Informacja: wklejam tę retrospekcję, choć to nie moje przeżycia, mam nadzieję, że ich autor diviworldium z talk.hyperreal.info nie będzie miał mi tego za złe.

Jak wynika zbadań opublikowanych w British Medical Journal nasz nastrój po wypiciu zależy od rodzaju alkoholu, po jaki sięgnęliśmy.
Jak wynika zbadań opublikowanych w British Medical Journal nasz nastrój po wypiciu zależy od rodzaju alkoholu, po jaki sięgnęliśmy.
Romans ludzkości z alkoholem trwa od tysięcy laty. Niektórzy naukowcy twierdzą, że nawet dłużej i powołują się na hipotezę „pijanej małpy”, zgodnie z którą, już nasi małpi praprzodkowie chętnie sięgali po fermentujące owoce.
Przez wieki romans ten przechodził różne fazy. Dziś alkohol jest częścią naszej kultury, wpływa na nasze interakcje i inspiruje artystów. Z wyjątkiem nielicznych sytuacji, kiedy służy obrzędom religijnym czy odkażaniu, po alkohol sięgamy z jednego powodu: żeby poczuć się lepiej!
Tymczasem, jak wynika z ostatnich badań opublikowanych w British Medical Journal, różne rodzaje alkoholu mogą wywoływać różne reakcje emocjonalne - również te negatywne.
-Jeśli mamy pomagać ludziom w podejmowaniu świadomych decyzji dotyczących picia, musimy znać pełen obraz tego, jak alkohol wpływa na nasz nastrój - mówi współautorka badania Alisha Davies z Public Health Wales.
Dane pochodzące od ok. 30 tys. osób w wieku 18-34 lat, które wzięły udział Global Drug Survey, wyraźnie pokazują, że rausz nie zawsze oznacza to samo.
Mocne alkohole sprawiły, że prawie połowa wszystkich badanych czuła się „seksownie” (ponad 58 proc. badanych stwierdziło, że odczuwa pobudzenie po wypiciu alkoholu, a 42 proc. czuje się bardziej sexy). Czerwone wino u 53 proc. ankietowanych wywoływało raczej uczucie relaksu, a białe tylko u jednej trzeciej pijących (ma to swoje fizjologiczne wyjaśnienie: czerwone wino ma związek z poziomem melatoniny - hormonu, który informuje nasz mózg, że czas iść spać). Natomiast napoje spirytusowe znacznie częściej wywoływały uczucie agresji, niepokoju i smutku (ponad 3 proc. zgłaszało negatywne emocje) niż wino czy piwo (kolejno: 7 i 3 proc.).
Jak wyjaśnić to zróżnicowanie? Tego naukowcy dokładnie nie widzą. Możliwe, że ludzie reagują na inne - bezalkoholowe - substancje wchodzące w skład napojów wyskokowych (np. melatonina w czerwonym winie) lub nawet na składniki płynów, z którymi mieszają alkohol. Poza tym jeśli zazwyczaj pijesz wino podczas romantycznej kolacji lub wieczorem w pełnej piany wannie, bardziej prawdopodobne, że kojarzysz ten alkohol z błogością i odprężeniem. Jeśli po mocniejsze trunki sięgasz podczas większych imprez i łączysz je z dużą dawką kofeiny, nic dziwnego że kojarzą ci się z pobudzeniem.
Ze względu na brak danych Davies i jej współpracownicy zainteresowali się bardziej tym, jakie efekty psychologiczne wywołuje alkohol w zależności od profilu osoby: jej wieku, płci itd. Uważają, że może im to pomóc w lepszym zrozumieniu mechanizmu uzależnienia. Tym bardziej, że problem jest niemały: w skali globalnej mówi się o 3,3 mln zgonów rocznie związanych z nadmiernym spożywaniem alkoholu.
Jak pokazały badania, kobiety znacznie częściej wskazywały zarówno na pozytywne, jak i negatywne emocje po wypiciu, podczas gdy mężczyźni zdecydowanie częściej mówili o agresji. Osoby młodsze częściej czuły się pobudzone i bardziej seksowne, gdy spożywały alkohol poza domem. Osoby mające problem z piciem były pięć razy bardziej skłonne do odczuwania pobudzenia po wypiciu niż inni uczestnicy badania, ale byli też sześciokrotnie bardziej narażeni na agresję podczas picia.
Badania Davies sugerują, że osoby uzależnione traktują picie raczej jako sposób radzenia sobie z negatywnymi emocjami, a nie jako źródło przyjemności (to drugie to strategia osób, które rzadziej sięgają po alkohol). Alkoholicy są też bardziej skłonni ignorować negatywne uczucia, takie jak smutek czy gniew, jako konieczny skutek uboczny picia (ponadto już wcześniejsze badania sugerowały, że u osób zmagających się z alkoholizmem w niektórych częściach mózgu zmniejsza się zdolność przetwarzania emocji).
-Grozi to niebezpieczną spiralą, w której picie może być postrzegane jako rozwiązanie problemów emocjonalnych, które w rzeczywistości są konsekwencją picia - tłumaczy Davies.
Badacze wierzą, że dalsze dociekania pozwolą im lepiej zrozumieć mechanizm motywacji osób pijących i w efekcie skutecznie minimalizować ryzyko uzależnień.
Informacja: wklejam tę retrospekcję, choć to nie moje przeżycia, mam nadzieję, że ich autor diviworldium z talk.hyperreal.info nie będzie miał mi tego za złe.
funkcjonujący w psychice odpowiedni COEX, duchowe dociekania, rozwój własnej osoby na różnych płaszczyznach, przekonanie o doniosłości nadchodzącego doświadczenia = set. Własny pokój, noc, ciemność, samotność [reszta domowników już śpiąca] = setting.
Niniejszy trip raport jest raczej próbą skrótowego ujęcia głównych motywów mojej, jakże dramatycznej, pierwszej sesji LSD, aniżeli usystematyzowanym, przemyślanym tekstem. Jest to bardziej rozwinięcie posta, który opublikowałem na ramach forum hyperreal.
Pozwoliłem sobie go otagować mianem przeżycia mistycznego, gdyż ten aspekt tripa jest ważniejszy niż bycie pierwszym razem, gdyż doświadczenia z psychodelikami już miałem.
Witam potencjalnych czytelników.
Jeżeli chodzi o doświadczenie - bo od tego zdaje się większość zaczyna tu swoje wywody - to wspomne tylko, że jest spore i obejmuje większość dostępnych przed kilku laty środków (od mocnej kawy po brown sugar i inhalanty w tym np. eter i to nie wdychany a pity czego swoją drogą nikomu nie polecam). Obecnie jestem generalnie trzeźwy choć zdaża się, że czasem wypiję parę piwek a jeżeli ściągnę do tego jeszcze chmurkę trawki to jest już duże święto.
Pozytywne nastawienie, dom z ogrodem
Spotkaliśmy się chwilę przed 14-tą u kolegi w domu z ogrodem, nastawienie pozytywne i duża doza ekscytacji. To w końcu dziś ten dzień, kiedy przeżyjemy naszą wspólną podróż na LSD. Była ona planowana z 2 tyg. wyprzedzeniem. Dawka, na którą się zdecydowaliśmy to 200ug Baby na Rowerze. Jeśli chodzi o wiek i doświadczenie, to wszyscy powyżej 20 lat, jeden kolega zerowe doświadczenie, pozostała trójka wraz ze mną kilka razy brała psychodeliki. Waga kolegów bardzo zróżnicowana.
T: 14:00