Ojciec i syn, marihuana i majeranek...

Mimo tego, że po mieszkaniu roznosił się charakterystyczny zapach konopi indyjskich, Dariusz Sz. twierdził, że to majeranek, którego sprzedażą się zajmuje...

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Mokotow.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

805

Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali 47-letniego ojca i 21-letniego syna, którzy posiadali w mieszkaniu znaczne ilości marihuany. Policjanci znaleźli i zabezpieczyli ponad 600 gram nielegalnego suszu.

Dariusz Sz. początkowo twierdził, że to odkryli przy nim funkcjonariusze, to majeranek zmieszany z marihuaną. Natomiast Arkadiusz Sz. wyjaśnił, że ze względu na trudności finansowe przekazał synowi 15.000 zł. Pieniądze mieli pomnożyć poprzez obrót narkotykami.

Około godziny 19:00 mundurowi weszli do jednego z mieszkań na warszawskim Mokotowie. Wiedzieli, że przebywające tam osoby mogą posiadać duże ilości narkotyków. Na widok policjantów, zaskoczony ich wizytą 21-latek nagle próbował schować torebkę z suszem. Mimo tego, że po mieszkaniu roznosił się charakterystyczny zapach konopi indyjskich, Dariusz Sz. twierdził, że to majeranek, którego sprzedażą się zajmuje. A pachnie tak, ponieważ dla zaostrzenia smaku dodaje do przyprawy odrobinę marihuany. Ponadto nakazywał policjantom opuścić jego mieszkanie. Wszystkie te argumenty nie przekonały wywiadowców, którzy zabezpieczyli foliową torbę z narkotykami, którą swoim ciałem zakrywał 21-latek. Ponadto podczas przeszukania mieszkania, w łazience, za pralką znaleźli kolejną torbę z nielegalnych suszem. Badania potwierdziły, że znaleźli marihuanę

W trakcie czynności do mieszkania przyszedł Arkadiusz Sz., który potwierdził, że narkotyki należą do nich. Dał swojemu synowi 15.000 zł i polecił mu zakupienie marihuany, którą mieli wprowadzić do obrotu. Mają ciężką sytuację materialną i chcieli w ten sposób zarobić na życie.

Ponad 600 gram narkotyków trafiło do depozytu. Natomiast obaj mężczyźni do policyjnych cel. Obaj usłyszeli zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków oraz wprowadzenia do obrotu substancji psychoaktywnych za co grozi im kara nawet do 12 lat więzienia. Na wniosek policjantów i prokuratora sąd aresztował ich na 3 miesiące.

Oceń treść:

Average: 6.5 (2 votes)

Komentarze

Kkk (niezweryfikowany)

To nie tak było.... Klamcy.
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Odrzucone TR

Slabe, mialem raczej negatywne mysli

No to teraz ja opowiem Wam moja przygode...

Tego dnia po szkole poszlismy z kumplami wciagnac kotka, bylo ok.W domu przed kompem zlapalem dola, nie chcialem gadac z kolegami przez skype itp, bałem sie nadchodzacego palenia Czeszacego Grzebienia, bo kumpel robil urodziny.

Poszedlem do kolegi, spotkala sie mniej wiecej ta sama ekipa, z ktora ladowalem kotka, jako ze ja nigdy grzebienia nie palilem, to bardzo sie balem.

  • Pierwszy raz
  • Tramadol
  • Tytoń

Byłem ciekawy tego, jak to będzie. Spokojna i cicha noc. Nie brałem opiatów przez dwa ponad miesiące, więc tolerancja spadła, chciałem się zabawić, choć trochę.

23:50 - Znalazłem pudełko z nazwą leku, której nigdy wcześniej nie widziałem, nie słyszałem. Szukałem czegoś na ból głowy, dokuczał mi on przez ostatnie dwa dni, tym razem było tak samo. Znalazłem coś, przewróciłem opakowanie na drugą stronę, czytam, widzę napis „tramadol” coś tam. O tym słyszałem. Przejrzałem pół internetu, dowiadując się czy to to, o czym myślę. Cóż, czemu nie, zabawimy się. Nie brałem żadnych opiatów od trzech miesięcy więc czemu nie. Podobno wolno należy brać, więc wziąłem jedną tabletkę. (75mg)

  • Efedryna

Wczoraj, czyli 28-04-01, tzn w piątek ja wraz z trzema kumplami zaopatrzyliśmy się w tabletki tussipectu. Moi

kumple wzieli po dwie dabletki a ja trzy, zapiliśmy to pluszem energy. Po paru minutach zapodaliśmy jeszcze po

jednej tabletce no i oczywiście zapiliśmy pluszem. Po jakiś 30 minutach moich kumpli zaczeło już brać, po godzinie

byliśmy w barze. Tam wszystko poczło na maksa. Moich kumpli zaczeło coraz bardziej kręcić, a mnie nic, normalnie

  • Kodeina
  • Pozytywne przeżycie

Set: dobrze nastawiony do życia, całkiem dobry humor Setting: spokojny listopadowy wieczór w moim pokoju

Listopadowy poniedziałek... godzina późno wieczorna, niektórzy powiedzieliby że to już środek nocy. Za oknem ciemno, a w powietrzu rozlane mleko tak gęsto że nie widać końca wyciągniętej przed siebie ręki.

Na biurku syf jak zwykle. Jedyni nazwą to bałaganem, ja nazywam to nieładem artystycznym. Sterta pustych butelek, kilkudniowa kolekcja kubków po kawie, paczka fajek, jakieś kartki i pełno różnych innych drobiazgów, a na środku szklanka zalana do połowy zimną wodą.

randomness