Po ostatnim dekszeniu i raportach o kosmitach, delirium, piekle (https://neurogroove.info/trip/delirium-piek-o-kosmici-i-naprawianie-lini...) i pożegnaniu się z DXM (https://neurogroove.info/trip/nihil-novi-czyli-kiedy-prze-y-e-ju-wszystk...) nadal nie deksiłem, choć pokusa jest. Przeglądając [h], natrafiłem na rozmowy o odpowiedniku K-Hole osiąganym za pomocą DXM/DXO.
Zatrzymanie właściciela sklepu z dopalaczami. Czy lokal zniknie z mapy Olsztyna?
W środę 20-latek najpewniej usłyszy zarzuty prokuratorskie dotyczące sprowadzania niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu niebezpiecznych dla zdrowia substancji spożywczych. Policjanci będą wnioskować o jego tymczasowe aresztowanie.
Kategorie
Źródło
Odsłony
203Dziś o poranku olsztyńscy policjanci zatrzymali 20-latka podejrzanego o handel dopalaczami. To właściciel owianego złą sławą sklepu na olsztyńskim Zatorzu.
Policjanci z Olsztyna potwierdzają – zatrzymany został dziś 20-latek, który niczego nie świadomy jak co dzień wchodził do swojego sklepu z dopalaczami przy ul. Jagiellońskiej w Olsztynie.
Jak informują policjanci, zbierany przez ostatnich kilka miesięcy materiał dowodowy pozwolił na zatrzymanie mężczyzny. W środę 20-latek najpewniej usłyszy zarzuty prokuratorskie dotyczące sprowadzania niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu niebezpiecznych dla zdrowia substancji spożywczych. Policjanci będą wnioskować o jego tymczasowe aresztowanie. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara nawet 8 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, sklep z dopalaczami funkcjonujący jako ''sklep z zapachami'' to zmora mieszkańców okolicznych bloków. Na klatkach schodowych regularnie koczują odurzeni dopalaczami nastolatkowie, którzy bywają nieprzewidywalni.
Lokal funkcjonuje na olsztyńskim Zatorzu od niemal pięciu lat i zmieniający się wciąż właściciele naprzemiennie igrają z życiem młodzieży, która regularnie zaopatruje się w lokalu w dopalacze zawierające szkodliwe substancje psychoaktywne.
Już po pierwszych interwencjach mediów lokalnych w 2012 roku sprawą zajął się Sanepid, który przebadał substancje sprzedawane w sklepie z zapachami i wykrył szkodliwe środki psychoaktywne. Niestety postępowanie Sanepidu to postępowanie administracyjne i jedyne co można zrobić to nałożenie na właściciela kary finansowej.
Dzisiejsze zatrzymanie właściciela sklepu daje więc cień nadziei na to, że bezkarny dotąd proceder zostanie zatrzymany.
(olsztyn.com.pl)
***
Klienci odchodzili z kwitkiem, sąsiedzi przyglądali się akcji. Prokurator zamknął sklep z dopalaczami przy ulicy Jagiellońskiej w Olsztynie i zatrzymał jego właściciela.
Niespełna 20-letni Kamil L. przyszedł we wtorek do pracy przed godziną 9. Był z kolegą. Ledwie zaczął otwierać rolety, żeby wejść do środka, obu dopadli policjanci. Kumpel Kamila L. szybko pojechał radiowozem do Komendy Miejskiej Policji. Tam był przesłuchiwany. A 20-latek jeszcze długie godziny spędził w sklepie.
Był obecny przy oględzinach, przepytywały go pracownice sanepidu. Dopiero po południu trafił do komendy, gdzie został przesłuchany. W środę ma usłyszeć zarzuty „sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji spożywczych”. Za to idzie się do więzienia na nawet osiem lat.
Poza prokuratorem, policjantami i sanepidem, na miejscu byli także funkcjonariusze Urzędu Celno-Skarbowego. Ich zadaniem było zabezpieczenie kasy fiskalnej i przekazanie jej policji do zbadania.
— Do tego dnia przygotowywaliśmy się od marca. Obserwowaliśmy działalność sklepu i jego właściciela. Docieraliśmy do osób pokrzywdzonych przez jego działalność. Także do tych, którzy po zażyciu dopalaczy trafili do szpitali — opowiada podkom. Zdzisław Świder, naczelnik wydziału do walki z przestępczością narkotykową KMP w Olsztynie.
Pokrzywdzonych jest 26 osób. To ci, którzy po dopalaczach mieli kłopoty ze zdrowiem. Wcześniej pracownicy sanepidu przebadali sprzedawane na Zatorzu dopalacze. Wyniki badań jasno pokazały, że zawierają one substancje niebezpieczne. — Złożymy w sądzie wniosek o tymczasowe aresztowanie właściciela sklepu na trzy miesiące — zapowiada prokurator Michał Choromański z Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ nadzorujący śledztwo.
(olsztyn.wm.pl)
Komentarze