Pomysłowy sposób na przemyt narkotyków

Marynarka wojenna Meksyku znalazła ponad tonę kokainy, którą nafaszerowano mrożone rekiny - poinformował przedstawiciel meksykańskiej marynarki, komandor Eduardo Villa.

Koka

Kategorie

Źródło

onet.pl

Odsłony

2481
Marynarka wojenna Meksyku znalazła ponad tonę kokainy, którą nafaszerowano mrożone rekiny - poinformował przedstawiciel meksykańskiej marynarki, komandor Eduardo Villa. Psy wyszkolone do poszukiwania narkotyków oraz sprzęt prześwietlający ładunki pomogły zlokalizować kokainę ukrytą w tuszach rekinów, na kontenerowcu stojącym w porcie w stanie Jukatan na południu Meksyku. Gangi narkotykowe poszukują coraz bardziej "kreatywnych" metod przemycania swoich towarów do USA; wykorzystano już puszki piwa, religijne statuetki, meble i inne sposoby - pisze agencja Reutera. Prezydent Meksyku Felipe Calderon wysłał do walki z narkobiznesem na terenie całego kraju 45 tys. żołnierzy. Ale przemytnicy narkotyków - uzbrojeni w broń automatyczną i granaty - wciąż nie zostali pokonani, co coraz bardziej niepokoi Waszyngton, w miarę jak przestępczość i przemoc związane z handlem narkotykami wykraczają poza granicę Meksyku i ogarniają południowe stany Ameryki, m.in. Arizonę. Około 2750 osób zabito w tym roku w Meksyku wojnach narkotykowych; w ubiegłym roku pochłonęły one 6300 ofiar.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

CreativePL (niezweryfikowany)

Jest popyt to i jest podaz, proste prawa ekonomi...
Anonim (niezweryfikowany)

koka - dobrze że jesteś ;]
drwho (niezweryfikowany)

Ciekawe jak pachnie tak przemycana kokaina :-)
drwho (niezweryfikowany)

Ciekawe jak pachnie tak przemycana kokaina :-)
POLAKOV (niezweryfikowany)

tony nie ma bo juz jest jej wiecej
Anonim (niezweryfikowany)

joł elo rap kokaina z rekina nos wygina kazdy glina to rozkminia jol elo rp
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Wieczór 30 listopada 2oo2 roku. Akurat zaczął intensywnie prószyć śnieżek, tworząc miły klimacik. Wracam autkiem od qumpla z połówką zielonego w kieszeni (w andrzejki wypada troszkę zaszaleć :-), jako że było bardzo ślisko, to jeszcze pokręciłem sobie troszkę na ręcznym na placyku... Następnie udałem się autobusem (cały zaczął walić moją ganją :-) do centrum Gdyni, gdzie byłem umówiony z kumplem na browarka i spalenie ziółka. O 18:40 bylem na miejscu.

  • Bad trip
  • LSD-25

Pierwszy samotny trip u siebie w domu. Chciałem przemyśleć sobie parę wcześniej przygotowanych zagadnień, ekscytacja spowodowana długim oczekiwaniem i założeniem, że chciałbym by trip wniósł co nieco do mojego życia. Nastrój pozytywny, spokojny, jednak gdzieś tam na głębszych poziomach mogła jawić się lekka obawa, spowodowana ostatnim doświadczeniem, w którym z kolei z kolegą było bardzo źle.

Na godzinę przed zażyciem postanowiłem pomedytować, w celu całkowitego wyciszenia.

T- 12:00

No to jedziemy! Zaaplikowałem dwa kartoniki dietyloamidu kwasu lizergowego, po czym wróciłem do medytacji.

T+10min

Ku memu zdziwieniu, substancja zaczyna już wyraźnie oddziaływać na mój organizm.

T+20 min

Już wiedziałem, że to nie byle jaka podróż. Nagle zaatakowała mnie tak ogromna fala bodźców, że stopniowo mój mózg nie nadążał ich przetwarzać. Wzbudziło to mój niepokój.

  • Bad trip
  • Benzydamina

Pomimo iż kilka tripów z benzydaminą było za mną, doskonale wiedziałem, co cipacz robi z mózgu, za sprawą tego, że nigdzie dxm nie mogłem dorwać, zakupiłem 4 paczki tantum rosa, ekstrakcja wyszła bardzo dobrze, jestem sam w swoim pokoju, nikogo wokół mnie, tylko ja i ciemność, kto miał schizy na benzie wie dobrze, że to nie za dobre miejsce, jednakże... dla mnie idealne, kocham tripy w samotności.

 
Za godzinę zero przyjąłem sobie 19:30, wtedy skończyłem ekstrakcję i postanowiłem władować w siebie do razy 2 gramy benzy.

T+25 minut – mój test na to, czy benza się ładuje to dmuchanie ustami, takie głośnie wydychanie powietrza co minutę, jeżeli dźwięk zacznie być „metaliczny”, mam znak, że benza zaczyna działać, co też nastąpiło po 25 minutach.

  • Grzyby halucynogenne

Zacznijmy od tego, że od Psylocybiny to jeszcze nikt nie umarł.....nawet śmiem powiedzieć że są one zdrowe:))) Jeśli ktoś ma dobrze poukładane w głowie i w życiu to grzybki mogą mu jedynie pokazać prawdziwe oblicze i niezwykłą przejrzystość naszego świata i sprawić, że zaczynamy rozumieć rzeczy, które kiedyś były dla nas zagmatwane.