Zatrzymany na lotnisku w Warszawie miał W SOBIE ponad 1,5 kg heroiny

Funkcjonariusze mazowieckiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) udaremnili przemyt ponad 1,5 kg heroiny.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

kryminalki.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

309

Funkcjonariusze mazowieckiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) udaremnili przemyt ponad 1,5 kg heroiny.

Funkcjonariusze Działu Granicznego Realizacji Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego w Warszawie (MUCS) pełniący służbę na lotnisku Chopina w Warszawie wytypowali do kontroli pasażera, który przyleciał z jednego z krajów afrykańskich Podejrzenia funkcjonariuszy wzbudziło nerwowe zachowanie 44. letniego podróżnego oraz jego niespójne wyjaśnienie, co do kraju pobytu. Zatrzymany obywatel Polski, pochodzenia nigeryjskiego, twierdził, że przyleciał z Nigerii, mimo, że w jego paszporcie było potwierdzenie pobytu w innym kraju. W bagażu podróżnego nie znaleziono nic podejrzanego. Funkcjonariusze chcieli wykluczyć próbę przemytu narkotyków metodą wewnątrzustrojową, ale zatrzymany odmówił poddania się testom na obecność środków odurzających w organizmie. Został więc przewieziony do szpitala, w którym wykonano badanie tomograficzne jamy brzusznej.

Wyniki badania potwierdziły obecność w organizmie zatrzymanego ciał obcych w postaci owalnych kapsułek.

Ostatecznie ustalono, że zatrzymany przemycał 98 szt. kapsułek o łącznej wadze ponad 1,5 kg. Wstępne badania narkotestem wykazały, że kapsułki zawierają heroinę, co potwierdziły szczegółowe badania przeprowadzone w Centralnym Laboratorium Celno-Skarbowym w Otwocku.

Wobec podejrzanego Sąd zastosował areszt tymczasowy na okres 3 miesięcy. Dalsze śledztwo prowadzi Naczelnik MUCS pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota.

Za przemyt narkotyków mężczyźnie grozi grzywna oraz kara pozbawienia wolności do lat 15.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina

O sobie: 180 cm wzrostu, 80 kg wagi, 19 wiosen radzenia sobie z tym

światem(idzie nawet dobrze), hobby: psychodeliczne ucieczki od

rzeczywistości poprzez muzyke, ksiązki i substancje "pomocnicze".

Substancja: Tabletki czystej substancji "Codeine" do których mam

nieograniczony dostęp jako że pracuje w laboratorium medycznym poza

granicami naszego kraju.

  • 1P-LSD
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Podekscytowany dorwaniem kwasa słabo się przygotowałem, miałem tylko sok i pierdoły nieprzydatne w przeżywaniu tego doświadczenia. Otoczenie wspaniałe, cudowny las.

A więc zacznijmy od tego, że polowałem na kwasa od ponad roku i w końcu go dostałem w swoje łapska. Niestety nie oryginalny kwas, tylko LSD-P1, ale i tak byłem zadowolony. Kilka dni później udałem się do dużego, bukowego lasu. Było lato, 30 stopni w cieniu. Do plecaka zapakowałem 2 litry soku, chyba jabłkowo wiśniowego, jakieś żarcie i zeszyt do rysowania. Z domu wyruszyłem o godzinie dziesiątej, a las był zaraz obok, toteż po chwili marszu byłem już w ustronnym miejscu. Zarzuciłem kartonik na język i czekałem. Po ok.

  • 4-ACO-DMT
  • Pierwszy raz

Mieszanka ekscytacji i stresu, falami pojawiająca się niecierpliwość i chęć do eksperymentu, oraz strach o różnym natężeniu. Obsesyjne myśli o konieczności "oczyszczenia się" i "zrzucenia ciężaru" moich ostatnich osobistych problemów zanim zacznę eksperyment. Trochę jak oczekiwanie na jakiś wyrok. Praktycznie sama przez większość czasu, w moim pokoju, posprzątanym celowo z myślą o moich ewentualnych niekontrolowanych reakcjach.

Trudno nazwać to jednoznacznie eksperymentem planowanym. O legalnych psychodelikach dowiedziałam się właściwie kilka dni wcześniej. Do tej pory odmienne stany świadomości usiłowałam, ze skutkami różnymi, raczej marnymi, uzyskiwać przez próby treningu umysłu. A jak wiadomo, depresja, rozdrażnienie i długotrwałe złe samopoczucie podobnym próbom nie sprzyjają... Postanowiłam więc sobie przy okazji Nowego Roku, okrzykniętego ogólnie czasem zmian, poszukać krótkotrwałego sposobu jednocześnie na uwolnienie się od zatruwających myśli jak i wspomagany wzrost skuteczności.

  • Chinina
  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Dobre samopoczucie, melancholijny dzień w sposób urokliwy, bez większych oczekiwań. Miło spędzony dzień z narzeczoną.

14:00
Ruszyłem z narzeczoną na polowanie do aptek. Panie farmaceutki jak zwykle życzliwe i pełne pomocy. Acodinu nie było, poszliśmy w zamienniki.
14:15
Wszystko kupione. Względem aptek. Trzeba kupić należytą popitkę do tabletek. Bio-chemia, medycyna, farmacja zawsze były mi bliskie. Z tego względu zdecydowaliśmy się kupić tonic z chininą. Atrakcyjnym wydawało mi się połączenie chininy z DXM.
14:30

randomness