(relacja z tripu grzybowego z jesieni 97)
Wieczorkiem, zrobiliśmy z kumplem małą imprezkę u mnie na chacie, towarzystwo raczej nie dragujące, browarek te sprawy. Starzy gdzieś wyjechali na jakiś czas, także można było zaszaleć.
- Grzyby halucynogenne
- LSD-25
- Pozytywne przeżycie
Ekscytacja, bardzo dobry nastrój, pozytywne nastawienie do życia. Puste mieszkanie przyjaciółki, brak ryzyka "przypału"
Witajcie!
Postanowiłam opisać jeden ze swoich najlepszych tripów pod wpływem LSD. Mam nadzieję, że wam się spodoba!
Całe zdarzenie miało miejsce około 3 lat temu. Byłam jeszcze początkująca, jeśli chodzi o "te tematy" ;) Wraz z koleżanką, którą będę w tym raporcie nazywać Lilia, nie mogłyśmy się doczekać, aż nadarzy się okazja do ponownego spróbowania kartoników, które leżały grzecznie w mojej szufladce, schowane w stary portfel. W końcu- stało się! Jej ojciec wyjechał na kilka dni, więc miała mieszkanie tylko dla siebie. I dla mnie, rzecz jasna ;) A więc zaczynamy!
- Ketamina
- Kokaina
- MDMA
- Pozytywne przeżycie
Domowe zacisze.
Dzień zapowiadał sie wybornie - niedziela, znajomi których nie widziałem dłuższy okres czasu i wolny poniedziałek.
Z racji że znajomi jedynie palą mj i nic wiecej, pilismy spokojnie piwo i gadaliśmy wspominając to i tamto, okazyjnie wychodząc na balkon przyćmić bata. I tak do popołudnia, kiedy oni zdecydowali sie wyjśc na spacer po oklicy w nowym mieście. Tak więc ostałem sie ja, ze swoimi zabawkami.
- Efedryna
Od pewnego czasu eksperymentuję z różnymi substancjami narkotykopodobnymi.
Pośród mych działań najbardziej oryginalne (i może nawet śmieszne) było
palenie herbaty, czy liścia laurowego z fifku. Oczywiście do obu
`przysmaków` już na pewno nie powrócę i szczerze nie polecam komukolwiek
tych specyfików.
Komentarze