Onkolodzy: medyczna marihuana nie leczy raka

...ot, zbiegiem okoliczności w kontrze do poprzedniego wpisu. Zdecydujcie sami, kto Was bardziej i pod jakim względem przekonuje.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rynek Zdrowia/IB

Odsłony

674

W mediach coraz częściej pojawiają się informacje o pacjentach onkologicznych "uzdrowionych" dzięki medycznej marihuanie. Specjaliści przekonują jednak, że nie istnieją żadne dowody pozwalające traktować ją jako bezpieczny i skuteczny lek przeciwnowotworowy.

Jedna z najnowszych informacji (za "Daily Mail") dotyczy Szkotki Lynn Cameron, u której w 2013 r. zdiagnozowano nowotwór mózgu w 4. stopniu zaawansowania. Po kilku sesjach chemio- i radioterapii kobieta zdecydowała się na terapię olejem konopnym, który przyjmowała pod język. Jak twierdzi, każde kolejne badanie MRI pokazywało poprawę, aż wreszcie guz zniknął. Po czterech latach od diagnozy pacjentka nie wykazuje żadnych oznak choroby, choć lekarze dawali jej od 6 do 18 miesięcy życia. Ci sami lekarze oceniają: jeśli coś zadziałało, to nie konopie, ale efekt placebo.

Prof. Jacek Jassem, kierownik Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, nie jest skłonny uwierzyć w wyleczenie nowotworu medyczną marihuaną.

- Pogłoski o możliwości zastosowania kannabinoidów w leczeniu nowotworów oparte są na pojedynczych badaniach laboratoryjnych oraz badaniach przeprowadzonych na myszach i szczurach. Substancje te mogą łagodzić niektóre dolegliwości towarzyszące nowotworom i ich leczeniu, jednak stosowane są w tych wskazaniach wyjątkowo, ponieważ ich skuteczność jest niewielka - mówi nam specjalista.

Gdzie są dowody?

Dodaje, że nie wykazano przeciwnowotworowego działania pochodnych marihuany (kannabinoidów) u ludzi, a internetowe informacje promujące te preparaty oparte są na prezentacji pojedynczych i niezweryfikowanych przypadkach chorych, u których rzekomo uzyskano „sukces” terapeutyczny.

- Nie ma żadnych dowodów naukowych, które potwierdzałaby te sensacje. Nie mam wątpliwości, że takie kampanie są inspirowane przez producentów i dystrybutorów tych substancji, którzy czerpią z tego duże zyski. Rezygnacja z leczenia onkologicznego i poddanie się podobnym „terapiom” może spowodować nieodwracalne skutki dla zdrowia i życia chorych - ocenia jednoznacznie prof. Jassem.

Prof. Maciej Krzakowski, kierownik Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Centrum Onkologii - Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej, przypomina, że zastosowanie kannabinoidów, wykorzystywanych z założeniem, że będą one działały jako lek przeciwnowotworowy, ma charakter całkowicie eksperymentalny.

- Większość dotychczasowych badań, przede wszystkim w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych Ameryki, nie była prowadzona zgodnie z zasadami obowiązującymi w przypadku prospektywnych doświadczeń klinicznych - wskazuje konsultant.

- Dotychczasowe wyniki nie dostarczają jednoznacznych dowodów potwierdzających przeciwnowotworową skuteczność pochodnych marihuany, tj. działania prowadzącego do uzyskania remisji w nowotworach lub - tym bardziej - wyleczenia. Sugerują jedynie hamowanie wzrostu komórek nowotworowych lub opóźnienie powstawania przerzutów. W aspekcie właściwości przeciwnowotworowych pochodne marihuany pozostają zatem wyłącznie przedmiotem eksperymentu medycznego - ocenia ekspert.

Wspomaganie, nie leczenie

Przypomina natomiast, że od wielu lat są publikowane informacje o korzystnych działaniach pochodnych marihuany w łagodzeniu niektórych powikłań nowotworów lub leczenia przeciwnowotworowego - chodzi tu jednak o postępowanie wspomagające, a nie leczenie przeciwnowotworowe.

- Wspomniane doniesienia dotyczą działania przeciwwymiotnego w przypadku nudności i wymiotów związanych z chemioterapią lub radioterapią przeciwnowotworową. Jest to także działanie przeciwbólowe, szczególnie jeśli chodzi o ból neuropatyczny, oraz zmniejszające uczucie duszności i poprawiające łaknienie, co stanowi korzystny wpływ w zespole wyniszczenia. Dwa ostatnie wskazania wiążą się z terminalnym okresem chorób nowotworowych oraz innych - wskazuje prof. Krzakowski.

I zauważa, iż obecny zakres możliwości leczenia przeciwwymiotnego i przeciwbólowego jest wystarczający.

Konsultant dodaje, że jeśli chodzi z kolei o wyciągi z konopi siewnych (marihuana jest pozyskiwana z konopi indyjskich), zawierają one również między innymi kannabinoidy. Opinia na temat wykorzystania ich w celu działania przeciwnowotworowego jest zatem podobna.

Potrzebne dalsze badania

Jak wynika z badania zaprezentowanego podczas międzynarodowego kongresu onkologicznego ESMO, który odbywał się 8-12 września br. w Madrycie, medyczna marihuana może nie tylko nie zwiększać szans chorego na postęp w walce z nowotworem, ale zmniejszać odpowiedź organizmu na leki pobudzające układ immunologiczny do walki z rakiem.

