Avio trip report

by Massta

Anonim

Kategorie

Odsłony

9778
wczoraj wieczorem zapodalem avio... niezbyt myslalem ze mnie poczesze ale po calym dniu szukania palenia w miescie (od 18 do 23) bylem z qmplem tak zdesperowany ze poszlismy do apteki i qpilismy po 4 paczki na glowe (20 tabletek jakby ktos nie wiedzial)...byla ~23:30...zaczelismy szukac miejscowki aby spokojnie to wtrymsic.w konu padlo na parapet jakiegos odludnego sklepu. okolo 24:00 zaczelismy czuc ze nas czesze...faza jak po kilku maszkach mj...ogolna beka...dziwne przemyslenia..pool godziny po tym postanowilismy sie przejsc...i wtedy to sie stalo. kiedy tylko wyslismy ze swiatla wystaty sklepowej wszystko zaczelo wirowac...idac po ulicy widzielismy samochody ktoore po podejsciu do nich znikaly.widzialem robotnikoow ktoorzy rozkopywali ulice (o 1 w nocy)..odeszlem do nich i zaczelem ich wypytwac co robia tak puzno...kiedy juz 1 z nich otworzyl usta aby mi odpowiedzec obaj znikneli a ja zauwazylem ze stoje po kostki w kazuzy ktoora zaczyna wirowac jak woda w klozecie...wyskoczylem z niej..prosto na ulice ... centralnie pod kola tir`a ktoory oczywiscie nie istnial... po tym zdazeniu zdecydoalismy ze usiadzemy...podeszlismy do sklepu wedkarskiego...i wtedy zaczol sie kosmos...te wsystkie splawiki i inne takie swiecace sie w ultrafiolecie...kosmos...nie da sie tego opisac...to wszystko zylo.... pod sklepem zagadalem z jakos dziewczyna, ale w momencie w ktoorym podzedl mooj qmpel ona zniknela..byla 3 rano..postanowilismy sie rozejsc do domooow..dla mnie ta droga dbyla koszmarem..co chwila mijalem ludzi ktoorzy znikali kiedy sie zblizyli...krzaki przy drodze zmienialy sie w kombajny i chcialy mnie zmielic...tak sie przestraszylem ze myslalem ze sie zleje w gacie .... weszlem do toalety miejskiej i zalatwilem sprawe....rano obudzilem sie z wielka zulta plama na scianie w pokoju....nie wiem jak i kiedy doszlem do domu... nie pamietam momentu otwarcia drzwi (a musialem to zrobic..na stole polozylem klucz)...jakies 10-20 min. mojego zycia pozostanie dla mnie tajemnica...dzis wstalem o 8...lekko boli mnie brzuch i mam straszliwego kapcia w gebie...ale avio dziala...naprawde niesamowicie...wrzucalem juz avio ale nigdy tak mocno mnie nie poczesalo.... aaaa...i przypomnialem sobie 1 rzecz z nocy po dojsciu do domu...obudziem sie w luzku (rozebrany..a nie pamietam zebym sie rozbieral) i bylo mi tak zle ze chcialem zwymiotowac i jak najszybciej zasnac...ale nie moglem zwymiotowac..wszystkie metody provokacji hafta zawiodly...meczylem sie chyba ze 2 godziny nie mogac zasnac...rano o 8 pobutka...mam tak sucho w ustach ze nie bylem w stanie zjesc sniadania...a wszystko co wypilem smakowalo extremalnie kwasno...ogolnie aviomarin nie jest zly ale ta kiepa kiedy wszystko cie meczy, nie mozesz nic zrobic..nawet zasnac..i naprawde straszne haluny.. heh... chyba sobie odpuszcze poprawke avio....moze za kilka tygodni...i wazne...wszystko co sie ze mna dzialo zlego zaczelo sie w momencie w ktoorym sie rozlaczylismy...nie polecam lykania avio w samotnosci.

Komentarze

kret (niezweryfikowany)

łe tam. mnie piogoniła żaba w kamuflażu predatora. ale triki ze znikającymi ludźmi to niezla faza:)

Mr Hyde (niezweryfikowany)

śmieszne...czasami ale po co tyle takich samych triportów..."...zdesperowany kumpel.."????-ludzie,co się z wami dzieje?

Ivan16 (niezweryfikowany)
"rano obudzilem sie z wielka zulta plama na scianie w pokoju" Fajnie się lało na ścianę ?? xD
Qbengrimm (niezweryfikowany)
no zolta plama na scianie mnie rozwalila xD szykuje sie doavio tripu... zobaczymy.
Anonim (niezweryfikowany)

Po ośmiu latach na pewno pamięta 

Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

I kolejna impreza techniczna z pod znaku CITYBEATS tym razem gościem była Gizelle, miejsce bibki (dom działkowca) masakrycznie wypasione a to dzięki idealnej izolacji od otoczenia :) fajny undergroundowy klimacik ;). Bibka była wypasiona pod względem muzy i ludzików z których duża część to były mi dobrze znane mordki (Pozdrowionka dla wszystkich bibowiczów). Pozatym była cudna pogoda, nawet ognisko było hehe czegoś takiego jeszcze nie widziałem - istne acidowe ognicho, które płonęło tuż przed lokalem z którego dochodził rytmiczny pulsujący bicik :D mmmmmmm.

  • 2C-P
  • 4-MEC
  • GBL (gamma-Butyrolakton)
  • Tripraport

Samopoczucie doskonałe, przed, w trakcie i po tripie, dzięki ludziom, muzyce i nastawieniu. Nastawienie: "eksperymentujmy! bo kto jak nie my?" Miejsca: Dom, trasa przez miasto, klub, dom.

2C-P jest definitywnie moim ulubionym RC z półki z psychodelikami, a ten piątek miałem spędzić korzystając z jego uroków i pięknej pogody. Okazało się jednak, że w jednym z większych klubów w moim mieście jest "ponoć dobra" impreza...

  • MDMA (Ecstasy)

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie jestem tym kretynem, który pisał pod ksywą kajot różne szczeniackie debilizmy - więc jeśli planujesz pochopnie skomentować ten raport - wyjdź.


XTC - Extasy czyli po polsku ekstaza. W internecie możemy znaleźć taką definicje tego słowa: stan niezwykłego uniesienia, zachwytu, połączony z oderwaniem uwagi od rzeczywistości; mistyczny trans. Myśle, że te słowa idealnie oddają ogólny stan wywołany mała tabletką.


  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana

Set & Setting: plener -> dom -> szkola, b. dobry nastrój

Dawkowanie: 800mg piracetam, 2l wino agropol, 0.5l piwo tatra, 0.25g marihuana, 900mg dxm (14mg/kg)

Doświadczenie: alkohol, thc, dxm, amfetamina

T = czas przyjęcia głównego środka, czyli DXM (21:40)

Jest godzina 20:00

T-2:00

Brat pisze mi, czy pójdę z nim na piwo.

Hmm, czemu nie.