Promocja suplementów w mediach jest często nie tylko kłamliwa, ale wręcz kryminogenna

Badania wykazują, że 38% Polaków nie słucha lekarzy i bardziej ufa reklamom w mediach niż specjalistom, w tym reklamom zachwalającym m.in. działanie suplementów diety

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rynek Aptek
Wojciech Kuta

Odsłony

304

Dwanaście instytucji rozpoczęło akcję mającą przekonać rodaków, że suplementy diety nie leczą i nie zapobiegają chorobom. Celem jest zwrócenie uwagi na reklamy, które nie zawsze rzetelnie i wyczerpująco informują o właściwościach tych produktów.

Akcja to ciąg dalszy działań podjętych w październiku br. przez UOKiK oraz GIS, w ramach których wysłano listy do 315 producentów i dystrybutorów suplementów diety.

- Wartość rynku suplementów diety w Polsce jest szacowana na ok. 3 miliardy zł. To kwota odpowiadająca mniej więcej jednej trzeciej wydatków NFZ przeznaczanych na refundację leków - mówił dr Wojciech Matusewicz, prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji podczas konferencji "Kardiologia Prewencyjna 2015" (Kraków, 20-21 listopada).

- Badania wykazują, że 38% Polaków nie słucha lekarzy i bardziej ufa reklamom w mediach niż specjalistom, w tym reklamom zachwalającym m.in. działanie suplementów diety - powiedział.

Zwraca zarazem uwagę, że dużym zagrożeniem dla zdrowia są te reklamy suplementów diety, które mówią o ich rzekomych właściwościach leczniczych.

- Media znakomicie na tych reklamach zarabiają - podkreśla szef AOTMiT. - Brałem kiedyś udział w realizacji programu o suplementach diety, który miał być wyemitowany przez jedną z komercyjnych stacji telewizyjnych. To był bardzo dobry, rzetelny materiał. Niestety, ten program ostatecznie nie ukazał się na antenie, gdyż właściciele stacji obawiali się, że dostawcy suplementów wycofają reklamy... - opowiada Wojciech Matusewicz.

Zaznaczył, że aż 90 proc. polskiego społeczeństwa traktuje suplementy jak leki, tymczasem ich nadmierne stosowanie jest - zdaniem Matusewicza - jedną z najbardziej szkodliwych metod tzw. samoleczenia pacjentów.

Suplementy diety w Unii Europejskiej nie są traktowane jak leki. W Polsce te środki dopuszcza do obrotu Główny Inspektor Sanitarny (a nie Główny Inspektor Farmaceutyczny lub Urząd Rejestracji Leków).

- Korzyści lecznicze płynące ze stosowania suplementów diety są znikome, o ile nie żadne. Natomiast ich promocja w mediach jest bardzo profesjonalna od strony artystycznej i PR-owskiej, ale często nie tylko kłamliwa, a czasem wręcz kryminogenna - uważa dr Matusewicz.

Wskazuje ponadto, że na rynku pojawiają się także fałszowane suplementy diety. - To już dziś lepszy biznes niż narkotyki - dodaje prezes AOTMiT.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Flunitrazepam

Zrobiłem wczoraj zakupy i zakupiłem 1 opakowanie Rohypnolu (10x2mg) oraz 2 opakowania Benalginu (40x50mg), przedtem zadzwoniłem do apteki i zapytałem czy mają, żeby na darmo nie zapierdalać.. ; (w ciągu dnia trochę jarałem (połówkę na trzech)) poszedłem z kumplem połazić po Gdańsku i później mieliśmy iść na techno. O 21:00 miałem jedno piwo w czubie i zżarłem 2 rohypnole.

  • Dekstrometorfan
  • Gałka muszkatołowa
  • Katastrofa
  • Kodeina

Moj pokoj, spokoj. Bylam chora, mialam katar, zatkane zatoki i bol gardla, przecenilam swoje mozliwosci. Nastawienie jak zawsze przy g m pozytywne, oczekiwalam najmocniejszego z dotychczasowych tripow z ta substancja.

Godzina 0 - Przed chwila wypilam gesta breje skladajaca sie ze startej galki muszkatolowej w ilosci trzech orzechow oraz wody. Miksture przegryzlam fantastycznym jogurtem malinowym. Jest godzina 19:05, a ten trip report zamierzam pisac na biezaco, co wlasnie robie.

  • 4-HO-MET
  • Odrzucone TR
  • Przeżycie mistyczne

urodziny kolegi, przyjemne miejsce, las, jezioro

 

  • Grzyby halucynogenne

Będąc już doświadczonym pożeraczem grzybów chciałem wrócić do mojej pierwszej jazdy grzybowej, która była moją inicjacją do psychodelicznego świata. Z pewnościa pewien wpływ na to opowiadanie będzie miał nastrój w jakim się znajduje... ciemna noc, mróz za oknem, jutro znów do pracy, nikt mnie nie kocha, nic mi się niechce... typowy jesienno-zimowy przedświąteczny nastrój.