Połknęli żółte tabletki „Louis Vuitton”, jeden nastolatek nie żyje, drugi trafił do szpitala

Przyniósł kolegom żółte tabletki. Po ich spożyciu jeden 17-latek zmarł, drugi trafił do szpitala. Marcel G. zapewniał, że nie był dilerem, sąd jednak nie uwierzył w jego słowa.

Przyniósł kolegom żółte tabletki. Po ich spożyciu jeden 17-latek zmarł, drugi trafił do szpitala. Marcel G. zapewniał, że nie był dilerem, sąd jednak nie uwierzył w jego słowa.

W środę przed Sądem Okręgowym w Lublinie zakończył się proces Marcela G. oskarżonego o rozprowadzanie dopalaczy, które to doprowadziły do śmierci jednej osoby oraz naraziły na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu kolejnej osoby. Chodzi o zdarzenie z dnia 31 października 2018 roku. Wtedy to policjanci ze Świdnika zostali zaalarmowani o dwóch nieprzytomnych 17-latkach, którzy najprawdopodobniej zażyli środki odurzające.

Policjanci szybko ustalili, że nastolatkowie zażyli substancję o nazwie „Louis Vuitton” popijając ją napojem energetycznym. Funkcjonariusze dokonali przeszukania mieszkania ofiary, sprawdzili także miejsca, gdzie przebywali obaj chłopcy. Niebawem wpadli na trop osoby, która przekazała im dopalacze. Był to 17-letni Marcel G. mieszkaniec powiatu świdnickiego. Został on zatrzymany kilka dni później podczas meczu piłkarskiego i od razu doprowadzono go do prokuratury. Tam usłyszał zarzuty.

Śledczy ustalili, że feralnego dnia dwaj 17-latkowie spotkali się w mieszkaniu dziewczyny jednego z nich. Tam wpadli na pomysł, aby zdobyć dopalacze. Skontaktowali się z Marcelem G., ten przywiózł im cztery żółte tabletki z nadrukowanymi literami L i V. Nastolatkowe je połknęli, a następnie spędzali czas grając na konsoli. W pewnym momencie jeden z nich źle się poczuł, po czym stracił przytomność. Drugi widząc co się dzieje, powiadomił o wszystkim pogotowie ratunkowe. Po przewiezieniu do szpitala stan 17-latka znacznie się pogorszył, a niebawem doszło do zatrzymania krążenia. Życia mieszkańca gminy Mełgiew nie udało się uratować. Jego kolega, który również trafił do szpitala, opuścił placówkę po pięciu dniach.

Proces rozpoczął się w lutym 2020 roku. Marcel G. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, jak też odmówił składania wyjaśnień. Nie chciał również odpowiadać na pytania obrońcy i prokuratora. Dlatego też sąd przyjął ustalenia śledztwa i złożone wcześniej przez oskarżonego zeznania.

– Spotkaliśmy się z Szymonem i powiedział, że niedługo zjeżdża na ośrodek. Gadaliśmy i spytał, czy coś mam. Ja mówiłem mu, żeby tego nie brał. Dałem mu tabletki, bo poprosił mnie i mówił, że to nie dla niego. Miał je komuś dać, ale nie wiem komu. Mówił, że nie będzie tego jadł. Chciał dać je komuś spróbować – zeznawał w prokuraturze Marcel G.

Zapewniał jednocześnie, że nie zajmował się handlem dopalaczami. Wyjaśniał, że zarówno on, jak też jego znajomi, kupowali tabletki przez Internet po 10 zł za sztukę. Potwierdził, że przekazał znajomemu cztery tabletki, jednak nie wiedział, że mogą one wywołać takie skutki. Zapewniał, że doskonale znał ten produkt i w jego przypadku jedynie „szybciej po nim chodził”.

Sędzia na dzisiejszej rozprawie wskazał, że co do tego, iż Marcel G. sprzedał nastolatkom tabletki z substancją psychotropową, nie ma żadnych wątpliwości. Podkreślił również, że choć nie znał on źródła pochodzenia dopalaczy, to jednak miał on wiedzę, iż zawierają one niebezpieczne substancje. Dlatego też z pełną świadomością powinien przewidzieć szkodliwość ich działania na organizm ludzki, a nawet możliwość śmierci po ich spożyciu. Sąd nie dał też wiary wyjaśnieniom oskarżonego, że przekazał nastolatkom tylko dwie tabletki, gdyż z materiału dowodowego bezsprzecznie wynika, iż było ich dwa razy więcej.

Dlatego też sędzia uznał Marcela G. za winnego nieumyślnego spowodowania śmierci jednej osoby oraz spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu drugiej z osób. Wymierzył mu za to karę trzech lat i sześciu miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności wskazując, iż okolicznością łagodzącą była niekaralność oskarżonego i jego młody wiek. Dodatkowo ma on zapłacić nawiązkę na rzecz rodziców zmarłego w kwocie po 8 tys. zł.

Oceń treść:

Average: 5.3 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Powój hawajski

Subst: LSA (LA-111) - Ipomoea tricolor



Dawka: 170 nasion





Kupiliśmy z kumplem w sklepie 17 paczek nasion Ipomoei. Na następny dzień mieliśmy odbyć psychedeliczną podróż. Dwa dni wcześniej sprawdziłem na sobie dawkę - 80 nasion. Miałem lekkie efekty, ale ważniejsze było to, że nasiona okazały się nietoksyczne tj. bez fungicydów, herbicydów, insektycydow i innych chemikaliów, którymi zwykle pokrywane są nasiona przez producentów. To bardzo ważne - sprawdzić w jakiś sposób, czy nasiona nie są zatrute.

  • AM-2201
  • Bad trip
  • Inne

Samopoczucie dobre, wieczór. Chęć odprężenia. Miasto, a później łazienka i wspólny pokój z siostrą.

Witam wszystkich, to mój pierwszy wpis i proszę o wyrozumiałość. Pisze go dla przestrogi przed syntetycznymi kannabinoidami. Z braku mj wziąłem od znajomego trochę czegoś do palenia z syntetykow  (niestety nie wiedział jak się to nazywa). 

  • MDMA (Ecstasy)


Wogole zastanawiam się czy pisac czy nie pisac tego trip-reporta bo

jest zbyt charakterystyczny i rozpoznawaly, ale po chwili namyslu wale

to i pisze.





Zeby nie zanudzac postanowilem nie rozpisywac sie za bardzo co i jak i

ogolnie skoncentruje sie na samym tripie :)

  • Gałka muszkatołowa

substancja: gałka muszkatołowa

miejsce akcji: dzialka u znajomego

czas tripu: 2,5dnia

czas wejscia od spozycia: 8 godzin

inne srodki: thc (sporo) 2 piwa

galka: 30g/osobe