Papierosy mentolowe trują bardziej?

We krwi kobiet, które palą papierosy mentolowe, dłużej utrzymują się produkty przemiany nikotyny niż u amatorek innych papierosów - donieśli badacze z USA na łamach pisma "Nicotine and Tobacco Research".

Anonim

Kategorie

Źródło

onet.pl/PAP 2002-12-19

Odsłony

7086
Nikotyna jest substancją bardzo nietrwałą i tuż po jej zażyciu jest w organizmie rozkładana na około 97 produktów przemiany materii. Najbardziej trwałym z nich jest kotynina, która może pozostawać w organizmie około 2 do 4 dni.

Najnowsze wyniki badań naukowców z Ohio State University wykazują, że kotynina utrzymuje się dłużej we krwi kobiet, które palą papierosy mentolowe. Badaniami objęto 32 kobiety, które paliły średnio od ponad 15 lat i wypalały ponad 20 papierosów dziennie.

Doświadczenie trwało 7 dni. Pierwszego dnia, kobiety wypalały charakterystyczną dla siebie ilość papierosów, a pomiar kotyniny był przeprowadzony przez kolejne 6 dni niepalenia co 8 godzin.

Najnowsze wyniki wykazały jednak, że u kobiet palących papierosy mentolowe kotynina utrzymuje się we krwi dłużej niż u palących inny typ papierosów i jest to niezależne od przynależności do grupy etnicznej.

Kotynina jest powszechnie uważana za nieaktywną farmakologicznie, jednak istnieją wyniki badań, które sugerują, że na niektóre procesy fizjologiczne może ona wpływać podobnie do nikotyny. Na przykład wpływ nikotyny na centralny układ nerwowy może być częściowo wywierany za pośrednictwem kotyniny.

U osób, które rzuciły palenie, obecność kotyniny kojarzono z pogorszeniem objawów głodu nikotynowego. Wykazywano też jej działanie przeciwne do macierzystego związku - np. rozluźniający wpływ na mięśnie gładkie jelita.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

gogo (niezweryfikowany)

chrzanicie!!!!!!!!!!!!!!!!
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25

Czas i miejsce: Zjedliśmy we czwórkę każdy po całym Fat Cat-cie około godz. 18:00 , po około pół godziny zaczęło się już rozkręcać (zadziwiająco szybko) , więc wzięliśmy magicznie świecącą latarkę , magnetofon pod rękę , muzykę na full i ruszyliśmy w las na najpozytywniejszego tripa mojego życia.





  • LSD-25

hehehehe, przepraszam ale sam sie obśmiałem jak sobie wyobraziłem, że napiszę o o testosteronie. Jakby na to nie patrzec nie stałem sie jeszcze, pomimo wielu prób, wa(r)lczącą feministką a inne dzieci na podwórku nie wołają do mnie "sister". Takoż nasza dyzurna szansonistka (tym razem na solidnym koturnie i z zapleczem obuwniczej industrii) śpiewa o:


subst: LSD-25 (albo niewiadomo co),


dawka: jeden papież,


s&s: friday night fever,


exp: wieloletnia sporadyczna zarzyłość




  • Kannabinoidy
  • Przeżycie mistyczne

Dobre nastawieniem, chęć doświadczenia czegoś głębszego po raz drugi po mj. Sam w domu.

Wypiłem 4 yerby mate, przebigłem moją małą miejscowość na sprincie, po czym przy dalej wzmożonym oddechu przyjąłem w płucka pięknego spuszczaka. 

Na początku wiadomo nic sie nie dzieje, tak więc zabieram co moje z łazienki, i ruszam do zaciemnionego pokoju. Minęło juz pare mnut a mi dalej nic sie nie dzieje. Co bylo dosyć dziwne ponieważ zazwyczaj od razu mnie łapie. Tak więc zrezygnowany kładę sie na łózko, wkładam słuchawki i zapuszczam sobie piosenkę "rly real-blackbear" i zamykam oczy.

  • Szałwia Wieszcza


Salvie zamowilem sobie ze sklepu zagranicznego. Jeszcze nigdy nie doswiadczylem czegos tak mocnego. Dziwne jest tez to, ze mimo ogromnego doswiadczenia jakie niesie ze soba trip z Szalwia, nie odczuwamy jego ciezaru, a po calej ceremonii czujemy sie rzesko, jak po przebudzeniu, zadnych zwal, zadnych fleszbekow, wspominamy calosc tak jakby wydarzyla sie pare dni temu, a my mielismy przez ten czas okazje na przemyslenia i ulozenie sobie w glowie tego co sie zdarzylo.