Palisz marihuanę? Twoje dziecko może przejąć twój nałóg

Nowe badanie pokazuje, że dzieci osób, które palą marihuanę, częściej same po nią sięgają. Poczynania dziec i w zakresie korzystania z popularnej trawki to efekt światopoglądu rodziców i wychowania ogółem.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Wprost Zdrowie

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

134

Nowe badanie pokazuje, że dzieci osób, które palą marihuanę, częściej same po nią sięgają. Poczynania dziec i w zakresie korzystania z popularnej trawki to efekt światopoglądu rodziców i wychowania ogółem.

Jeśli jesz ciasteczka, twoje dzieci też prawdopodobnie będą je jeść. W przypadku marihuany może obowiązywać ta sama logika. Według nowego badania niedawne i wcześniejsze używanie marihuany przez rodziców wiązało się ze zwiększonym ryzykiem korzystania z marihuany, tytoniu i alkoholu przez ich dzieci (z którymi mieszkają pod jednym dachem).

Nowe badanie wykazało, że palenie marihuany przez rodziców było związane z ogólnym ryzykiem związanym z używaniem marihuany, tytoniu i alkoholu, a także opioidów zarówno przez nastolatków, jak i młodych dorosłych mieszkających w tym samym gospodarstwie domowym. „Najbardziej zaskakujące było to, że używanie marihuany przez rodziców, nawet jeśli mieli rok przerwy, wiązało się z wyższym ryzykiem zażywania tego typu substancji przez ich dzieci” – powiedziała dr Bertha K. Madras, profesor psychobiologii w Harvard Medical School w Massachusetts. „Intrygujące było również to, że palenie przez matkę miało większy wpływ niż palenie ojca na młodzież w wieku 12-17 lat”.

Znaczenie badania

Madras powiedziała: „kilku ojców zwierzyło mi się, że palili marihuanę, aby zacieśnić relację ze swoimi synami. Byli przerażeni, widząc, jak szybko synowie posuwali się w zażywaniu innych narkotyków, zwłaszcza heroiny. Madras wyjaśnia, że ​​w niewielu badaniach bezpośrednio sprawdzono, czy palenie marihuany przez rodziców zwiększa ryzyko stosowania opioidów wśród nastolatków i młodych dorosłych mieszkających w domu z rodzicami. „Badanie da do zrozumienia lekarzom, że badania przesiewowe pod kątem używania marihuany oraz edukacja na temat zagrożeń są niezbędne”.

Jednak inni naukowcy twierdzą, że to środowisko prawdopodobnie odgrywa tutaj rolę, w przeciwieństwie do pewnego rodzaju powiązania genetycznego lub rodzinnego. „Domy, w których rodzice zachowują bardziej liberalne podejście do zażywania substancji lub w których rodzice sami to robią, prawdopodobnie sprzyjają bardziej tolerancyjnemu środowisku do używania substancji niż domy, w których używanie substancji jest surowo zabronione. Jest również prawdopodobne, że dzieci mają łatwiejszy dostęp do tych substancji w domach, w których rodzice z nich korzystają, w porównaniu z domami, w których nie ma narkotyków i alkoholu”.

Rodzice powinni być świadomi tego, jak ich zachowania mogą wpływać na postawy i zachowania ich dzieci. „Powinni angażować się w rozważne, oparte na dowodach dyskusje ze swoimi dziećmi na temat zażywania substancji, gdy takie zachowania są typowe dla wieku”.

Nawyki biorą się z domu i nie tylko

Dr Linda Richter z Center on Addiction mówi, że badanie to podkreśla fakt, że najważniejszym miejscem do podjęcia trudu w kwestii ograniczenia zażywania substancji przez młodzież jest dom. „Takie badania pokazują, że rodzice mają największy wpływ na swoje dzieci, jeśli chodzi o używanie substancji. A stawka jest bardzo wysoka. Ludzie, którzy zaczynają używać marihuany, tytoniu, alkoholu lub innych narkotyków w okresie dojrzewania, są znacznie bardziej narażeni na uzależnienie niż ci, którzy czekają, aż osiągną pełnoletność. Badania dowodzą, że w przypadku marihuany prawdopodobieństwo uzależnienia wśród młodzieży w porównaniu z dorosłymi, którzy używają tego narkotyku, jest około dwa razy wyższe”.

Dr Kenneth Leonard, dyrektor Clinical and Research Institute on Addictions na uniwersytecie Buffalo w Nowym Jorku twierdzi, że wyniki są zgodne z obszerną literaturą badawczą, która pokazuje, że „wzorce” spożywania alkoholu i zażywania narkotyków przez rodziców są związane z używaniem alkoholu i narkotyków ich dzieci. Zauważa jednak, że należy wziąć pod uwagę jeszcze inne czynniki. „Używanie substancji w okresie dojrzewania i młodej dorosłości jest konsekwencją wielu czynników społeczno-kulturowych, rówieśniczych i rodzicielskich, w tym czynników genetycznych, które oddziałują przez całe dzieciństwo, wpływając na siebie nawzajem”.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Miks
  • Ruta stepowa

Szeroka plaża nad jeziorem w dość wietrzny, raczej pochmurny i niezbyt ciepły wrześniowy dzień (ok. 17-18st. ), las (przelotowo) oraz rozległy obszar łąkowy, otoczony z 3 stron lasem, bez widoku na ślady cywilizacji. Nastawienie: wyluzowane podejście do nadchodzącego tripa.

To, co opisze w trip raporcie, to nie są jakieś szczególnie odkrywcze spostrzeżenia, ale inaczej jest to wiedzieć normalnie a inaczej czuć. Jest różnica pomiędzy świadomością  smaku czekolady, zimnego piwa lub ostrej papryki a jedzeniem ich, jest różnica pomiędzy znajomością tego, jak grzeje wschodzące słońce po chłodnej nocy, a odczuwaniem tego. Jeszcze większa jest różnica pomiędzy znajomością tego, jak to jest być zakochanym, a odczuwaniem tego.

  • Efedryna

nazwa substancji: tussipect




poziom doświadczenia: marihiuana kilkanaście razy, alkohol, tussi pierwszy raz




dawka: 4+2

metoda zażycia: doustnie




set & setting: szczęśliwa z powodu nadchodzącej wiosny, najedzona i może trochę nie wyspana. Spożywane w szkolnym kibelku zapijane Pepsi




  • Amfetamina

prolog: 19 lipiec 2003 roku. godzina 17:00. inhaluje poprzez zwiniety banknot 0.3 grama amfetaminy. o godzinie 1:00 w nocy poprawiam mniej wiecej taka sama iloscia popijajac zimnym piwem. faza nie jest jakas nadzwyczajna. to co zawsze. rozszerzona swiadomosc. kilkukrotnie powiekszona kreatywnosc. gadatliwosc. mila jazda. cala noc w sieci. fajka -woda- kibel -. i tak w kolko. nieunikniony zjazd coraz blizej |...|





(z bezposrednich zapiskow na papierze - przyp. aut.)

  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

saska

Ja i mój adwokat znaleźliśmy sie w przyciemnionym pokoju, na jednej z najbardziej zielonych dzielnic Warszawy, wcześniej zaopatrzeni w piwka, kilka blantów i sto sztuk grzybków. Za oknami powoli się ściemniało, więc pokroiliśmy nasz skarb na kawałeczki, wcześniej dzieląc wszystko na pół i zalaliśmy te cuda wrzątkiem z zielonej herbaty.