I.
19-latek zatrzymany przez policjantów z Wałcza. Miał przy sobie prawie kilogram amfetaminy. I byłaby to historia jak wiele, gdyby nie to, że narkotyki udawały pyzy z mięsem. Mężczyzna trafił do aresztu.
19-latek zatrzymany przez policjantów z Wałcza. Miał przy sobie prawie kilogram amfetaminy. I byłaby to historia jak wiele, gdyby nie to, że narkotyki udawały pyzy z mięsem. Mężczyzna trafił do aresztu.
Policjanci Wydziału Kryminalnego z Wałcza na jednej z ulic zauważyli młodego mężczyznę, który na ich widok zaczął zachowywać się nerwowo. W ręku trzymał foliowe opakowanie, które, gdy funkcjonariusze zaczęli się do niego zbliżać, odłożył do skrzynki na gazetowe reklamy przy jednej z pobliskich klatek schodowych. Sytuacja miała miejsce 9 marca.
Policjanci wylegitymowali mężczyznę i sprawdzili opakowanie, którego się pozbył. Ku ich zdziwieniu było to zafoliowane opakowanie z mrożonymi pyzami z mięsem, jakie można kupić w wielu sklepach.
– Wyglądały tak, że ciężko było zauważyć, że to tylko imitacja – relacjonuje mł. asp. Beata Budzyń, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wałczu.
Kryminalni nie dali się jednak zwieść. Po dokładnym obejrzeniu foliowej torby dostrzegli, że nie jest ona fabrycznie zamknięta, a kule przypominające kluski to tak naprawdę "masa narkotykowa" oklejona taśmą samoprzylepną.
W sumie okazało się, że 19-latek miał przy sobie 887 gramów amfetaminy, czyli 1770 porcji handlowych narkotyku. Został zatrzymany przez policję, a sąd zdecydował, że najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Mężczyzna przyznał się do posiadania substancji psychotropowych. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
pozytywne nastawienie z nutą przygodowej ekscytacji. wynajęty domek letniskowy na wsi
I.
Nazwa substancji: Benzydamina
Poziom doswiadczenia: mj, xtc, dxm, lsd, efedryna, gaz ronson, amfetamina. Benzy po raz pierwszy.
Dawka, metoda zazycia: Extrakt z 2 torebek Tantum Rosa, przefiltrowany przez chusteczke, ktora (po przycieciu :-) polknalem.
"Set & Setting": Stan umyslu pozytywny, zazylem z ciekawosci, w domu.
Hm.
To bylo moje pierwsze spotkanie z grzybami na powaznie - od poczatku do
konca.
Wlasnorecznie zrywane i spozywane swieze. [hm...skad na niektorych tyle
larw..
takich bialych skurczybykow,dobrze ,ze mi sie nie wkrecila zadna paranoja
przed
podroza...well hehe ,ale byly zaczatki...imho autosugestia w przypadku
grzybow
dziala lepiej niz po kwasie...ale moze to tylko taki przypadek akurat :) ]
Nastawienie bardzo pozytywne, chwilowo żadnych zmartwień i obowiązków, od paru dni spore ciśnienie na pierwsze spotkanie z hometem, umiarkowanie duże oczekiwania, trip z najlepszym kumplem.
Pogoda była bardzo przyjemna jak na początek lutego. Spotkaliśmy się po 13 w umówionym miejscu, niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Obaj mieliśmy kilka dni wolnego, więc praktycznie nic nie zaprzątało nam głowy. K od razu zobaczył moje podekscytowanie planowanym spożyciem. Postanowiliśmy tripować na odludziu, w lesie, w pięknym punkcie widokowym z którego widać całe miasto.