Żandarmeria Wojskowa zatrzymała dwanaście osób, należących do grupy przestępczej zajmującej się rozprowadzaniem narkotyków. Wśród nich znaleźli się żołnierze i pracownicy jednostek wojskowych; większość z nich przyznała się do winy.
Żandarmeria Wojskowa zatrzymała dwanaście osób, należących do grupy przestępczej zajmującej się rozprowadzaniem narkotyków. Wśród nich znaleźli się żołnierze i pracownicy jednostek wojskowych; większość z nich przyznała się do winy - przekazał rzecznik ŻW ppłk Artur Karpienko.
Karpienko poinformował ponadto w piątek, że w wyniku przeszukań ujawniono około 120g amfetaminy, pozwalającej na wprowadzenie do nielegalnego obrotu łącznie 1200 porcji narkotyków, 25g suszu konopi indyjskich, 7 sztuk roślin konopi oraz akcesoria służące do ważenia i porcjowania narkotyków. Grupa działała na terenie województwa mazowieckiego.
Wobec czterech zatrzymanych zastosowano dozór przełożonego wojskowego lub dozór policyjny. W stosunku do jednej z zatrzymanych osób cywilnych prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o trzymiesięczny areszt tymczasowy.
Jak przekazała Żandarmeria, zatrzymanym zarzuca się m.in. wprowadzenie do obrotu "znacznych ilości substancji psychoaktywnych", posiadanie narkotyków oraz uprawnianie konopi indyjskich. Większość z nich przyznała się do winy.
Do zatrzymań doszło w środę i czwartek. Działania ŻW nadzorował Wydział ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Stęskniłam się za deksem po półtorarocznej przerwie, więc nastawienie bardzo pozytywne. Settin sprzyjający.
O godzinie 13 zaczęłam zarzucać 30 tabsów kaszlodynu, po 5 tabletek w 5 minutowych odstępach czasu. Mimo tego, że raczę się Aco od lat, to połykanie tabletek nadal jest dla mnie bardzo nieprzyjemne i ledwo to znoszę... Ale czego się nie robi dla wyższych celów. :)
U siebie w domku jednorodzinnym. Niesamowita ciekawość i podniecenie temu towarzyszące. Zaraz po koncercie w mej rodzinnej miejscowości.
Nie mam pojęcia jak to się stało. Odwiozłem pijaną gromadkę kumpli do domu, został jeden. To, że byłem trzeźwy dawało możliwości i to spore. A że nudziłoby mi się niesamowicie u siebie w domowym zaciszu, postanowiliśmy jeszcze sprawdzić co dzieje się w pubach.
Nie będzie to opis pojedynczego tripu, bo wszystkie były podobne. Tak to już jest z amfetaminą. Pierwszy raz to jak lot w chmurach. Każdy następny to powolne opadanie na ziemię…
Doświadczenia: przez około 2 lata z przerwami - klej. Później zioło, dość dużo, ale nie przesadnie, benzodiazepiny, thioridazin, raz LSD (nic kompletnie mi nie było, chyba wałek), dwa razy extasy, ostatnio efedryna i kodeina.
