Plantacja marihuany w halach produkcyjnych w Opolu zlikwidowana przez CBŚP

Ponad 1000 krzewów konopi i ponad 6 kilogramów gotowej do sprzedaży marihuany zagarnęli policjanci wrocławskiego CBŚP w hali produkcyjnej w Opolu. Według obliczeń funkcjonariuszy z zabezpieczonych krzewów można wytworzyć ponad 200 kilogramów gotowej do sprzedaży marihuany.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

CBŚP

Odsłony

79

Ponad 1000 krzewów konopi i ponad 6 kilogramów gotowej do sprzedaży marihuany zabezpieczyli policjanci wrocławskiego CBŚP w hali produkcyjnej w Opolu. Funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy zajmowali się wytwarzaniem marihuany. Szacunkowa wartość zabezpieczonych narkotyków to ponad 3,5 mln złotych. Obaj odpowiedzą za wytwarzanie znacznych ilości środków odurzających, za co grozi nie mniej niż 3 lata pozbawienia wolności. Po zarzutach w Dolnośląskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzn na 3 miesiące.

Policjanci CBŚP z Wrocławia od dłuższego czasu rozpracowywali zorganizowaną grupę przestępczą, trudniącą się przemytem z Holandii do Polski środków odurzających. Jak się okazało członkowie grupy zajmują się nie tylko przemytem, ale również rodzimą produkcją. Funkcjonariusze ustalili, że w jednej z hal magazynowych w Opolu może być plantacja marihuany. Skrupulatnie zaplanowali wejście do pomieszczeń. Na miejscu policjanci zastali dwóch mężczyzn, którzy doglądali uprawy.

31-letni Daniel M. i 27-letni Dariusz Ś. zostali zatrzymani. Policjanci zabezpieczyli ponad 1000 krzewów konopi w różnej fazie wzrostu i ponad 6 kilogramów gotowego narkotyku. Plantacja była w pełni wyposażona zarówno w oświetlenie, system nawadniania i wentylacji.

Według obliczeń funkcjonariuszy z zabezpieczonych krzewów można wytworzyć ponad 200 kilogramów gotowej do sprzedaży marihuany.

Obaj mężczyźni zostali doprowadzeni do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK we Wrocławiu i usłyszeli zarzuty wytwarzania znacznej ilości środków odurzających, jak też uprawy konopi.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieście zadecydował o tymczasowym aresztowaniu obu mężczyzn na 3 miesiące.

Po tym fakcie, policjanci dotarli do garażu, wynajmowanego przez jednego z mężczyzn. Było tam ukryte i przygotowane do sprzedaży kolejne 8,5 kilograma marihuany.

Oceń treść:

Average: 8 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Przeżycie mistyczne

Miałem tego dnia dobry humor, pucha na mieście więc hindu z braku laku i chęci porobienia się (nie wiem co mi do głowy strzeliło)

Strzeliłem tłoka z tego gówna około godz 12-13, efekt ogólnie jak po zwykłej baczce. Na początku zwężyło mi pole widzenia i mocno spowolniło ruchy, puściłem jakąś muzę i chillowałem. Po jakimś czasie zacząłem gadać do siebie najpierw słownie, potem w myślach. Przekilnałem dużo, bo miałem problemy z chodzeniem, kiedy zasłaniałem żaluzje i zamykałem okno mówiłem sobie - nie rób tego koleś, odpuść sobie stary, uciekaj stąd, co ty robisz.

  • Bad trip
  • LSD-25
  • Marihuana

Domowe Zacisze z przyjacielem, pusta chata na wsi, rodzina wyjechała. Nastawienie pozytywne.

Trip ten miał miejsce około 4 lata temu, skutki tego przeżycia odczuwam w małym stopniu do dziś. Jako, że było to dawno temu i działo się wtedy bardzo dużo, przy czym background też jest ważny, postaram się utrzymać fakty zwięźle i rzeczowo.

Background:

  • Bad trip
  • Dekstrometorfan

Było to w święto 3 króli bierzącego roku, godzina 21. Mając tylko jednego jointa na sen postanowiłem, że pójdę do apteki i kupie thiocodin (uwielbiałem urządzać sobie seanse koda+marja+choppedandscrew) Jak się okazało z racji tego, że było święto apteki były zamknięte. W internecie znalazłem apteke dyżurującą. Była ona oddalona spory kawałek od mojego domu, ale chęć zażycia kody była tak wielka, że to nie był żaden problem.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

ja i m. wieczór, nasze mieszkanie. za oknem zima. czas tripu 21:00. ciekawość

Siedzimy z M.  (moją ukochaną) w piątkowy wieczór w naszym domu. Z radia ospale sączy się muzyka. My na łóżku rozmawiamy o życiu, o przeszłości o ideałach i upadku moralności. W pewnym momencie proponuję, żebyśmy wzięli LSD które od dłuższego czasu zalega w lodówce. Rozpuszczamy po 2 krople w drinku. Zapalamy świece i w oczekiwaniu na efekt włączamy film. Nastrój mamy dobry a holiwoodzkiego obrazu filmu tylko poprawia ten stan. Po 40 minutach M. pyta czy dobrze się czuję. Odpowiadam lekko zawiedziony, że tak i że chyba nic z tego. M.