Łódź: Co dziesiąty zatruty dopalaczami łączy je z alkoholem

"Są rejony Łodzi, w których można brać tylko te, które pali się lub zażywa donosowo. Jeśli ktoś, kolokwialnie mówiąc, daje sobie w żyłę, to dostanie łomot."

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Express Ilustrowany

Odsłony

210

Dwaj mężczyźni, czterdziestolatek i jego dwudziestoparoletni współpracownik, mieli kłaść gładź gipsową na ścianach remontowanego mieszkania. Ale zamiast tego rozsypali na sreberku dopalacz i podgrzewając go, wciągali substancję nosem. Potem wstąpił w nich diabeł - w mieszkaniu urządzili istną demolkę.

Po kilkunastu godzinach spędzonych na toksykologii zostali wypisani z kliniki. Następnie postawiono im zarzut posiadania narkotyków - mieli w foliowej torebce białą krystaliczną substancję, która została przekazana do badania.

Od kilku tygodni codziennie po 2 - 3 osoby trafiają do kliniki ostrych zatruć po zażyciu dopalaczy. Zwykle są to mężczyźni w wieku dwudziestuparu lat, którzy od dawna przyjmują substancje odurzające. Bardzo rzadko do kliniki po dopalaczach trafiają kobiety.

Pacjenci pytani o to, jaki dopalacz zażyli, zwykle wymieniają nazwy dwóch obecnie najbardziej popularnych tzw. nowych narkotyków. Z obserwacji medyków wynika, że osoby trafiające do kliniki mają zaburzenia osobowości i obniżone funkcje poznawcze. Niektóre z nich są przywożone przez pogotowie nawet 2 razy w tygodniu. Rzadko natomiast ci, którzy odurzają się dopalaczami, sięgają po alkohol. Pije jeden na dziesięciu uzależnionych od dopalaczy.

Handel dopalaczami przeniósł się ze sklepów stacjonarnych do internetowych. Jak podkreślają lekarze zajmujący się leczeniem uzależnień, po dopalacze sięgają nie tylko nowicjusze, którzy nigdy nie brali środków odurzających. Także większość narkomanów, tych uzależnionych od kilkudziesięciu lat, miała okresy brania dopalaczy. Niektórzy się na nie przerzucili. Nie mają problemu, aby zamówić dopalacze do domu.

- Dopalacze są w wielu środowiskach akceptowane - mówi jeden z lekarzy zajmujących się leczeniem uzależnień. - Narkotyki już nie. Są rejony Łodzi, w których można brać tylko te, które pali się lub zażywa donosowo. Jeśli ktoś, kolokwialnie mówiąc, daje sobie w żyłę, to dostanie łomot. Z dopalaczami już tego problemu nie ma.

Od wiosny w Łodzi spada liczba zatruć dopalaczami. Z danych wynika, że na koniec roku hospitalizowanych po zażyciu tzw. nowych narkotyków może być o 1/3 mniej niż w ubiegłym roku. Rok 2016 był w Łodzi rekordowy, bo dopalaczami zatruło się ok. 900 osób.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Autor: electrofreak

Set & settings: własny pokój, sam w domu, paliłem przez okno

Dokładne dawkowanie: SD ekstrakt x10, ile nie wiem dokładnie - więcej w TR

Wiek: 21

Doświadczenie: salvia po raz pierwszy, tzn. paliłem susz brak efektów, wcześniej MJ, pixy, benzydamina, GBL, LSD, najróżniejsze stymulanty, różne mixy, sporo w szpitalu na różnych opiatach, coś tam jeszcze było, generalnie różnorodne, ale bez szału

  • MDMA (Ecstasy)

hmmm ja jestem klijetka ktora uwielbia imprezki techniczne...no i jakby nie bylo na takich imprach drops idzie w ruch... pewnego razu udalam sie na mocno skrecona imprezke razem z moja najlepsza kumpelka ktora wlasnie wtedy namowilam na dropa...to byl jej 1 krażek w życiu...tylko miala najlepsza jazde nie mogla go polknac...bi niby jej sie zatrzymywal w przelyku..wiec G.

  • Pierwszy raz
  • Tramadol

Siedzę w mieszkaniu mojej umierającej, otępiałej prababci. I tak ok 5-6 dni w tygodniu. Mam strasznego doła psychicznego.

 

21.40 – pierwsze łyki wody z 200 mg tramadolu. Jestem strasznie podekscytowana, i czekam na pierwsze efekty. Za parę minut wezmę kolejne łyki. Smak wody z kroplami jest niezbyt przyjemny, ale zaraz zagryzę go domowymi pierogami z kapustą i grzybami

21.55 – 2/3 wypite, odczekam jeszcze parę minut przed następną dawką, aby zapobiec ewentualnym mdłościom.

22.01 – Nie jestem pewna czy to to, ale jakoś mi tak lżej..

  • Dekstrometorfan

S&S : Droga na peron, Most.

Doświadczenie : Kofeina, Tytoń, Alkohol, THC.

Dawkowanie : Tussidex, 360 mg.

Chciałbym zaznaczyć, że jest to mój pierwszy raz z czymś mocniejszym, wypadło na DXM.

Stoję z kumplem (nazwijmy go L.) w mało widocznym miejscu i połykamy. Najpierw on, 18 małych tabletek ląduje w żołądku, potem ja, popijamy sokiem i idziemy gdzieś usiąść.

Dzwonimy po następnego znajomego (a tego nazwijmy G.), przychodzi i razem wyruszamy w Dexową podróż.