Przemycał setki kilogramów narkotyków. Ruszył proces Marka Sz.

Mark Sz. nie zaprzecza, że trudnił się przemytem. – Myślałem, że chodzi o biżuterię – tłumaczył wczoraj w lubelskim sądzie. – Dopiero potem okazało się, że to haszysz.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Wschodni
Jacek Szydłowski

Odsłony

222

Mark Sz. nie zaprzecza, że trudnił się przemytem. – Myślałem, że chodzi o biżuterię – tłumaczył wczoraj w lubelskim sądzie. – Dopiero potem okazało się, że to haszysz.

Mark Sz., Białorusin z polskim paszportem, odpowie za przemyt setek kilogramów narkotyków. Zdaniem prokuratury, mężczyzna stał na czele większej grupy handlującej nielegalnym towarem. Wpadł dzięki współpracy polskich i białoruskich służb.

Początki sprawy sięgają grudnia 2014 roku. Białoruskie służby graniczne przechwyciły wówczas transport 344 kg haszyszu. Narkotyki przewożono koleją. Były ukryte w transporcie kostki granitowej, wysłanym z Polski. W związku ze sprawą zatrzymano później dwóch Białorusinów, w tym celnika. Obaj zostali następnie skazani na długoletnie wyroki.

Z akt sprawy wynika, że doniósł na nich celnik, którego próbowali wcześniej skorumpować. Oferowali mu pieniądze w zamian za pobieżną kontrolę wskazanych wagonów. Mężczyzna podejrzewał, że może chodzić o przemyt narkotyków. Na Białorusi grozi za to długoletnie więzienie i konfiskata majątku. Celnik powiadomił więc o wszystkim odpowiednie służby.

Polscy śledczy, w tym strażnicy graniczni z Terespola, zaczęli szukać organizatorów transportu. Śledztwo w tej sprawie prowadził lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Sprawa znalazła finał w sądzie.

Wczoraj na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Lublinie zasiadł 37-letni Mark Sz. To pochodzący z Białorusi prawnik i ekonomista. Zdaniem śledczych, to on był szefem gangu przemytników.

W organizacji jednego z transportów pomagać mu miał również 31-letni Paweł A. Mężczyzna odpowiada w tym samym procesie. Obaj nie przyznają się do udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Mark Sz. nie zaprzecza natomiast, że trudnił się przemytem.

– Myślałem, że chodzi o biżuterię – tłumaczył wczoraj w sądzie. – Dopiero potem okazało się, że to haszysz.

Z ustaleń prokuratury wynika, że Mark Sz. i jego wspólnicy założyli szereg spółek w Polsce i na Białorusi. Miały one stanowić rodzaj „zasłony dymnej” dla nielegalnego procederu. 37-latek posługiwał się w naszym kraju różnymi imionami i nazwiskami. Jak ustaliła prokuratura, haszysz przechwycony w wagonie najprawdopodobniej pochodził z Maroka. By przerzucić narkotyki dalej na Wschód, 37-latek zamówił w Polsce cztery ciężarówki kostki granitowej. Według śledczych, zanim towar został przeładowany na wagony, dodano do niego narkotyki. Skonfiskowany haszysz pozwoliłby na wyprodukowanie kilkuset tysięcy porcji dilerskich.

Mark Sz. i jego kolega odpowiadają również za przemyt udaremniony w sierpniu ubiegłego roku. Pogranicznicy na przejściu w Połowcach (Podlaskie) zatrzymali wówczas mercedesa sprintera.

Samochodem przewożono dwie beczki, w których miała być kalafonia. Tuż pod nią ukryto jednak MDMA – substancję służącą do produkcji tabletek ecstasy. Według śledczych, z ponad 76 kg przechwyconego towaru można było wyprodukować narkotyki o wartości blisko 26 mln zł.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina
  • Pozytywne przeżycie

Godzina 18:55, ładna pogoda, okoliczności dość spontanicznie podjęta decyzja po prostu jak tylko wpadły fundusze decyzja zapadła.. nastrój psychiczny dobry 3 dni abstynencji od zażycia ostatniej substancji psychoaktywnej w tym przypadku też amfetaminy. Miejsce zażycia substancji to dworzec autobusowy za jakimś winklem z znajomym

Śiemka ! pisze ten raport dla nowych w tym temacie lub dla osób które dopiero zaczeły i nie wiedzą co oczekiwać.

Pamiętaj że dawka która przyjąłem jest spersonalizowana dla mnie to że ja tyle zażyłem nie znaczy że to dla ciebie nie jest za dużo/mało !

Pamiętaj że jestem osobą z stwierdzonym uzależnieniem mieszanym (F19.2)

Jakość substancji:

Czysty materiał w 2 dużych grudach o kolorze idealnie białym, bez domieszek innych substancji. Bardzo intensywny charakterystyczny zapach i goszko-żrący smak 

 

Raport działania:

  • Bad trip
  • Grzyby Psylocybinowe

Set: dobre nastawienie, spokój, poza bólem zęba Setting: wynajęty domek z przyjaciółmi, wszyscy się bardzo dobrze znali i większość miała już grzyby za sobą

Kilka lat temu z kumplami stwierdziliśmy, że robimy weekendowy trip do Holandii z okazji urodzin zamiast prezentów. Kwestię palenia pomijam, bo łatwo sobie wyobrazić po co się tam jedzie bez kobiet i dzieci. Jeden z kumpli miał rozeznanie w tamtejszych coffee shopach i w jednym udało nam się dorwać grzyby. Oczywiście przed wzięciem zluzowaliśmy nieco z paleniem. Część z nas była psychodelikowymi świeżakami, w tym ja.

  • Marihuana

To było jakoś w czerwcu. Toruń. Kolejne piwo z sokiem malinowym, w gorącym, południowym słońcu, rozkosznie zniekształcało myśli i obrazy. Powoli zbliżaliśmy się do dość obszernego lasu pod Toruniem, z zamiarem zebrania w nim jagód. Wzięliśmy nawet ze sobą gliniane miseczki kocura, ale i tak jedliśmy na poczekaniu. Przeszliśmy kawałek tego lasu, Mruku, Kocur, Słoniu, Dominik, no i ja. Dominik, naturalnie nawet tutaj przytaszczył ten swój idiotyczny aparat. Miał taki zwyczaj podrywania dziewczyn i doprawdy ujmuje mnie jego wiara w to, że tu także może się przytrafić okazja.

  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Pozytywne nastawienie, przyszykowany pokój, siostra i babcia w domu, ale bez problemów.

Dawka: 450mg

randomness