Error 404

Wyrok trzech i pół roku więzienia dla rolnika z okolic Poniatowej jest już prawomocny. Mężczyzna wpadł na uprawie marihuany. Wcześniej sam udokumentował na wideo, jak uprawia i suszy konopie.
Wyrok trzech i pół roku więzienia dla rolnika z okolic Poniatowej jest już prawomocny. Mężczyzna wpadł na uprawie marihuany. Wcześniej sam udokumentował na wideo, jak uprawia i suszy konopie.
Michał B. został zatrzymany w lutym, na terenie swojej posesji w Kowali Pierwszej. Policjanci znaleźli tam wówczas 11 kg marihuany. W ręce mundurowych wpadł również pistolet gazowy z amunicją oraz materiał wybuchowy. Policjanci zabezpieczyli także należący do 38-latka komputer. Na dysku znaleźli filmy, na których mężczyzna pozował na tle nielegalnej uprawy. Demonstrował również jak suszy narkotyki.
Z ustaleń śledczych wynika, że Michał B. kupił w internecie ok. 100 nasion konopi indyjskich. Posiał je w piwnicy. Następnie przeniósł uprawę do starego pozbawionego dachu budynku gospodarczego. Kiedy krzaki urosły, ściął je i ponownie zabrał do piwnicy. Tam je suszył i porcjował.
Jak wynika z akt sprawy, Michał B. ma wyższe wykształcenie, jest zootechnikiem. Przed laty prowadził niewielkie gospodarstwo i mieszkał wspólnie z rodziną. Miał jednak kłopoty z alkoholem. Był karany za jazdę po pijanemu. Życiowe niepowodzenia sprawiły, że odizolował się od bliskich. Przeniósł się do piwnicy, a wokół domu zamontował kamery i podsłuchy.
Po wpadce z marihuaną, mężczyzna trafił do aresztu. Śledczy postawili mu zarzuty dotyczące narkotyków oraz nielegalnego posiadania broni i amunicji. W czasie śledztwa mężczyzna tylko częściowo przyznawał się do winy. Tłumaczył, że narkotyki uprawiał tylko dla siebie. Krzaki marihuany rzekomo znalazł w lesie. Broń miał po prostu kupić w sklepie.
Nastawienie pozytywne, wycieczka szkolna do teatru. Spokój, harmonia i melancholia.
Error 404
pozytywne nastawienie, pewien zimowy dzień, +5°C, ja i tw. D wybieramy się na działkę aby pobawić się fenetyloaminami.
Moje doświadczenie: tetrahydrokanabinol, dekstrometorfan, atropina, amfetamina, etanol, kodeina, dimenhydrynat, benzydamina, kofeina, efedryna, pseudoefedryna, propan, butan, kanabinole, fluoksetyna, mefedron, mirystycyna, ergina, 25C-NBOMe, 2C-E, MeoPP, metocyna, bufedron, miksy powyższych
To bylo pewnego,pięknego,grudniowego dnia. Jak zwykle wstalam z wielka nie checią i wygramoliłam się do szkoły. Wpadłam do szatni przywitałam się ze znajomymi Pierwszym ich zdaniem wypowiedzianym w moim kierunku nie było słowo cześć, hej czy coś takiego było pytanie:Eeee mała kminisz coś...A ja oczywiście oczy jak 5 zł, ciśnienie takie - Pewnie - stwierdzilam szybko nawet bez chwili zastanowienia. Zrzuta była natychmiastowa. Wiedzieli że jak ze mna się kmini to towarek ma sie za pare minut...i poszlam zalatwilam.
Nie bałem się kwasu. Okoliczności były piękne, pogoda sprzyjała, towarzystwo tylko jednej skwaszonej osoby.
Vitam, z góry narzucmy mi imię Maciek a mojej dziewczynie Wioletta. Tak więc postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę, taką psychodeliczna, planowaliśmy to od dawna a jednak ona miala z tym styczność 1szy raz, ja trzeci ale po ponad rocznym detoxie, nie wiedziałem czego mam się spodziewać. Nie uważam siebie za doświadczonego w psychodelikach. Same kartony które mieliśmy to byly hoffmany, ona miala takie piękne słoneczko, ja trójkąt illuminati, świetne blottery i nawet one miały te symboliczne znaczenie.. :)
Komentarze