Prokuratura uzasadnia zarzuty wobec gangu "Goryla"

Nikt nie mógł handlować w Szczecinie narkotykami bez zgody gangu Zbigniewa F. "Goryla", który dostarczał swój towar, narzucał ceny i żądał opłat za "koncesję" - twierdzi prokuratura

Anonim

Kategorie

Źródło

Adam Zadworny/Gazeta.pl

Odsłony

6277
W drugim dniu procesu gangu, którego domniemanym szefem jest Zbigniew F. "Goryl", prokurator Barbara Zapaśnik uzasadniając zarzuty, przez kilka godzin opowiadała m.in. o narodzinach związku przestępczego i jego wpływach w półświatku.

- Gang Zbigniewa F. dążył do konsolidacji całego środowiska przestępczego w Szczecinie - mówiła prokurator Zapaśnik. - Nawet niezależne grupy w końcu musiały uznać jego zwierzchność. Tak było np. z gangiem z ul. Parkowej. - Chodziło przede wszystkim o przejęcie wpływów z handlu narkotykami. Nikt nie mógł handlować na własną rękę.

Jak gangsterzy wcielali w życie swoje "prawo"? Prokurator Zapaśnik opowiedziała, jak Daniel K., członek gangu "Goryla", ustawił transakcję w hotelu Faraon. Sprzedającym 280 g czystej heroiny był "niezależny" handlarz. Zamiast kupców na spotkanie przyszli gangsterzy w kominiarkach na głowach i z rewolwerami w rękach. Towar zabrali, handlarza pobili.

Inny przykład. Ludzie "Goryla" złapali handlarza z os. Zawadzkiego. Ten wyznał, że pracuje dla Andrzeja M. "Maczety". "Maczeta" zginął 30 grudnia 1999 r. - zastrzelono go w bramie przy ul. Śląskiej. Zabójców nigdy nie odnaleziono.

Z prokuratorskich akt śledztwa w sprawie gangu "Goryla" wyłania się historia zorganizowanej przestępczości w Szczecinie w pigułce. Wiosną 1998 r. policja uderza w grupę Marka M. "Oczki" kontrolującego przestępcze interesy w północno-zachodniej Polsce. Wtedy właśnie rozpoczyna się kariera Dariusza Ś. "Rambo" stojącego na czele bandy recydywistów ze Śródmieścia. "Rambo" działa bezwzględnie i ma charyzmę. Przejmuje strefy wpływów "Oczki", sięga po nowe, lekceważone przez starych gangsterów źródła dochodów, np. jego ludzie budują siatki handlarzy narkotyków w małych miasteczkach, takich jak Pyrzyce. Wychodzący z więzień zgłaszają się do Dariusza Ś. z prośbą o wsparcie i robotę. Jednym z tych z nich był Zbigniew F. "Goryl", inteligentny przestępca ze Śródmieścia, który w sierpniu 1998 r. opuścił więzienne mury. Punktem zwrotnym w jego życiu był 8 listopada 1998 r. Tego dnia zawodowy zabójca (nigdy go nie odnaleziono, podobnie jak zleceniodawcy) zastrzelił Dariusza Ś. i jego dziewczynę. "Goryl", jako zaufany Dariusza Ś., został jego następcą. Jego ludzie wyparli z rynku konkurencję: resztki gangu "Oczki" i bandytów podległych Wiesławowi J. "Pickowi", którego proces toczy się obecnie w szczecińskim sądem. Zdaniem prokuratury gang "Goryla" skupiał 300 osób. Żył z ochrony nocnych lokali, handlu narkotykami, stręczycielstwa i haraczy.

Podczas następnej rozprawy sąd rozpocznie przesłuchania podejrzanych.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

LaSziDo (niezweryfikowany)

miejsce &quot;Goryla &quot; jest w klatce <br>PIERDOLIC STERYDOS-DRESOS-Mafiozos-fajan skóra?!!!!!!!!!!!! <br>i innych gangsta... <br>le gaz li zu je my ścierwo!!!!!!!!
xXx (niezweryfikowany)

w hormonie byl kiedys wyjebany w kosmos bramkarz - dalismy mu ksywke szympans , moze to ten sam? szympans zniknal z pola widzenia po strzelaninie przed hormonem jakis czas temu, moze jakis szczecinianin wie co sie z nim stalo?
Anonim (niezweryfikowany)

Znam go bardzo dobrze to brat Zbyszka a co sie z nim dzieje to juz nie twoja sprawa a jesli chodzi o to ze nie stoi tam na bramce to powiem tobie tylko tyle ze jak wiesz lokal zamkneli i on tez sie zawinoł
Zajawki z NeuroGroove
  • Kokaina


Od pół roku jadę na koksie. Nie codziennie ale regularnie dwa,
trzy razy w tygodniu. Uwielbiam go. Uwielbiam ten stan
pobudzenia, bardzo mi poprawia nastrój jako że mam skłonności do
depresji (którą zresztą przechodziłam). Często chodzę zmęczona,
niewyspana a koks jest taki pobudzający... Byłam uzależniona od
amfy ale już nie bawi się w ten szajs bo miałam po tym stany
psychotyczne i muszę brać psychotropy. Natomiast koka jest taka
delikatna, szkoda tylko, że tak krótko trzyma ale za to nie ma

  • Miks
  • Pregabalina
  • Tianeptyna

Pokój, łóżko, fotel od komputera, rozmowa przez telefon

Pregabalina przyjęta w dawce 2,7 g o godz. 09:40
Tianeptyna w dawce 250 mg przyjęta o godz. 11:45
Pacjent w bardzo dobrym nastroju, zaraz idzie włączyć sobie muzykę
celtycką, ponieważ uważa że Enya to najlepsza toważyszka to chillowania.
Caribbean blue, odtwarzane na loop...
12:01 - pacjent twierdzi, że się rozpływa i mizia kota, przy okazji
mruczy jak on, confortably numb.
Pacjent co jakiś czas albo wychodzi na fajka, albo pali e-fajka.
@demis położył sobie poduszkę pod głowę i leży na łóżku sklepany i

  • Dekstrometorfan

nazwa substancji - DXM

poziom doświadczenia użytkownika - DXM, MJ, efedryna i parę innych...


dawka, metoda zażycia - 450 mg -tussidex (doustnie:))


"set & setting" - Luz na twarzy :) / dom, pozny wieczor, starzy w drugim pokoju.

  • 2C-P
  • Pierwszy raz

Mój pokój, noc. Nie dostateczne przygotowanie psychiczne do tego co się wydarzyło.

(Całość tekstu piszę teraz pod niewielką [5mg] dawką 2C-P, nie które "rzeczy" były zbyt niemożliwe i na trzeźwo bym ich nie zrozumiał)

Wiek : 18 lat

Doświadczenie : Zioło, benzydamina,dziesiątki razy DXM, różne NBOMy, różne tryptaminy (5-meo-mipt,grzyby,lsd)

26 Sierpnia 2013 roku , tego dnia uświadomiłem sobie jak bardzo głupi byłem myśląc , że przeżyłem szczyty psychodeliki biorąc duże dawki tryptamin. Myślałem , że coś takiego jak 2C-P nawet mnie nie ruszy... Tak bardzo się myliłem...