8 lat grozi za podanie niemowlakowi amfetaminy

O podanie swojemu 5-miesięcznemu dziecku amfetaminy i narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oskarżyła prokuratura w Puławach (Lubelskie) mieszkankę tego miasta 29-letnią Małgorzatę J.

Koka

Kategorie

Źródło

onet.pl

Odsłony

1157
O podanie swojemu 5-miesięcznemu dziecku amfetaminy i narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oskarżyła prokuratura w Puławach (Lubelskie) mieszkankę tego miasta 29-letnią Małgorzatę J. Dziecko uratowali lekarze, wróciło do zdrowia; jego matce grozi do 8 lat więzienia - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska. W grudniu ubiegłego roku 5-miesięczna dziewczynka trafiła do szpitala w Puławach z dziwnymi objawami - miała drgawki, traciła oddech, chwilami nie było z nią kontaktu, bądź była nadpobudliwa. Lekarze musieli ją reanimować, a potem odesłali do kliniki w Lublinie. Tu zdiagnozowano, że niemowlę jest pod wpływem amfetaminy. Prokuratura ustaliła, że to matka podała córeczce narkotyk. Kobieta nie przyznaje się do winy. "Dziecko było pod wyłączną opieką matki zanim trafiło do szpitala i w organizmie matki wykryto ślady amfetaminy, choć zaprzeczała, że miała kontakt z narkotykami" - powiedziała Syk-Jankowska. Sprawę rozpatrzy Sąd Rejonowy w Puławach.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

bardzo dobrze tak glupiej kurwie! powinni jej dac usilowanie zabojstwa i wiekszy wyrok
dmt (niezweryfikowany)

idiotka jakich mało
Chitos (niezweryfikowany)

Niech szmata zgnije za kratami.Feta to dziwka, a jej przeżrała mózg.
Anonim (niezweryfikowany)

a pomyslal jeden z drugim ze ta kobieta skoro zaprzecza to moze narkotyk dostal sie do ich np. pozywienia bez ich wiedzy ??? krytuczna dawka dla dziecka byla pewnie niczym dla matki ... ja nie twierdze ale pomyslcie zanim skrytykujecie kogos po jednostronnym niewyjasniajacym niczego artykuliku
Anonim (niezweryfikowany)

ROTFL tak, jasne, z pewnoscio, powiedz jeszcze, ze to pewnie diler dosypal im do zarcia, zeby ich uzaleznic i miec dozywotnich klientow, hahahaha
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Prolog

DXM zażywałem niejednokrotnie, przez pewien czas niemal codziennie. Oczywiście substancja ta, jeśli jest brana zbyt często, szybko traci swój urok- chciałem więc opisać dwa najciekawsze tripy w moim życiu. Najciekawsze? Nie, to nieodpowiednie słowo... Najbardziej odmienne, najmniej DXMowe? Miałem kilka bardziej przyjemnych, głębokich tripów, ale te dwa były po prostu inne- czułem się, jakbym wziął całkowicie inną substancję. Oczywiście, nie było to możliwe- chyba że aptekarz postanowił dać mi coś, co sam uwarzył w piwnicy zamiast Acodinu.

  • Bad trip
  • Benzydamina
  • Odrzucone TR

oczekiwania : miłe halucynacje otoczenie : w domu,z bratem i mamą nastrój : neutralny

Na samym początku chcę ostrzec ludzi słabych psychicznie, aby nie próbowali tego specyfiku , bo może Wam się w baniach poprzewracać ,ale zacznę od początku.
Nigdy nie próbowałam żadnych środków halucynogennych ,nie miałam do nich dostępu, jednak bardzo chciałam zobaczyć "jak to jest".
Poczytałam trochę w necie o "Tantum Rosa" i wydawało mi się, że coś takiego jest w apteczce ! I rzeczywiście było .

  • Inne
  • Tripraport

Działka nad zbiornikiem wodnym, względna pogoda i niezły humor. 8 osób. Wśród tych 8 osób roboczo wyróżniłem grupę gamma (D.,I.,K.,W.,), grupę alfa (sinus i M.) a także siebie i Cosinusa. Grupy oznaczone greckimi literami alfabetu nie znały się ze sobą, a ja i Cosinus znaliśmy wszystkich. Powodowało to u mnie pewnie wątpliwości co do wrzucania sajo w takiej liczebności

 

Wstęp

Jak w każde kanikuły miał odbyć się „jakiś tam sajko trip”. Jak rok temu padło na działkę w okolicy idealnie się do tego nadającej. Różnicą była liczba osób – nie wrzucałem wcześniej niczego psychodelicznego w takiej grupie. Zebraliśmy się na miejscu o godzinie 21. Kilkanaście minut zeszło nam na ustaleniu tego gdzie właściwie idziemy (w sumie to jak zwykle chuja co ustaliliśmy) i zebranie niezbędnych do przetrwania w głuszy itemów.

Faza

  • Grzyby halucynogenne
  • Problemy zdrowotne

Po bardzo pozytywnych efektach pierwszego grzybienia, które miało miejsce 8 dni wcześniej (!), pragnienie poznania się jeszcze bliżej z działaniem grzybów wzięło górę nad rozsądkiem, który nakazywał siedzieć spokojnie na dupie. Podróż odbywała się jak zwykle w zaciszu własnego, zamkniętego na klucz pokoju, samotnie. Przesłanki o możliwych niedogodnościach (hałasy z zewnątrz, jak również brzydka pogoda, która zawsze źle na mnie wpływa) zostały całkowicie zignorowane. Miejscówka ogarnięta, porządeczek, herbatka pod ręką i muzyczka na każdą okazję gotowa na kompie. Wolny dzień, brak zobowiązań względem pracy itp.

Jak wspomniałam wyżej, moje pierwsze grzybienie miało miejsce 8 dni wcześniej i to nie jego ma dotyczyć ten raport jednak dla całościowego spojrzenia na sprawę, czuję się w obowiązku przytoczyć w skrócie pewne kwestie. Jednak, żeby wszystko trzymało się kupy, muszę cofnąć się jeszcze bardziej.