Za marychę do pudła

Gdyby 24-letni białostoczanin dawał narkotyki dorosłym, otrzymałby wyrok w zawieszeniu. Za rozprowadzanie narkotyków wśród uczniów - 4 lata więzienia.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Białystok

Odsłony

2615
Za marychę do pudła

Handlował na klatce schodowej swojego bloku i przed klubem Gwint na terenie Politechniki Białostockiej. Początkowo tylko częstował. Potem kazał płacić po 30 złotych za gram "maryśki".

Piotr M. spędzi w więzieniu najbliższe cztery lata. Taki wyrok wydał wczoraj białostocki Sąd Okręgowy. Gdyby 24-letni białostoczanin dawał narkotyki dorosłym, otrzymałby wyrok w zawieszeniu. Piotr M. odpowiadał jednak przed sądem za rozprowadzanie marihuany wśród białostockich uczniów oraz posiadanie narkotyków. Przyznał się tylko do drugiego zarzutu. Twierdzi, że nigdy nie pomagał nikomu zdobywać narkotyki.

Wczoraj przed salą sądową na oskarżonego czekała rodzina, koleżanki i koledzy. Kiedy zjawił się pod eskortą policji (jest tymczasowo aresztowany), wesoło się z nim przywitali: koledzy klepnęli go po ramieniu, dziewczyny posłały uśmiechy. Jednak im bliżej końca rozprawy, tym mniej radosne były ich miny. Nie uśmiechali się, kiedy sąd odczytywał wyrok. Po wyjściu z sali jedna z dziewcząt schowała w dłoniach zapłakaną twarz.

W uzasadnieniu wyroku przewodnicząca składu sędziowskiego stwierdziła, że chyba nie należy przypominać o szkodliwości używania narkotyków i środków psychotropowych. Tym bardziej, jeśli kupują je dzieci.

Piotr M. - zanim został aresztowany w lipcu ub.r. - pracował jako ślusarz w jednym z białostockich zakładów. Swój wolny czas spędzał na dyskotekach. Najczęściej odwiedzał Gwint. Tam też spotykał swoich przyszłych klientów. W czerwcu ub.r. poznał tam 15-letniego Pawła J. Wspólnie wypalili "lufkę", po czym Piotr zaproponował mu, że jakby chciał, to może u niego kupować marihuanę.
Paweł J. skorzystał z tej propozycji już kilka dni później. Z biegiem czasu stał się stałym klientem oskarżonego. Łącznie kupił u niego ok. 20 g narkotyku, który rozprowadzał wśród swoich nastoletnich kolegów. Nie był jednak jedynym nieletnim klientem Piotra M.

Prokuratura wskazała jeszcze trzy osoby, które przyznały w śledztwie, że zaopatrywały się u Piotra M. w marihuanę.
Najczęściej przychodzili do niego do domu i odbierali towar na klatce schodowej albo spotykali się przy Gwincie.
Podczas rewizji w mieszkaniu Piotra M. w lipcu ub.r. policjanci znaleźli torebkę z ponad 7 g marihuany, pudełko z nasionami konopi indyjskich, wagę, odważniki, szklaną lufkę i kilkanaście małych torebek foliowych, tzw. "dealerek".

Urszula Arter

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

jarek (niezweryfikowany)

Sprzedam zdjęcia do gazety olsztynskiej jak się palił samochód na ulicy turkowskiego w olsztynie
jarek (niezweryfikowany)

Sprzedam zdjęcia do gazety olsztynskiej jak się palił samochód na ulicy turkowskiego w olsztynie
Anonim (niezweryfikowany)

Mieszkam w małym miasteczku ok 3000 miesz. i normalnie i spokojnie sie handlowało dragami. Ale to pięknego jednego dnia zrobiły nalot na wszystkich którzy mieli stycznosc z dragami. Mnie wyciągneli ze szkoły moich kumpli a jest ich nie mało ok 28. A wszsytko to o jednego goscia który rozprowadzał na naszym ternie i jakaś dziwki z 1 gim. poćpały na dyskotece szkolnej:piwo i feta, i skatowały jakąś dziewczyny. I przez takie dauny prawie 1/5 miasta była u psiarni. Mi nic nie udowodnili na szczęscie, ale ja tylko kupowałem a nie sprzedawałęm.
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • Kofeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Mieszkanko studenckie, popołudnie, dobry humor.

Godziny podawane są tylko przybliżone, ponieważ piszę tego tripa kilka dni po zajściu.

17:00

Zaczynamy, w lodówce leży sześć schłodzonych piw. Z kumplem otwieramy pierwsze piwa. Dźwięk syku spod kapsla wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Następnie zaczynam kolejne piwo. MJ mieliśmy sobie zostawić na weekend ( jestr czwartek), lecz postanowiliśmy zaszaleć. Kolega zabiera sie za kręcenie lolka, sam nie jest w tym doświadczony, a ja nie potrafię tego robic w ogóle. Lolej zwinięty dośc nieprecyzyjnie, "filter" można nazwać "przelotowym" przez spora dziurę na środku.

18:00

  • Dekstrometorfan
  • Szałwia Wieszcza

Autor: Mr.Blond

Miejsce i czas: mój własny prywatny bezpieczny pokój, wieczór (lekko zmęczony po spędzonych 9h w pracy)

Dawkowanie: 19:30 10 tabletek acodinu rozpuszczonych w niewielkiej ilości wody popijając pobudzającą herbatką (Yerba Mate), 19:45 dorzucenie 10tabl (tym razem 'na sucho' bo z wodą smakowało okropnie), 22:30 0.4g suszu Salvii

Sprzęt: bongo wodno-lodowe, zapalniczka żarowa

  • Banisteriopsis caapi
  • Przeżycie mistyczne

Samotnie na gralni. Spontaniczna decyzja. Samopoczucie bardzo dobre, zluzowany piwkiem i buszkami z przepału po Gandzi.

Witam. Opowiem wam o mojej randce. O spotkaniu, które zmieniło mój światopogląd. O randce z cudowną Changą. Zaczynamy.

 

  • Marihuana

Otoz wszystko to co mam zamiar opisac, wydarzylo sie mniej wiecej 1,5 roku temu, we wczesna wiosne... jezeli mnie pamiec nie myli, byl to zapewne marzec lub kwiecien. Mielismy z jakiejs okazji (nie pamietam juz niestety dlaczego) kilka dni wolnych od budy, i zeby bylo smiesznie, na te kilka dni, moii starzy wybyli z domu na jakas wycieczke za granice... Szkoly nie bylo, chata wolna... czegoz jeszcze do szczescia potrzeba ??? Stwierdzilismy z moim najlepszym kumplem (psedonim Rochu), iz mozna by ten wolny czas wykorzystac i pokrecic sie troche na czyms naturalnym, a najlepiej na skunie.