Czy zalewa nas metamfetamina?

Uprzedzamy lojalnie, że niektóre partie przedrukowanego poniżej artykułu zahaczają o kuriozalność ;)

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

nj24.pl
Marek Lis

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

1520

[Od red. H: uprzedzamy lojalnie, że niektóre partie przedrukowanego poniżej artykułu zahaczają o kuriozalność ;)]

Z bieżących komunikatów policji wynika, że przestępczość narkotykowa eskaluje. Na przestrzeni ostatniego tygodnia niemal codziennie dochodziło do zatrzymań za posiadanie środków odurzających i za handel nimi. Zatrzymywani są dilerzy, bo zwykle nie chodzi o kilka, kilkanaście działek na tzw. własny użytek, ale o tysiące lub dziesiątki tysięcy porcji handlowych. Co jednak najgorsze dominującym narkotykiem nie jest marihuana, ale metamfetamina - bodaj najsilniej, poza heroiną, uzależniający narkotyk, z najbardziej niszczącymi skutkami stosowania.

Ostatnio najbardziej spektakularne zatrzymania mają na koncie policjanci z Bolesławca. Najpierw zatrzymali 34-letni mieszkańca tego miasta, który wpadł w ręce stróżów prawa w memencie, gdy przyjechał do swojego „magazynu”. Podejrzany przechowywał środki odurzające w pomieszczeniu gospodarczym znajdującym się za garażem. Żeby się dostać do „schowka” zatrzymany musiał przechodzić po dachu garażu. W pomieszczeniu, które użytkował zatrzymany mężczyzna, mundurowi zabezpieczyli blisko 35 tysięcy porcji handlowych metamfetaminy i ponad 800 tabletek ekstazy. Kilka dni później zatrzymali 25-letniego mężczyznę, u którego ujawniono ponad 31 tysięcy porcji handlowych metamfetaminy i 540 porcji marihuany. On także zatrzymany w chwili wychodzenia z użytkowanego przez siebie garażu, w którym były narkotyki.

Łącznie narkotyki przejęte w obu tych zatrzymaniach warte były, po czarnorynkowych stawkach, ponad 3 mln zł.

Metamfetaminę miał także, choć już w nie tak dużych ilościach, zatrzymany mieszkaniec Zgorzelca. Policjanci podjęli wobec niego interwencję, bo nie miał maseczki. Gdy do niego podeszli, 56-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego zaczął zachowywać się bardzo nerwowo. Jak się okazało mężczyzna posiadał przy sobie woreczek foliowy z krystaliczną substancją. Przeprowadzone badanie wykazało, że zabezpieczoną substancją jest metamfetamina w ilości pozwalającej przygotować prawie 50 działek handlowych tego narkotyku.

Narkotykowi dilerzy wpadli także w Jeleniej Górze. W jednym przypadku zatrzymano 25-letniego mężczyznę podejrzanego o uprawę krzaków konopi, posiadanie znacznych ilości narkotyków oraz o ich udzielanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Podczas sprawdzania jego mieszkania funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli 6 krzewów ziela konopi w różnym stadium rozwoju, marihuanę, amfetaminę oraz ecstasy. Z zabezpieczonych środków odurzających można uzyskać ponad 1500 porcji handlowych tych narkotyków. Policjanci ustalili, że 25-latek również handlował środkami odurzającymi i z tego procederu uczynił sobie stałe źródło dochodu.

W przypadku drugiej osoby - 36-latka - metamfetaminę oraz marihuanę, a także wagę do ważenia środków narkotycznych funkcjonariusze znaleźli w jego garażu. Łącznie z zabezpieczonych środków odurzających można uzyskać ponad 500 porcji handlowych. Policjanci w wyniku dalszych czynności w tej sprawie ustalili, że 36-latek również handlował środkami odurzającymi. Od początku roku, kilka razy sprzedał narkotyki różnym osobom.
To tylko najpoważniejsze zatrzymania, bo na przestrzeni ostatniego tygodnia policja informowała jeszcze o pięciu narkotykowych zatrzymaniach osób z niewielką ilością substancji odurzających. W Bolesławcu, Lwówku i Zgorzelcu zatrzymania dotyczyły metamfetaminy, w Jeleniej Górze (dwa zatrzymania) amfetaminy,

***

W ocenie specjalistów zajmujących się problemami narkomani, od kilku lat południowo-zachodnie pogranicze Polski znów – jak w latach 90 – staje się narkotykowym zagłębiem produkcyjnym, a metamfetamina odgrywa tu szczególną rolę. To skutek dwóch okoliczności – sąsiedztwa z Czechami, gdzie produkcja tego narkotyku od dawna odbywa się na dużą skalę, a polskie pogranicze jest głównym kierunkiem eksportu oraz przejęcia stosunkowo łatwej i taniej technologii wywarzania metamfetaminy przez naszych producentów.

A jest to narkotyk szczególnie niebezpieczny. Zwana jest „diabelskim kurzem”. To jedna z wielu nazw, ale właśnie ta oddaje charakter narkotyku - jednej z najbardziej podstępnych i uzależniających substancji. Działa silniej i bardziej uzależnia niż amfetamina, jest znacznie tańsza, łatwiejsza w produkcji, potrzeba jej mniej do osiągnięcia narkotykowego odurzenia, wyniszcza organizm jak żaden inny narkotyk, a do tego staje się coraz powszechniej dostępna.

