Zatrzymanie handlarza narkotykami

Zatrzymano 23-letniego profesjonalnego dealera z Gdańska.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Gdańsk

Odsłony

2103
Policjanci z grupy antynarkotykowej KMP w Gdańsku zatrzymali w czwartek 23-letniego Michała S. W jego mieszkaniu na Przymorzu znaleziono dużą ilość narkotyków.
- Nazwisko Michała S. przewijało się kilkakrotnie w innych sprawach, ale nic na niego nie było - mówi oficer operacyjny, który zatrzymał mężczyznę. - Zaczęliśmy nad nim pracować.
Ta praca przyniosła efekty dopiero w czwartek. Policjanci wpadli rano do mieszkania Michała S. przy ul. Jagiellońskiej w Gdańsku. W meblach, szafkach i tapczanach ukryte były paczki z narkotykami. W mniejszym pokoju unosił się charakterystyczny, silny zapach konopi. W workach wydobytych z tapczanu znajdowały się szczyty roślin, zwane skunem i sproszkowany susz. Obok leżały dwa duże woreczki z białą substancją, najprawdopodobniej amfetaminą, każdy o wadze przynajmniej stu gramów. W drugim pokoju policjanci znaleźli prawie sto tabletek ecstasy mitsubishi.
- Te ilości mogą świadczyć o tym, że mamy do czynienia z hurtownikiem narkotyków - mówi jeden z policjantów. - W szafce w dużym pokoju znaleźliśmy marihuanę, zapakowaną w charakterystyczny sposób. Dwie ponadstugramowe kule narkotyku mogą sugerować, że towar pochodzi wprost z przemytu.
Zdaniem policjantów w mieszkaniu mieściła się nie tylko hurtownia narkotyków, lecz również punkt sprzedaży detalicznej. Znaleziono sporo plastikowych woreczków, w które pakuje się poporcjowane narkotyki.
- To profesjonalny diler - twierdzą policjanci. - Miał wagę, są również szkiełka i szpatułki do preparowania narkotyków.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że diler przygotowywał działki amfetaminy przy pomocy elektrycznego młynka do kawy. Mielił w nim leki przeciwbólowe i mieszał je z narkotykiem. W ten sposób na jednej "swojej" działce zyskiwał 50 procent narkotyku.
Michał S. nie chciał rozmawiać z dziennikarzem - nie odpowiadał na zadawane pytania. Po zabezpieczeniu narkotyków i mieszkania policjanci przewieźli mężczyznę do komendy. Najprawdopodobniej w piątek Michał S. trafi do prokuratora, a potem do sądu.
Policjanci, którzy zatrzymywali mężczyznę, nie mają wątpliwości, że zostanie aresztowany. - Dwa kilo marihuany, pół kilograma amfetaminy i pigułki to wystarczające dowody, by Michał S. został aresztowany- mówi oficer operacyjny. - Za taką ilość narkotyków grozi mu nawet kilka lat więzienia.

kef

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Zapodano:


-PURE THX(ale niezle palenie)


Czas i miejsce akcji:


-jakis czas temu tu i tam


Osoby dramatu:


-solid


-tajemniczy mr.x


-ja(zawias)


-i reszta swiata





  • Bieluń dziędzierzawa

Wydarzenia te miały miejsce w październiku 1997. Był dzień nauczyciela więc nie było szkoły

i postanowiłem przyjechać do domu. I tak jakoś wyszło że znalazłem się na imprezie u kumpla.

Nic nadzwyczajnego, każdy coś pił, leciala muza itp. W pewnym momencie kumpel wyciągnął kilka

  • Inne
  • Miks

Dobry humor, opioidowe ciepło w ciele, fajna atmosfera z kolegą na mieście.

Ciekawa amnezja

Tram+benzo+stim

 

Słowem wstępu chciałem powiedzieć, że opioidy/opiaty bardzo uzależniają i uważajcie żeby się w to nie wjebać.

 

Mój trip raport chciałbym całkowicie podporządkować tramadolowi, zolpidemowi i kofeinie.

 

Z tramadolem już trochę przygód miałem, więc myślę, że tolerancja na owy środek jest trochę większa. Zolpidem brałem pierwszy raz, kofeinę już ponad tysiąc razy, co jest chyba oczywiste.

 

Przejdźmy do sedna.

  • 6-APB
  • Pierwszy raz

Nastawienie pozytywne i w oczekiwaniu na 'pluszowy efekt' oraz wizje psychodeliczne. W domu u chłopaka, gdzie jesteśmy sami. Bardzo chciałam spróbować tej substancji, ze względu na to, iż znajomy szczerze polecał (a ma dość duże doświadczenie).

Godzina 20:50 - w ręku trzymam woreczek strunowy z beżowym proszkiem. Zawiera on 250mg 6apb, co zamierzamy z chłopakiem wziąć na mniejszą (dla mnie 100mg) i większą dawkę (dla niego 150mg). Postanowiliśmy wziąć już u mnie, więc pobiegłam po wodę i szklanki, nasypałam, zalałam i łyk. Smak - ohydny jak nie wiem co... takiej chemii nie da się porównać do niczego.  Z racji, że długo wchodzi, bo co najmniej jakąś godzinę, pojechaliśmy do niego samochodem i po drodze już włączyła mi się ‘śmiechawka’. Nie potrafiłam opanować ataku śmiechu, byłam w szampańskim humorze.

randomness