Zadzwonił na policję chcąc pożyczyć psa, by pomógł mu namierzyć skradzioną heroinę

Miejscowy policjant stwierdził, że było to „najdziwaczniejsze” wezwanie, jakie odebrał w ciągu 41 lat pracy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Vice US
Drew Schwartz

Grafika

Odsłony

423

Dla Josepha Murphy'ego był to najwyraźniej szalony rok. Mieszkaniec Ohio zainaugurował go pobytem w areszcie, po tym, jak bawiąc się w Nowy Rok pod Disney World obsikał nogę policjanta. Jakiś czas potem skasował swoim mercedesem znak drogowy, będąc pod wpływem alkoholu. Teraz Murphy zaliczył kolejną bazę, wybierając 911, by poprosić funkcjonariuszy o pomoc w namierzeniu skradzionej mu heroiny.

Wnosząc z treści zgłoszenia, Murphy sądził najwyraźniej, że może po prostu zadzwonić na policję i zamówić sobie psa do wykrywania narkotyków. Policjant z posterunku w Bath Township powiedział kanałowi News 5 z Cleveland, że było to „najdziwaczniejsze” wezwanie, jakie odebrał w ciągu 41 lat pracy.

„Potrzebuje pan psa policyjnego?” - zapytał dyspozytor. "Co się stało?"

„Ona ukradła mi heroinę” - odpowiedział Murph.

Pomimo kilku niejasności, co do tego a) kim może być „ona” i b) dlaczego Murphy zdecydował się tak zdecydowanie wnioskować o udostępnienie mu psa, lokalni policjanci uznali, że cała sytuacja, tak czy inaczej, zasługuje na wycieczkę do mieszania pana Murphy'ego. Ten zaś, do czasu, gdy przybyli na miejsce, zrozumiał najwyraźniej, że informowanie policji o posiadaniu przez siebie heroiny może nie być najlepszym pomysłem. Murphy zmodyfikował więc swoją historię, twierdząc, że jakaś kobieta w istocie ukradła mu pieniądze, nie narkotyki.

Policjanci nie kupili jednak tej historii, zwłaszcza że kilka minut później Murphy miał sięgnąć do spodni i wyciągnąć „brązową, woskowatą substancję”, co do której władze zakładają, że jest narkotykiem. W efekcie policjanci zapakowali go do radiowozu i zabrali na posterunek, gdzie pobrali od niego odciski palców i spisali wszelkie dane, nim pozwolili mu wrócić do domu.

Wg policji Murphy'emu postawione zostaną teraz zarzuty związane z narkotykami.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Grzyby Psylocybinowe

Set: dobre nastawienie, spokój, poza bólem zęba Setting: wynajęty domek z przyjaciółmi, wszyscy się bardzo dobrze znali i większość miała już grzyby za sobą

Kilka lat temu z kumplami stwierdziliśmy, że robimy weekendowy trip do Holandii z okazji urodzin zamiast prezentów. Kwestię palenia pomijam, bo łatwo sobie wyobrazić po co się tam jedzie bez kobiet i dzieci. Jeden z kumpli miał rozeznanie w tamtejszych coffee shopach i w jednym udało nam się dorwać grzyby. Oczywiście przed wzięciem zluzowaliśmy nieco z paleniem. Część z nas była psychodelikowymi świeżakami, w tym ja.

  • Benzydamina



Substancja: chlorowodorek benzydaminy 1 gram - 2 saszetki Tantum Rosa


Doświadczenie: thc, pseudoefedryna, aviomarin, gałka, dxm, salvia, kodeina, tramadol, etanol




przygotowania


  • Katastrofa
  • Metoksetamina

Godzina ok. 22 Nastawienie pozytywne. Chęć na mocny, pełnowartościowy trip.

Moja perspektywa: 

Moje ego zostało rozbite na drobne cząsteczki tworząc chmurę miliona drobnych cząsteczek. Pomimo, że są one niemal nieruchome to czuje ogromne tarcie i twardość. Jest to strasznie nieprzyjemne uczucie, która narasta w sile. Gdy osiąga apogeum poszczególne cząsteczki zapadają się w sobie i przechodzą do innego wymiaru. Wtedy tarcie i twardość spada do zera. Po czym znowu zaczyna narastać aby po odpowiednim czasie sytuacja mogła się powtórzyć. Temu wszystkiemu towarzyszą błyski światła.

  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Dobry nastrój, podekscytowanie. Dom kolegi.

 Jestem po mojej pierwszej podróży. Wspomnę od razu, że na początku trip miał odbyć się w lesie, ale nie wypalił przez parę czynników. To nie ma znaczenia, natomiast wybór miejsca padł na dom kumpla.

 Słowem wstępu: tego, co doświadczyłem przez 4h podróży, tak mocno skondensowanych odczuć wręcz szaleństwa, nie dostarczyła mi żadna inna substancja. Odkryłem też, że jestem bardzo podatny na psylocynę i psylocybinę, ponieważ przy pierwszych wejściach już czułem, że będzie ostro i było. Mój trip był bardzo kontrastowy - dobra/zła strona, ale o tym zaraz.