Dopalacze w Katowicach. Były już w centrum, na Tysiącleciu, teraz zniknął ten z Bogucic

Policjanci z Katowic zlikwidowali kolejny sklep z dopalaczami. Tym razem chodzi o lokal, który działał przy ulicy Markiefki w Bogucicach. To kolejny już punkt sprzedający niebezpieczne dla zdrowia substancje odurzające, który na celownik obrali katowiccy funkcjonariusze.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

katowice.naszemiasto.pl
LOTA, DRAPA

Odsłony

271

Policjanci z Katowic zlikwidowali kolejny sklep z dopalaczami. Tym razem chodzi o lokal, który działał przy ulicy Markiefki w Bogucicach. To kolejny już punkt sprzedający niebezpieczne dla zdrowia substancje odurzające, który na celownik obrali katowiccy funkcjonariusze.

Aż 366 postępowań wszczęto w całym 2017 roku w Katowicach w sprawie przestępczości narkotykowej. Stwierdzono 474 przestępstwa narkotykowe, czyli więcej o 27 niż rok wcześniej. W sumie katowiccy policjanci, we współpracy z funkcjonariuszami Izby Celnej, wyeliminowali z nielegalnego rynku narkotykowego w Katowicach ponad 18 kg środków odurzających w tym marihuany i amfetaminy o czarnorynkowej wartości ponad 500 tys. zł.

Mundurowi na celownik regularnie obierają sobie także sklepy z dopalaczami. W ubiegłym roku, wspólnie z przedstawicielami Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Katowicach, przeprowadzili kilkadziesiąt kontroli miejsc, co do których podejrzewano, że sprzedawane są w nich dopalacze. Działania te, jak podsumowywali policjanci skutkowały w ubiegłym roku zamknięciem wszystkich punktów zajmujących się sprzedażą dopalaczami w Katowicach.

Sklep z dopalaczami przy Markiefki działał zaledwie kilkanaście dni

Niestety w miejsce zamkniętych sklepów powstają kolejne, albo handlujący dopalaczami po prostu zmieniają adres. Najnowszy punkt działał przy ulicy Markiefki w Bogucicach.

Gdy funkcjonariusze Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Katowicach otrzymali informacje dotyczące sprzedawania dopalaczy przy Markiefki, przeprowadzili tam kontrolę razem z wywiadowcami i pracownikami sanepidu.

- Gdy policjanci weszli do sklepu, w piecu znaleźli nadpalone opakowania z dopalaczami - informuje kom. Aneta Orman, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Palenie znajdujących się w sklepie substancji, to oczywiście pomysł sprzedawców na pozbycie się dowodów nielegalnej działalności.

- Pracownicy sanepidu zabezpieczyli te środki. Przejęte specyfiki zostaną poddane analizie w laboratorium, by określić dokładny skład tych substancji. Od wyników analizy będzie zależało dalsze postępowanie w tej sprawie - dodaje Aneta Orman.

Lokal w którym handlowano dopalaczami był od jego właściciela wynajmowany. Gdy właściciel lokalu dowiedział się o tym, co było tam sprzedawane, podjął decyzję o wypowiedzeniu umowy najmu ze skutkiem natychmiastowym. Sklep przy Markefki funkcjonował ledwie kilkanaście dni.

Dopalaczami najczęściej handluje się w centrum Katowic

Cykliczne i intensywne akcje policji i sanepidu wymierzone w sklepy z dopalaczami prowadzone są od ubiegłego roku. Tylko w grudniu podczas kontroli sklepu przy ulicy Grażyńskiego w centrum mundurowi przejęli 49 opakowań substancji psychoaktywnych. Kilka miesięcy wcześniej podobne kontrole przeprowadzono w punktach przy ulicy Warszawskiej i na osiedlu Tysiąclecia. W obu sklepach znaleziono łącznie 532 sztuki dopalaczy. Również w ubiegłym roku udało się doprowadzić do zamknięcia jednego z najstarszych punktów handlujących dopalaczami w Katowicach przy ulicy Plebiscytowej. Policyjne naloty przeprowadzono również na sklep przy ulicy Kościuszki.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Kofeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Samemu w pokoju, muzyka, cała noc, tylko ja i moje myśli.

