Czytając to, chcesz słuchać to: https://www.youtube.com/watch?v=HahZvGaaWHU
Od ostatniego raportu sporo się zmieniło...
Faktycznie zacząłem ćpać i to tak hopsasa nawet...
Służby ratunkowe zostały wezwane na teren Uniwersytetu Canberry około godziny 20:00 we wtorek wieczorem, po doniesieniach o wybuchu, jaki miał nastąpić w kampusie.
Służby ratunkowe zostały wezwane na teren Uniwersytetu Canberry około godziny 20:00 we wtorek wieczorem, po doniesieniach o wybuchu, jaki miał nastąpić w kampusie. Sanitariusze odwieźli do szpitala 19-latka o nazwisku Miles Dorian Whitty, a kiedy policja przeszukała jego pokój, znalazła w nim dużą ilość chemikaliów, akcesoriów związanych z narkotykami i notatnik zawierający recepturę otrzymywania MDMA.
Funkcjonariusze połączyli kropki i obecnie podejrzewają, że Miles - student uniwersytetu - mógł pichcić molly. Zgodnie z komunikatem AFP , nastolatek wykorzystywał swój pokój w akademiku jako rodzaj "tajnego laboratorium", w którym prawdopodobnie otrzymywał [lub chciał otrzymać] MDMA w formie krystalicznej. Został aresztowany w szpitalu i oskarżony w związku z pojedynczym zarzutem produkcji substancji kontrolowanej.
Miles pojawił się na krótko przed Sądem Magistrackim ACT, gdzie ustalono, że we wtorek po południu sam skontaktował się z ratownikami po wdychaniu trującego gazu. Skontaktowawszy się z ochroną kampusu, Miles podobno powiedział im, że miał "wypadek chemiczny". Jak na razie został przewieziony do szpitala w celu dokonania oceny stanu jego zdrowia psychicznego.
Sąd usłyszał również, że kiedy funkcjonariusze weszli do pokoju Milesa w Cooper Lodge, znaleźli składniki do produkcji ecstasy, notes i dowody eksplozji chemikaliów. Mieszkańców akademika ewakuowano podobno przez całą wtorkową noc, a w środę rano na teren kampus przybyły ekipy ratunkowe w kombinezonach ochronnych.
Zespół bombowy, zespół ds. tajnych laboratoriów i pracownicy laboratoriów analitycznych ACT Government zostali wezwani i zgodnie z dokumentami sądowymi nadal pracują na miejscu. Miles ma w tym miesiącu ponownie pojawić się w sądzie.
Czytając to, chcesz słuchać to: https://www.youtube.com/watch?v=HahZvGaaWHU
Od ostatniego raportu sporo się zmieniło...
Faktycznie zacząłem ćpać i to tak hopsasa nawet...
początkowo puste mieszkanie, ja z kumplem w dobrych nastrojach
Początek gdzieś ok godziny 10. W moim umyśle lekka ekscytacja z racji braku świadomości tego co się będzie działo dalej. Dreszcz emocji, który jest dobrze znany w momencie, gdy robimy po raz pierwszy coś potencjalnie obarczonego ryzykiem. Jeszcze przed zażyciem pomyślałem o intencji, która będzie mi towarzyszyć w trackie. Czułem ogromny szacunek do tej substancji, bo wiedziałem, że jest ona w stanie mnie z łatwością pokonać. Chciałem, żeby ten trip był dla mnie najbardziej wartościowym wydarzeniem z punktu widzenia mojej podróży duchowej. Czy tak się stało? Czytajcie dalej.
Pewnego pięknego dnia :) kupiliśmy sobie z J. motorole, mieliśmy je
rozłożone na 2 dni.Pierwszego wieczoru drops nie mógł mi się
załadować (a nie była to moja pierwsza piguła) i cały czas
chodziłam i marudziłam.
Nastawienie: podekscytowanie, długo czekałem by skosztować metocynę. Liczyłem na spotkanie z drugą stroną życia, przybliżenie do Matki Natury, przeżycie enteogeniczne i mistyczne. Byłem sam, miałem nadzieję na uzyskanie mistycznych i osobistych doświadczeń, a do tego towarzystwo nie sprzyja. Miejsce: najpierw dom, spacer do sklepu i parku, potem znowu dom.
W dniu wczorajszym doszła długo oczekiwana paczka. A w niej 100 mg 4-HO-MET. Dawkowanie wg Shulgina to 10-20 mg doustnie. Nie czekając długo zażyłem ~10 mg doustnie i zaczekałem na efekty. Była godzina 13.07. Po regulaminowych 30 minutach poczułem się jakbym wziął antydepresant: citaproam, albo tianeptynę. Jednak uznałem że to było za słabo. Po godzinie wziąłem drugą taką samą porcję. Od tej pory zaczyna się właściwy opis podróży.