Za pozwoleniem autora wrzucam po delikatnej korekcie opis ostatnich wydarzeń:
Postaram się tu opisać w kolejności zdarzenia, o których po wytrzeźwieniu wiem, że to już była psychoza. Wcześniej były halucynacje itd. ale tylko po injekcji stima.
Załoga policyjnego śmigłowca przewożącego serce do transplantacji przyczyniła się do zlikwidowania nielegalnej uprawy marihuany, ukrytej w lesie koło Elbląga – podała we wtorek warmińsko-mazurska policja.
Załoga policyjnego śmigłowca przewożącego serce do transplantacji przyczyniła się do zlikwidowania nielegalnej uprawy marihuany, ukrytej w lesie koło Elbląga – podała we wtorek warmińsko-mazurska policja.
Jak poinformował nadkom. Krzysztof Nowacki policji w Elblągu, tamtejsi funkcjonariusze kryminalni zlikwidowali nielegalną uprawę konopi indyjskich rosnących na leśnej polanie na obrzeżach miasta. Informacja o tej plantacji pochodziła od policjantów, którzy wykonywali zupełnie inne zadania, a nad Elblągiem byli jedynie „przelotem”.
Policyjni lotnicy z Wydziału Operacji Lotniczych Komendy Głównej Policji w Warszawie przewozili na pokładzie śmigłowca serce do transplantacji dla 58-letniego pacjenta. Lot odbywał się z woj. podlaskiego do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. – Dziś wiemy już, że pacjent przeszedł operację, czuje się dobrze i wraca do zdrowia – zaznaczył nadkom. Nowacki.
Na trasie przelotu policyjnego śmigłowca był Elbląg. Zbliżając się do tego miasta lotnicy zauważyli dziwną uprawę na polanie pośrodku zalesionego terenu. Wracając tą samą trasą obejrzeli jeszcze raz teren z góry i stwierdzili, że jest to uprawa konopi indyjskich.
O swoim odkryciu powiadomili policjantów z Elbląga, którzy na podstawie przekazanych im namiarów GPS pojechali na miejsce i zlikwidowali plantację ze 130 krzakami konopi indyjskich. – Trwają czynności zmierzające do ustalenia osób, do których należała uprawa. Policjanci nie wykluczają zatrzymań w tej sprawie – przekazał Nowacki.
Za pozwoleniem autora wrzucam po delikatnej korekcie opis ostatnich wydarzeń:
Postaram się tu opisać w kolejności zdarzenia, o których po wytrzeźwieniu wiem, że to już była psychoza. Wcześniej były halucynacje itd. ale tylko po injekcji stima.
Duży dom poza miastem. Letnia noc, brak przeszkód, miłe otoczenie. Nastawienie spokojne na dalekiego tripa.
Po ostatnim spotkaniu z Marią, na które nie byłem przygotowany nie miałem specjalnie pozytywnego nastawienia. Mając jeszcze trochę sortu i chcąc go jak najlepiej wykorzystać, zaplanowałem tripa na tamten wieczór i żadnego nastawiania się. Przyjmę ze spokojem wszystko co się ukaże. W ogóle to myślałem czy już kończyć z paleniem, bo możliwe, że pokazało mi wszystko lub przynajmniej większość "rzeczy", które miało do zaoferowania.
00:00
Lecimy na żywioł
Dzień zacząłem jak każdy inny, nieświadom jeszcze tego co dziś mnie czeka poszedłem na pocztę odebrać długo wyczekiwaną paczkę. W domu sprawdziłem zawartość, moim oczom ukazały się dwa małe niepozorne kartoniki. Napisałem więc do mojej koleżanki (K) z którą miałem odbyć podróż. Wiadomość zwrotna "dziś wieczór". Przez pół dnia kręciłem się po domu nie mogąc doczekać się tej przygody, mając na uwadzę poprzednie doświadczenia z bliźniakami tej Nbomki z każdą chwilą coraz bardziej się nakręcałem.
Domowe Zacisze
Godzina 17:25- 17:35:
Ładowanie po 5 tabletek w odstępach po 3 minuty, a na koniec jedna tabletka hydroksyzyny.
17:35 - 18:10
Nauka, a raczej próba nauki do egzaminu ze znajomymi za pośrednictwem discorda. Zaczęło wchodzić po 15 minutach. Po około pół h, wyrzut histaminy stawał się nie do zniesienia. Przeprosiłem znajomych i powiedziałem, że pouczę się z nimi innym razem.
18:10 - 19:10