Jak informowała kilka dni temu PAP, oprócz nowych leków onkologicznych często stosowane są obecnie, jako leki paliatywne, pochodne marihuany. Naukowcy z Rambam Health Care Campus w izraelskiej Hajfie przeanalizowali dane dotyczące 140 pacjentów z zaawansowanymi nowotworami złośliwymi: czerniakiem, niedrobnokomórkowym rakiem płuca i rakiem nerki. Wszyscy leczeni byli niwolumabem - lekiem, dzięki któremu układ odpornościowy pacjenta nie daje się oszukiwać nowotworowi i zaczyna go zwalczać (immunoterapia).

89 pacjentów otrzymywało sam niwolumab, a 51 - pochodne marihuany w połączeniu z niwolumabem. Jak wykazała analiza danych, pacjenci otrzymujący sam niwolumab zareagowali na lek w 37,5 proc. przypadków, natomiast w przypadku jego kombinacji z marihuaną było to 15,9 proc. Mimo to nie zaobserwowano wpływu łączenia leku z pochodnymi marihuany na przeżycie bez progresji choroby (PFS) czy całkowite przeżycie (OS).

Na przeżycie bez progresji wpływały natomiast przerzuty, palenie tytoniu i odpowiedź na leczenie, zaś na całkowite przeżycie - palenie tytoniu, nadciśnienie tętnicze, postęp choroby, niska wydolność organizmu oraz przerzuty do mózgu.

Zdaniem autorów uzyskane wyniki mają znaczenie dla dużej liczby pacjentów i należy brać je pod uwagę rozpoczynając immunoterapię. Naukowcy, zdając sobie sprawę z ograniczenia przeprowadzonego badania, uważają ponadto, że - aby zbadać możliwe interakcje - potrzebne są prospektywne badania kliniczne.

Przypomnijmy: w bazie danych recenzowanych czasopism medycznych PubMed prowadzonej przez amerykański Narodowy Instytut Zdrowia (NCI) nie znaleziono żadnych badań klinicznych nad zastosowaniem marihuany w leczeniu onkologicznym u ludzi.

Marihuanę i kannabinoidy poddawano natomiast badaniom klinicznym w leczeniu objawów nowotworów i efektów ubocznych leczenia onkologicznego. Kannabidiol (CBD) podawany był doustnie w leczeniu chorych z guzami narządowymi, doustny aerozol zawierający 2 kannabinoidy (delta-9-THC oraz CBD) podawany był razem z temozolomidem w leczeniu chorych na nawracającego glejaka wielopostaciowego, a kannabidiol (CBD) - w leczeniu chorych na ostrą chorobę „przeszczep przeciwko gospodarzowi” u pacjentów poddanych uprzednio autologicznemu przeszczepieniu komórek macierzystych.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) nie zarejestrowała marihuany ani kannabinoidów w terapii przeciwnowotworowej. Marihuana nie została zarejestrowana przez FDA w leczeniu jakichkolwiek objawów związanych z chorobą nowotworową lub efektów ubocznych terapii onkologicznej, natomiast dwa kannabinoidy (dronabinol oraz nabilon) zostały zarejestrowane przez Agencję w łagodzeniu nudności i wymiotów związanych z chemioterapią u pacjentów opornych na standardowe leczenie.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Dekstrometorfan
  • Miks

Od dluzszego czasu napalalam sie na ten miks, wiec podeszlam do sprawy nacpania sie z metodycznym entuzjazmem. Miejsce: mieszkanie moje i D. oraz okolice. D to moj Partner zyciowy.

   Wlasciwie nie wiem, skad w mojej glowie wziela sie idea nacpania sie benzydamina i DXM, czyli slynnego combo o nazwie BXM. Dotychczasowe proby z tym miksem nie urywaly dupy. Doszlam do wniosku, ze nie jestem szczegolnie podatna na benzydamine, do tej pory nie zaoferowala mi nic poza kilkoma kiepskimi halucynacjami (dobre i to), bezsennoscia i powidokami, ktorych ciezko sie pozbyc. Niemniej zaopatrzylismy sie wysylkowo w cztery saszetki proszku do irygacji pochwy i 3 opakowania leku na kaszel o nazwie Akodin.

  • Bad trip
  • Dekstrometorfan

Swoją przygodę z dxm zaczęłam od Dexy. 10 tabletek, wchodziło 2 godziny. Efekt był ok, ale lekko wymuszony. Dwa dni potem zakupiłam Acodin. Wzięłam całą paczkę, czyli 30 tabletek. Wchodziło ponad 2 godziny. Było świetnie, ale nie zajebiście.

Na piątek miałam dwie paczki Acodinu. Chciałam doświadczyć czegoś zajebistego, kompletnie odpłynąć.

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Dzień wolny, chata wolna, ogólnie spokój i zero problemów

Normalnie nie opisywałbym tripa na dxm, bo takich tutaj multum, ale ten był czymś, co zmieniło mój światopogląd i ogólnie nastawiło mnie bardziej pozytywnie do życia. Więc zacznę od początku. Miałem roczną przerwę od dxm, bo nawet duże dawki nie klepały, a tylko dawały kilkunastogodzinny nieciekawy zjazd pełen dysforii i ogólnego udręczenia mojego biednego ciała. Potem znów wróciłem do dexa i zacząłem tripować mniej więcej co dwa-trzy dni na drugim plateau.

  • Dekstrometorfan

Jakiś tam poniedziałek. Wieczór. Godzina 20:50. Spokój domowego ogniska, rodzina w pobliżu. Chęć przeżycia OOBE.

Set & Setting: Jakiś tam poniedziałek. Wieczór. Godzina 20:50. Spokój domowego ogniska, rodzina w pobliżu. Chęć przeżycia OOBE.

Dawka 675 mg / 12mg/kg Waże 56 kg. Doustnie. Postać: Tabletki. Co 8 min 4 tabletki.

Lat: 19
Doświadczenie: Mj Feta DXM Haszysz Efedryna.
Po raz szósty brałam DXM.

randomness