Rusza antynarkotykowa kampania medialna skierowana do młodzieży

Hasło: "Narkotyki - najlepsze wyjście nie wchodzić" - uchroni młodzież przed zażywaniem narkotyków.

Anonim

Kategorie

Źródło

onet.pl/PAP

Odsłony

3467

"Narkotyki - najlepsze wyjście nie wchodzić" - to hasło rozpoczynającej się w poniedziałek antynarkotykowej kampanii medialnej. Akcja skierowana jest do młodzieży w wieku 14-18 lat.

Według szefa Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii Piotra Jabłońskiego, kampania ma zmienić sposób mówienia i myślenia o narkotykach. "Młodzi ludzie nie identyfikują się ze standardową narkomanią" - powiedział Jabłoński.

Wyjaśnił, że dziś młodzież nie sięga po kompot narkotykowy, tylko po marihuanę, haszysz i środki syntetyczne (np. amfetaminę czy extasy). Większość z nich używa narkotyków okazjonalnie, podczas zabawy, koncertów, czy w dyskotece.

Kampania będzie prowadzona w telewizji publicznej, rozgłośniach radiowych, czasopismach młodzieżowych i internecie. Organizatorzy akcji zamierzają też dotrzeć do właścicieli dyskotek i pubów i namawiać ich do promowania zabawy bez narkotyków.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

blue blood (niezweryfikowany)
No to dla mnie już za późno - spróbowałem. I wcale nie żałuję...
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Grzyby Psylocybinowe

To było drugie spożycie grzybów w moim życiu. Pierwszy raz to było kilka sztuk, od których miałem niesamowita chichrę. Pokrótce może napiszę o tej pierwszej fazie. We wrześniu 1998 r. po raz pierwszy z Uadrolem wybraliśmy się na grzyby. Zebraliśmy kilkanaście sztuk na próbę. Zapodałem je sobie i oczekiwaliśmy na efekty. Nie miałem oczywiście żadnych halunów po tej niewielkiej ilości, ale tzw. chichrę. I to dopadła mnie u Uadrola. Śmiałem się non-stop. Uadrol się nie pytał czy mam haluny. Nie mogłem mu nic powiedzieć, bo cały czas się ryłem.

  • LSD-25
  • Tripraport

SET Stan psychiczny - ok, brak zmartwień Oczekiwania - 1. przetestować microdosing, 2. przeżyć psychodeliczne doświadczenie nad morzem. Podszedłem do sprawy niestety trochę bezrefleksyjnie i nie miałem żadnych oczekiwań psychicznych, chociaż i tak w tym raporcie nie skupiam się zbytnio na mojej psychice, więc nie ma to większego znaczenia SETTING Znani mi ludzie, tolerujący stosowanie psychodelików (jednak tym razem trzeźwi), chill na plaży nad morzem, wakacje, ciepło, słonecznie

Jakoś tak wyszło, że w mojej lodówce leżał sobie jeden, hipotetyczny, starannie zawinięty, kartonik [znany europejski vendor na G (albo P), 155 ug], czekając na odpowiedni na jego spożycie dzień. I jakoś tak wyszło, że podzieliłem go w bardzo nierównych proporcjach. Opiszę 2 hipotetyczne spotkania z LSD, jedno w tak zwanym "microdosingu" (chociaż chyba przegiąłęm trochę z dawką...), a drugie w normalnej, optymalnej dawce.

Spotkanie nr 1

  • Pierwszy raz
  • Skopolamina

Nastawienie na miłe doświadczenie. Wieczór, ciemny pokój. Światła monitorów i miasta.

Komplikacje z bankiem doprowadzały dosłownie do szału, ale w końcu po prawie tygodniu zmagań się udało. Czekam na przesyłkę. Mimo wszystko mam ochotę coś zaćpać. Pada na Skopolaminę. 
Biorę psa na smycz i wybieram się do apteki. Mimo nieprzespanych ponad trzydziestu godzinach czuję się w porządku. Za Buscopan płacę ponad 13 zł, nastawiona jestem całkiem pozytywnie, ale mam wątpliwości, że może nie zadziałać. Wtedy będę się przeklinać, że nie kupiłam 2 paczek DXM. Mniejsza o to.  

  • Adrenalina


Czułem jak migdały i węzły chłonne mocno mi pulsowały po chwili złapał mnie straszny ból głowy.

Wyostrzyło mi narządy zmysłów szczególnie słuchu ,nie wiedziałem co się zemną dzieje chciałem

By kolega dzwonił po pogotowie bo tak miało nie być .

Ten ból strasznie mnie martwił zacząłem widzieć wszystko rozmazane to trwało gdzieś ze 3 minuty.

Potem mi przeszło mocne bicie serca i puls ustabilizował się tylko strasznie pulsował mi mózg.

randomness