Ta maszyna nie produkuje popcornu, a pakuje kokainę. 150 tys. porcji dziennie

Maszyny wypierają człowieka również w branży narkotykowej!

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Noizz.pl
Paweł Korzeniowski

Odsłony

364

Z pozoru zwykły automat, podobny wózka na kółkach z popcornem, w rzeczywistości urządzenie wykorzystywane do pakowania kokainy.

Maszyny wypierają człowieka również w branży narkotykowej! Policjanci z miasta Sao Paulo natrafili na urządzenie, które w ciągu jednej doby potrafi zapakować 150 000 porcji kokainy. Co z ludźmi, którzy pracowali przy produkcji? Czy znajdą inną robotę?

Filmik, który nieco przypomina telewizyjne produkcje "jak to jest zrobione", osiągnął w ciągu 24h kilkanaście milionów wyświetleń. Wiele komentujących osób opowiada, że wcześniej spotkało się już z identycznymi urządzeniami, które pakowały produkty spożywcze czy leki. Przestępcy zatem znowu popisali się kreatywnością.

Według komentujących, za jedną porcję kokainy w Brazylii trzeba zapłacić minimum 6 dolarów. Dzienny zarobek z towaru, który przechodzi przez maszynę, wynosi więc co najmniej 900 tys. dolarów (3,2 mln zł).

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Diler (niezweryfikowany)

Jesli porcje sprzedaje za 6usd to 6usd wynosi zarobek? Cos mi sie nie dodaje...
Zajawki z NeuroGroove
  • Odrzucone TR
  • Pierwszy raz
  • Pridinol

Nudny piątkowy wieczór w domu. Szukam czegoś co mogłoby mi umilić końcówkę tego szarego dnia. Nie mam kasy, żadnych sprawdzonych leków czy innych używek, więc wybór pada na niezbadany jeszcze przeze mnie pridinol w postaci leku Polmesilat. Kiedyś o nim czytałem, ale jakoś tripy opisane przez innych użytkowników nie zachęcały mnie do spróbowania... Teraz jednak pomyślałem, że spróbuję i tego "od biedy".

Ok. 22:00

Przyjmuje 5 tabletek, tj. ok 21mg pridinolu w postaci leku Polmesilat. Siadam na fotelu i oglądając TV, czekam na wejście. Po mniej więcej 30 minutach chcę wstać i iść zrobić sobie herbatę. Do tej pory niezauważałem żadnego efektu, więc jestem lekko wkurwiony. Tak więc próbuję wstać z fotela, ale okazuję się, że nie mogę... Nogi odmawiają posłuszeństwa, wstaję do połowy i usiadam z powrotem - i tak kilka razy. W końcu udało mi się wysilić na tyle, żebym wstał. Trafiam do kuchni i robię herbatę.

T + 1h.

  • Katastrofa
  • Muchomor czerwony

Bardzo pozytywne nastawienie. Na zewnątrz z osobą towarzyszącą. Szczegóły w raporcie.

Wstęp, czyli co przypadkiem napisałem dzień ''przed''...

Różne są bariery lecz
najtrudniejszą bariera
postrzegania. Spróbuj się poza
nią wychylić. Co za nią jest? Jak
można to sprawdzić?

  • Grzyby halucynogenne

Ogólnie neutralne samopoczucie, nijakie. Miejsce: dzika przyroda, jezioro.

Pojechałem samotnie nad mało uczęszczane jezioro z cudownym soczkiem z wywarem z ostatnich kilku gram grzybków które mi zostały. Rozbiłem namiot nad samym brzegiem, perfekcyjnie osłonięty przed obserwacją z naprzeciwległej strony brzegu dzięki gałęziom drzew uginającym się w stronę wody i tworzącym swoisty parasol. Jest tam też spróchniała stara wędkarska kładka na którą dało się wejść. Moim sąsiadem był bóbr, około 15 metrów ode mnie, co okazało się dopiero na drugi dzień po zażyciu. Często odwiedzały mnie też różne ptaki (o których bardzo dziwną obserwację napiszę później).

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Spokojny dzień.

Nie spałem całą noc. Po męczącym dniu w pracy usiadłem do komputera. Popracowałem do rana i poszedłem znów do pracy. Czas goni. Musimy oddać projekt za 3 dni. Nerwówka... Zmęczony jak pies wlokłem się do domu. 16:30 Przechodziłem obok apteki i kupiłem acodin, myląc go z thiocodinem. Chciałem kodę na zmęczenie, a kupiłem deksa. OK, niech będzie. Po drodze do domu spotkałem się z dilerem. W tym czasie zjadłem opakowanie acodinu (150 mg DXM). Pogadaliśmy i wróciłem do domu z jednym gramem maryśki. Zmęczony jak pies, niewyspany ale z jednym małym ziółkiem w dłoni.

randomness