Zakochani - jak w narkotycznym upojeniu

Dr John Marsden twierdzi, że dopamina wywołuje podobne objawy na ciele i umyśle jak np. kokaina

Anonim

Kategorie

Źródło

onet.pl/BBC, MFi

Odsłony

4087
Bycie zakochanym przypomina stan narkotycznego upojenia - twierdzi brytyjski ekspert do spraw uzależnień. Jego odkrycia prezentuje serwis BBC.

Dr John Marsden twierdzi, że dopamina - enzym wytwarzany przez mózg w momencie podniecenia - wywołuje podobne objawy na ciele i umyśle jak np. kokaina.

Serce uderza wtedy 3 razy szybciej niż zwykle, krew uderza do policzków i organów płciowych i powoduje uczucie określane potocznie jako "motyle w żołądku".

Pragnienie bycia atrakcyjnym i pożądanie rzeczywiście działa jak narkotyk. Powoduje, że wciąż chcesz więcej i więcej - powiedział BBC szef National Addiction Centre.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

faficjusz (niezweryfikowany)
Brawo narkonauci, dopamina to nie enzym. Sprawdzajcie moze co zamieszczacie w swoim serwisie :)
ja (niezweryfikowany)
odkrywca... no toż to normalnie Krzysztof Kolumb neuroprzekaźników...
Ehhh (niezweryfikowany)
odkrywca... no toż to normalnie Krzysztof Kolumb neuroprzekaźników...
ehik (niezweryfikowany)
odkrywca... no toż to normalnie Krzysztof Kolumb neuroprzekaźników...
AT (niezweryfikowany)
odkrywca... no toż to normalnie Krzysztof Kolumb neuroprzekaźników...
kajot (niezweryfikowany)
odkrywca... no toż to normalnie Krzysztof Kolumb neuroprzekaźników...
sachem (niezweryfikowany)
AAAAAAaa <br> <br>zakochanie + extasy? Uuuaaaa
bylekto (niezweryfikowany)
odkrywca... no toż to normalnie Krzysztof Kolumb neuroprzekaźników...
kelt (niezweryfikowany)
trzeba zdelegalidować MIŁOŚĆ!!!
JEMY GRZYBY W P... (niezweryfikowany)
AAAAAAaa <br> <br>zakochanie + extasy? Uuuaaaa
Zajawki z NeuroGroove
  • Kofeina
  • Pierwszy raz
  • Pseudoefedryna

Stan psychiczny: raczej zły, chęć uszczęśliwienia się Nastrój raczej neutralny, odprężenie Nastawienie pozytywne, poczucie : "I tak nic nie poczuję", W domu, wśród rodziny, głodny

Postaram się dokładnie odtworzyć moje myśli i to, co  robiłem.

Otóż pewnego sobotniego ranka obudziłem się w domku rodzinnym w Górach. Wyjechaliśmy na weekend, miałem masę wolnego czasu. W domu znalazłem opakowanie Claritine Active. Przeczytałem, że zawiera 120mg pseudoefedryny siarczanu. Stwierdziłem, że 2 tabletki to będzie odpowiednia dawka i zabrałem się do eksperymentalnej ekstrakcji. Przebiegała następująco:

  • 25I-NBOMe
  • Pierwszy raz

Byłem bardzo pozytywnie i optymistycznie nastawiony do podróży, miałem ze sobą dwóch kolegów, benzo na wypadek niepożądanych efektów np. bad trip Akcja początkowo rozgrywała się w parku, gdzie jest pusto i spokojnie

Z domu wyszedłem nastawiony pozytywnie i optymistycznie, wychodząc o godzinie 15:55 włożyłem blotter z 1mg 25i-nbome na dziąsło i uderzyłem na miasto, po drodze do sklepu po wodę i pepsi w puszcze na wypadek nudności związacnych z bodyloadem, o którym wcześniej naczytałem się wiele złego ale o tym później

16:20 już po zakupach spotkałem dwóch znajomych i poszliśmy do parku, zaczynało się już ściemniać więc usiedliśmy spokojnie na ławce i czekaliśmy aż zacznę odczuwać pierwsze efekty

  • Amfetamina

Jako, że poniższy tekst jest niejako spowiedzią człowieka, który przeszedł wiele z amfetaminą, pozostawię go w niezmienionej formie, chociażby po to, żeby pokazać, jak zmienia się sposób myślenia/pisania po długotrwałych ciągach z tego typu stymulantami. Jeśli pojawią się takie prośby, mogę spróbować wyedytować ten tekst i zamieścić go obok oryginału.

Pozdrawiam i życzę miłej lektury.

mod.

  • Metadon
  • Pozytywne przeżycie

pierwszy strzał ławeczka na Nowym Świecie w Warszawie potem łyk z krwią ze strzykawki jakieś 10 min później, drugie strzelanie mieszkanie wieloletniego opiatowca gdzieś w ciemnej części Warszawskiej pragi

Najpierw chcę dodać kilka słów od siebie, jest to ważny tripraport dla minie, ponieważ jest pierwszy. Od bardzo dawna chciałem napisać tutaj cokolwiek, miałem wiele pomysłów, ale albo nie chciało mi się pisać, albo nie byłem gotowy, albo miałem za mało doświadczenia. Nie traktuję tego tripraportu jako taki oficjalny spod mojego pióra, raczej chcę zobaczyć czy wgl moje wypociny do czegokolwiek się nadają, bo no opisuję tutaj, raczej substancję, której nie chciałbym dać zaszczytu, tej pierwszej opisanej w prawdziwym triprapocie. 

randomness