No tak... Przyszedł czas żebym i ja spróbował trochę pojeździć na Aviomarinie. Tak naprawdę to odczuwam jakiś wewnętrzny hamulec przed zażywaniem dużych ilości leków, ale... `co nie zabije to wzmocni`... podobno ;)

Wyrok trzech i pół roku więzienia dla rolnika z okolic Poniatowej jest już prawomocny. Mężczyzna wpadł na uprawie marihuany. Wcześniej sam udokumentował na wideo, jak uprawia i suszy konopie.
Wyrok trzech i pół roku więzienia dla rolnika z okolic Poniatowej jest już prawomocny. Mężczyzna wpadł na uprawie marihuany. Wcześniej sam udokumentował na wideo, jak uprawia i suszy konopie.
Michał B. został zatrzymany w lutym, na terenie swojej posesji w Kowali Pierwszej. Policjanci znaleźli tam wówczas 11 kg marihuany. W ręce mundurowych wpadł również pistolet gazowy z amunicją oraz materiał wybuchowy. Policjanci zabezpieczyli także należący do 38-latka komputer. Na dysku znaleźli filmy, na których mężczyzna pozował na tle nielegalnej uprawy. Demonstrował również jak suszy narkotyki.
Z ustaleń śledczych wynika, że Michał B. kupił w internecie ok. 100 nasion konopi indyjskich. Posiał je w piwnicy. Następnie przeniósł uprawę do starego pozbawionego dachu budynku gospodarczego. Kiedy krzaki urosły, ściął je i ponownie zabrał do piwnicy. Tam je suszył i porcjował.
Jak wynika z akt sprawy, Michał B. ma wyższe wykształcenie, jest zootechnikiem. Przed laty prowadził niewielkie gospodarstwo i mieszkał wspólnie z rodziną. Miał jednak kłopoty z alkoholem. Był karany za jazdę po pijanemu. Życiowe niepowodzenia sprawiły, że odizolował się od bliskich. Przeniósł się do piwnicy, a wokół domu zamontował kamery i podsłuchy.
Po wpadce z marihuaną, mężczyzna trafił do aresztu. Śledczy postawili mu zarzuty dotyczące narkotyków oraz nielegalnego posiadania broni i amunicji. W czasie śledztwa mężczyzna tylko częściowo przyznawał się do winy. Tłumaczył, że narkotyki uprawiał tylko dla siebie. Krzaki marihuany rzekomo znalazł w lesie. Broń miał po prostu kupić w sklepie.
No tak... Przyszedł czas żebym i ja spróbował trochę pojeździć na Aviomarinie. Tak naprawdę to odczuwam jakiś wewnętrzny hamulec przed zażywaniem dużych ilości leków, ale... `co nie zabije to wzmocni`... podobno ;)
Paląc wcześniej stopniowo przekraczałem dawki, była to jak dotąd największa ilość wypalona w najkrótszym czasie. Nastawienie na przyjemną, daleką podróż. Sobotni wieczór.
Wydarzenia opisane w raporcie miały miejsce wiele czasu temu i to one skłoniły mnie do założenia konta na neurogroove. Zacząłem opis na hyperrealu pod wątkiem o fazach stulecia i w sumie " czemu by nie zrobić z tego TR". Wahałem się czy o tym pisać ponieważ gdybym nawet stworzył książkę na ten temat nie zdołałbym uchwycić nawet 1/10.000 tamtej fazy. Dlatego opisałem głowie początek.
Wieczór spędzony z dziewczyną w naszym wspólnym, niedużym mieszkaniu jako mentalna przerwa od stresu powodowanego nadchodzącą za kilka tygodni przeprowadzką, pomieszkującym u nas ostatnie tygodnie kumplem, który wyjechał 3 dni temu na tydzień, oraz jako nagroda za nasze dotychczasowe postępy w dopinaniu zaległych obowiązków i spraw; następnego dnia mało wymagające obowiązki dopiero na popołudnie. Oboje chcieliśmy wspólnie "polatać na czymś", ot co.
Plany na wieczór w niedzielę (02.08.2020) wykrystalizowały się bardzo spontanicznie, zmotywowane pomyłką w obliczeniach finansowych - ot, kilkadziesiąt nieplanowanych złotych do przodu; jakiś wieczór z używką chodził za mną i moją dziewczyną (w tekście dalej opisywana literą K) wszakże już drugi tydzień, jutrzejszy dzień miał być łaskawy dla nas obojga, niechaj będzie, zgodziliśmy się, że ta noc jest odpowiednia.
Spokojne zimowe popołudnie, od początku towarzyszyło nam podekscytowanie i lekki strach przed pierwszym wspólnym tripem
W końcu nadszedł ten dzień, na pierwszego wspólnego tripa nastawialiśmy sie od dawna. W oczekiwaniu aż moje grzybki się rozwiną mieliśmy wiele czasu by się przygotować jednak tego co nas czeka totalnie się nie spodziewaliśmy.
14:20
Komentarze