Witam wszystkich serdecznie, dziś chciałbym opisać mój 1 Trip Raport jako tako (pisał bym już dużo wcześniej ale byłem zbyt leniwy by założyć konto) zacznę chyba od ogólnych informacji, a więc przechodząc do rzeczy...

Ogólne dane:

Czas: blisko 7 godzin.

Spożyte substancje:

- Mj – 3 butle z Afgana = średnie zjaranie.

- Kodeina – Blisko 400 – 500mg (było jej więcej w butelce niż to policzyłem, potem przeliczyłem ponownie)

  • Marihuana

Mam 17 lat. Pewnego dnia mialismy isc z klasa do kina na jakis BEZNADZIEJNY film, a po filmie wrocic do szkoły. Z moim BARDZO dobrym kolegą postanowilismy kilka dni przed kinem kupić troszke gandziawki, zeby film był fajniejszy... :P W rezultacie okazalo sie ze prawdopodobnie z kilkoma osobami nie pojdziemy do kina tylko na małą imprezkę do kleżanki. Postanowiliśmy więc kupić tego troszkę więcej. W sumie wyszło nam dokładnie 5,5 grama... Część wypaliliśmy jeszcze przed imprezką... W sumie na imprezjkę zostało 4,5 grama.

  • Grzyby halucynogenne

Opisze fajna jazde po dziwnych grzybkach. Niedawno

bylem w Holandii w Venlo i oprocz tego co zwykle kupilem

u dila grzybki. Sprzedawal je na gramy - mowil ze to jakies

meksykanskie. Kupilem dwa gramy czyli wyszlo tego szesc sztuk.

Wygladaly troche jak psylocybe tylko kapelusz bardziej plaski, chociaz byly

suszone i trudno rozpoznac ksztalt. Pierwszy raz zjadlem trzy

na probe - i super jazda jak po kwasie - tyle ze krotka -

jakies trzy godzinki. Wczoraj wzuialem ostatnie trzy - i jazda byla

  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Pierwszy raz

Trip z trójką znajomych - C, Sz i K. Dla nikogo z nas nie był to pierwszy raz z psychodelikami. Zdarzyło się już nam nawet wcześniej tripować na kwasie w podobnym składzie - ja z C i Sz. C i Sz z kolei jedli hometa z K. Jedynie ja z K nie miałem wcześniej okazji razem spożywać psychodelików. Pokój C w jego domu rodzinnym. Rodzina C była w domu, ale mieliśmy pełen komfort, jako że rzadko kiedy w ogóle ktoś zaglądał do pokoju, w którym mieliśmy spędzić najbliższe kilka godzin. Zimowy wieczór. Ogólna kondycja psychofizyczna całkiem niezła, chociaż bywało lepiej. Możliwa lekka tolerka. W ciągu ostatnich 3 tygodni zdążyłem odbyć dwa tripy przy 15mg i 10mg 4-ACO-DMT (choć to drugie trudno nazwać tripem z prawdziwego zdarzenia).

Wstęp: Zbieg okoliczności sprawił, że na przełomie 2011/2012, po tym jak długo nie mogłem znaleźć okazji ani towarzystwa, żeby spróbować psychodelików, nagle okazało się, że w okresie trwającym trochę więcej niż miesiąc umówiłem się na aż cztery tripy. Opisywany w niniejszym TR był trzecim z nich. Ze względu na duże ich zagęszczenie jak i inne okoliczności, nastawiałem się raczej na rozrywkowego tripa niż na podróż w głąb siebie. Już od dłuższego czasu planowałem z kilkoma starymi znajomymi zjedzenie hometa albo 4-ACO-DMT.

randomness