Pobudza tak, że niektórzy nie śpią po niej nawet dwa tygodnie, pomaga w koncentracji, z nieśmiałego pozwala stać się duszą towarzystwa. To dlatego narkotyk bardzo często na początku traktowany jest jako imprezowy wspomagacz. Tyle, że to bodaj najsilniej uzależniający narkotyk, a skutki dłuższego stosowania są opłakane. Pojawia się kołatanie serca i zaburzenie jego rytmu, co może doprowadzić do zawału. Towarzyszą temu drgawki, paranoje, halucynacje i nadmierne pobudzenie. Długotrwałe przyjmowanie metamfetaminy prowadzi do uszkodzenia mózgu, bezsenności, fobii i omamów. Cera narkomana staje się ziemista i sucha, pojawiają się na niej wypryski i owrzodzenia. „Piko” hamuje też produkcję śliny, co skutkuje psuciem się zębów. Uzależniona osoba bardzo szybko staje się wrakiem człowieka. Człowieka skazanego na niezdolność do szczęścia: uzależniające działanie metamfetaminy wynika z uwalniania olbrzymich ilości hormonów szczęścia – serotoniny i dopaminy – przy jednoczesnym niszczeniu wytwarzających je komórek.

To wszystko postępuje dość szybko, bo ze względu na błyskawicznie rosnącą tolerancję i pojawiające się ciągi – najpierw trzydniowe, potem siedmiodniowe, potem czternastodniowe – ilość przyjmowanych narkotyków rośnie geometrycznie. Rokowania nie są dobre. Choć metamfetamina nie uzależnia fizycznie tak mocno, jak heroina, to jednak uzależnienie psychiczne jest znacznie silniejsze. I jest trudniejsze do pokonania, bo narkotyk niszczy mechanizmy wolicjonalne

Oceń treść:

Average: 8.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

Jeśli zażywasz E po raz pierwszy, przeczytaj to!




Ten tekst nie ma na celu zachęcić do wzięcia Extasy, ale jeśli zamierzasz to uczynić, powinieneś wiedzieć o paru przydatnych rzeczach, które uczynią twoje doświadczenie przyjemniejszym i bezpiecznym.




Uściski, E!






Nasi rodzice znaleźli siebie,
my odnajdujemy się wzajemnie






Zdrowie




  • Muchomor czerwony
  • Przeżycie mistyczne

Na czczo. Kilka dni przedtem dieta mocno ograniczona, bardzo lekka. Las. Głęboki spokój. Trans medytacyjny. Brak wiedzy o substancji. Brak oczekiwań. Waga 58 kg. Wzrost 175.

Mija kilka minut. Pierwszy oddział był gotów do wymarszu. 

Generale, melduję, że smak jest ohydny...

Jak kania z indywidualną dla muchomora nutką smaku. Zjadłem wszystko z wielkim trudem. Pojawiło się uczucie ogromnej suchości. Pamiętam, że żułem wszystko bardzo długo, wiedząc, że ma to olbrzymi wpływ na efekt.

Już kiedy kończyłem ostatniego muchomora (jedzenie tego wszystkiego trwało dobry kwadrans) poczułem, że coś się zmieniło, ale nie potrafiłem powiedzieć, co.

  • 4-HO-MET
  • Bad trip
  • Dekstrometorfan

Poprzedniej nocy brałem 600mg DXM byłem trochę zmęczony i nie miałem za bardzo ochoty na kolejny trip. Mimo wszystko zdecydowałem się na to, bo chciałem przekonać się jak to będzie.

Nigdy wcześniej przed tym doświadczeniem nie miałem Bad Tripa. Co prawda drugie starcie z DXM nie należało do najprzyjemniejszych, ale nie było tak źle. Godzin podawał nie będę, bo nie pamiętam za dobrze, a zrestą nie mają one większego znaczenia.

Rano wypiłem litr 25% soku porzeczkowego i wziąłem 300mg DXM. Czekając na pierwsze efekty czytałem e-booka na tablecie. Po ponad godzinie obraz zaczął być nieostry, a ja mi było bardzo przyjemnie. 50mg M4-HO-METa rozprowadziłem po jamie ustnej i przytrzymałem z 10 min.
Zacząłem się ubierać z zamiarem wyjścia do lasu.

  • Etizolam
  • Pozytywne przeżycie

Pokoj, sam z laptopem.

Postanowilem zrobic probe porownania Etizolamu (1mg) pomiedzy Japanska wersja Etizest a Indyjska Etilaam. Duzo informacji wskazuje na to ze Etizest jest lepszy pod wzgledem efektow. Jezeli ktos nie wie, etizolam ma bardzo krotkie polzycie w organizmie. Cos okolo 3.5h. Test zaczalem wczesnym popoludniem od tabletek Etilaam.

 

13:00 - 3mg przyjete, popite woda. Ostatni posilek zjadlem ok. godziny 9 rano.

13:30 - Zaczynam czuc efekty etizolamu, rozluznienie miesni, lekka euforia, chec rozmowy z kims i sluchania muzyki. Dorzucam kolejne 2mg.

randomness