Dynamika:
T=0 – 1,5 Hofmanna z roku 2009
T=1h – pierwsze zauważalne efekty
T=4h – 90 mg MDMA
T=16h – możliwość zapadnięcia w sen
Soundtrack: Słuchaj
Policja z psami ma nagle wkraczać do szkół. I sprawdzać, czy uczniowie nie mają narkotyków. To propozycja radnego Roberta Górskiego. Budzi wiele emocji. .
Swój pomysł radny Górski przedstawił na ostatniej sesji rady miasta. Spotkał się on z różnymi ocenami. Radni, nauczyciele, a przede wszystkim uczniowie podzielili się na dwa obozy. Zwolennicy chcą utrudnić dostęp do narkotyków w szkołach, nawet przy użyciu policyjnych psów. Przeciwnicy odpowiadają, że szkolną młodzież trzeba kształcić i ostrzegać przed narkotykami, a nie napuszczać na nią policję.
Byliśmy w III Liceum Ogólnokształcącym w Zielonej Górze. Zapytaliśmy uczniów, co sądzą o propozycji policyjnych kontroli. Część z nich jest im zdecydowanie przeciwna.
- To naruszanie prywatności - denerwuje się ucząca się w trzeciej klasie Weronika. - Nie wyobrażam sobie, że siedziałabym w klasie i nagle wchodzą policjanci z psami, które zaczynają wszystkich obwąchiwać!
- Dlaczego chcą kontrolować tylko nas? - pyta jej koleżanka Ola. - Przecież to samo można zrobić w zakładach pracy. Sprawdzajmy też lekarzy, nauczycieli, a może radnych? Jak wszyscy to wszyscy.
Inni zgadzają się na policyjne kontrole. - Uważam, że to dobry pomysł - odpowiada Tomek, uczeń tego samego liceum. - Dostęp do narkotyków w szkole powinien być utrudniony, na ile to tylko możliwe. Kontrole policji to jedyna możliwość, by temu przeciwdziałać. Cel uświęca środki. Jestem za. Boję się tylko, że mogłoby dojść do sytuacji, w których jedna osoba podrzuciłaby narkotyk komuś innemu.
Powinniśmy kształcić, a nie zastraszać uczniów - podkreśla jeden z radnych
Swoją opinię przedstawia też Monika Huszcza, nauczycielka języka angielskiego w III LO, która przysłuchiwała się naszej rozmowie z uczniami. - Jestem pewna, że w naszym liceum nie ma problemu z narkotykami - mówi z przekonaniem. - Jednak proszę sobie wyobrazić sytuację, w której nauczyciel podejrzewa ucznia, że ten znajduje się pod wpływem narkotyków. Przecież nie mamy żadnych środków i prawa kontrolowania naszych wychowanków pod tym względem.
Na propozycji policyjnych kontroli nie pozostawia suchej nitki radny Tomasz Nesterowicz. - Młodzież w szkołach trzeba wychowywać, a nie zastraszać. Kształćmy ją, ostrzegajmy i rozmawiajmy o szkodliwości narkotyków, a nie napuszczajmy policji z psami. Za chwilę będziemy mieli bramki kontrolujące uczniów przy wejściu. Nesterowicz dodaje, że jeśli mamy problem z narkotykami w szkołach, to niech prezydent Kubicki przedstawi raport, z którego dowiemy się gdzie występuje taki problem. Wtedy miasto mogłoby podjąć w tym zakresie odpowiednie kroki. A rodzice wiedzieć, gdzie posłać swoje dzieci.
Zwolennikiem policyjnych kontroli jest Jacek Budziński, nauczyciel historii w III LO i jednocześnie miejski radny. - Kontrole traktowałbym podobnie do akcji „Trzeźwy poranek”, które oceniam jako bardzo potrzebne działania prewencyjne. Dlatego popieram propozycję radnego Górskiego.
Na propozycję radnego, policja stwierdza, że każda wizyta funkcjonariuszy w szkole, powinna być wcześniej zasygnalizowana dyrektorowi. Policja może podjąć działania w sytuacjach niecierpiących zwłoki. Należą do nich - uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa lub czynu karalnego przez nieletniego lub zabezpieczenie śladów i dowodów przestępstwa czy wykroczenia. Taka sytuacja dotyczy jednak konkretnej osoby, co do której istnieje uzasadnione podejrzenie, nie zaś wszystkich uczniów w klasie.
Set: Urlop bez dzieci, dobry humor, jak zwykle lekka obawa przed nieznanym. Setting: Okolice zwrotnika Raka, od godziny 11. do 19., pustynia przechodząca w plażę, wilgotna niecka na uboczu, w obszarze zalewowym, potem suchy piach nad samym oceanem.
Dynamika:
T=0 – 1,5 Hofmanna z roku 2009
T=1h – pierwsze zauważalne efekty
T=4h – 90 mg MDMA
T=16h – możliwość zapadnięcia w sen
Soundtrack: Słuchaj
nastrój i oczekiwania bardzo sprzyjające podobnie jak otoczenie
Do skosztowania pierwszy raz tej substancji przygotowywałem się ponad miesąc, gdy już dotarła uznałem że nie ma sensu tracić więcej czasu i spróbuję nowy zakup w nadchodzący weekend - dlatego umówiłem się z kumplem na niedziele, na rano, jednak niestety pogoda pokazała mi marynarski gest gdyż był wówczas styczeń, na szczęście na następny dzień pogoda dopisywała co zaskutkowało kartonem w gębie.
Samotnie, w pokoju. Bardzo sprzyjający dzień i nastrój.
Mix rodem z fantastyki naukowej, tak ortograficznie... wróć- kosmicznie- naświetlający mózg cholerną psychodelą- i głupia odwaga, by go spróbować. Głupia, a może ciekawska- nieważne. Istotne jest to, że się zgodził(om) (Jestem bezpłciowe- fajny manewr zastosowany do zaniechania płci w którymś poprzednim raporcie- podchwytuję!)). Było to niczym wyjście samodzielnie w nocy z koszulką z napisem "Wierzę w Siebie" na bloki- te patologiczne dresiarnie ludzi noszących "Wierzę w kościół"- czyn heroiczny. Bo wiecie- oponent'y mają pałki i i liczą na udane napierdalanko. Ale...
Set & Setting: jezioro w lesie poza miastem, namiot na plaży, deszcz i ciemność, dzień wcześniej palenie do nieprzytomności
Wiek: 17 lat, 70 kilogramów. ,obaj mniej wiecej tak samo.
Nie zamierzam namawiać tym wpisem nikogo do brania benzydaminy, fluoksetyny w celach innych niż terapeutyczne i picia wódy. Stanowczo odradzam ww. substancje.
Komentarze