Wyrok za produkcję narkotyków.

Cztery lata i dziesięć miesięcy za plantację marihuany we własnym ogródku.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Toruń
onet.pl/PAP

Odsłony

8163
Gazeta Wyborcza Toruń 30.05.2001

Wyrok za produkcję narkotyków

Cztery lata i dziesięć miesięcy dostał we środę do odsiadki Radosław O., który w podgolubskim Ciechocinie zorganizował profesjonalną plantację marihuany. Kary dosięgły też dwóch poznaniaków, którzy zaopatrywali się u niego w narkotyk.
Pomysł na hodowlę popularnej "trawki" Radosław O. podchwycił podczas wizyty w Holandii. Przyjrzał się tamtejszym plantacjom, a że na co dzień zajmował się ogrodnictwem, postanowił przeszczepić ten wzorzec na grunt polski. Kupił kasetę wideo z instruktażem, przewiózł przez granicę dwa nasiona konopi indyjskich i od tycznia ub.r. rozpoczął uprawę w swoim gospodarstwie. Hodowla szła znakomicie. Już jesienią dochował się w specjalnie pobudowanym tunelu foliowym co najmniej pięćdziesięciu krzewów.
Jak wykazał proces, cieszący się dobra opinią i nie karany dotąd 26-letni O. wraz z rozwojem plantacji rozpoczął produkcję narkotyku. Suszył i konfekcjonował wyłącznie najdelikatniejsze części roślin, co gwarantowało wysoką jakość marihuany. Jak wyliczyli specjaliści, mógł zebrać nawet do trzech kilogramów "trawki". - Oskarżony wyczerpał niemal cały wachlarz przewidziany przez ustawę o zwalczaniu narkomanii - podkreślił sędzia Andrzej Rydzewski z toruńskiego Sądu Okręgowego, który uzasadniał wyrok. - Uprawiał, wytwarzał, sprzedawał i udzielał narkotyku. Dlatego zasądzona dla niego kara powinna stanowić ostrzeżenie dla innych, że podobne przestępstwa będą traktowane bez pobłażania.
Sąd nie uwzględnił jednak wniosku oskarżyciela, który domagał się dla plantatora 6 lat więzienia.
Kupcami Radosława O. byli 26-letni Rafał B., czynny narkoman i o rok młodszy Andrzej K. z Poznania, którzy w listopadzie i grudniu ub.r. kilkakrotnie odwiedzali dostawcę. Za trawkę płacili... tabletkami ekstasy, które kupowali w poznańskich klubach. Interesy pokrzyżowała im policja. Rozpoczęła obserwację tej dwójki i po jednej z transakcji z Radosławem O. zatrzymała ich auto w podpoznańskich Pobiedziskach. Funkcjonariusze znaleźli w samochodzie ponad 260 gramów marihuany.
Rafał B. dostał trzy lata do odsiadki, jego kolega o cztery miesiące więcej, bo po wpadce próbował przekupić policjantów.

kd


onet.pl/PAP 31.05.2001

Do więzienia za uprawę i handel

Trzech młodych mężczyzn oskarżonych o uprawę, handel i posiadanie narkotyków skazał wczoraj toruński Sąd Okręgowy na kary od 3 do 4 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności - piszą "Nowości", gazeta Pomorza i Kujaw.
Najwyższy wyrok otrzymał Radosław O., któremu postawiono sześć zarzutów, m.in. posiadanie plantacji z 50 krzakami marihuany. Główny oskarżony uprawiał konopie indyjskie przez prawie rok, od stycznia do grudnia 2000 r., w położonych na uboczu w zabudowaniach gospodarczych dawnego gospodarstwa rolnego w miejscowości Nowa Wieś w gminie Ciechocin - wyjaśnia dziennik.
Wcześniej kilkakrotnie bywał w Holandii i tam zainteresował się uprawą marihuany. Kupił za granicą dwa nasiona konopi indyjskich i zdobył wideokasetę z instruktażem uprawy tej rośliny. Jesienią 2000 r. dysponował on już plantacją z 50 krzewami, z której mógł uzyskać kilka tysięcy porcji "trawki". Z aktu oskarżenia wynika, że zaczął sprzedawać marihuanę w listopadzie ubiegłego roku - dodaje gazeta.
"Sąd orzekł wobec niego najwyższy wymiar kary, ponieważ od niego wszystko się zaczęło. On uprawiał konopie, suszył je i sprzedawał. Poza tym takie przestępstwa są nagminne i należy do nich podchodzić bez pobłażania. Ten wyrok powinien być ostrzeżeniem" - argumentował sędzia Andrzej Rydzewski.
Pierwszymi kupcami marihuany od Radosława O. byli dwaj mieszkańcy Poznania, którzy również zasiadali na ławie oskarżonych w tym procesie. Najpierw otrzymali próbki towaru, a potem doszło do dwóch transakcji. Był to handel wymienny. Radosław O. w zamian za marihuanę otrzymał od mieszkańców Poznania tabletki ecstasy, które on z kolei sprzedał za alkohol i papierosy - piszą "Nowości".

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

A. (niezweryfikowany)

Tak trzymać
JerzyBarzin (niezweryfikowany)

<P>skurwysyny</P>
Oryel (niezweryfikowany)

Jestem chory na białaczke i marycha mi pomaga ,a takich ludzi jak hodowcow bym calował po rekach ,bo i tak zdechne niczym pies, wiec wole zdechna..z usmiechem na :-)bo poco do holandi jak mozna w polsce kupic
Anonim (niezweryfikowany)

nienawidzę tego polskiego skurwysyństwa jebie ten kraj i wasze prawo jebane qrwy które nie mają pojęcia co robią !
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-P
  • 4-MEC
  • GBL (gamma-Butyrolakton)
  • Tripraport

Samopoczucie doskonałe, przed, w trakcie i po tripie, dzięki ludziom, muzyce i nastawieniu. Nastawienie: "eksperymentujmy! bo kto jak nie my?" Miejsca: Dom, trasa przez miasto, klub, dom.

2C-P jest definitywnie moim ulubionym RC z półki z psychodelikami, a ten piątek miałem spędzić korzystając z jego uroków i pięknej pogody. Okazało się jednak, że w jednym z większych klubów w moim mieście jest "ponoć dobra" impreza...

  • LSD-25
  • Tripraport

Na ogól spokojnie wydający się okres roku.Chęć dotarcia do konkluzji na temat swojej osoby. Urodziny matki. Marcowy deszczowy weekend. Nieposprzątany pokój, nie chciałem stwarzać sobie iluzji człowieka jakim na co dzień nie jestem.

Doświadczenie zacząłem w piątek wieczorem. Chcąc upewnić się czy dostałem oczekiwaną przez mnie substancję zacząłem od dawki 125ug. Kolejnego wieczoru w celu zbicia lekkiej tolerancji i zwiększenia mocy doświadczenia przyjąłem 500ug. Chciałem znaczącego przeżycia które nakreśliłoby idee mojej przyszłości.

  • Alkohol
  • Benzydamina
  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Dzień całkiem normalny, posiłek spożyty kilka godzin przed zażyciem substancji. Głównym powodem, że był to idealny czas na halucynacje było to, że miałem wolne mieszkanie na kilka dni. Oczekiwałem po prostu miłego doświadczenia, czegoś innego gdyż wcześniej miałem doświadczenia tylko alkoholem i thc.

Jako, że to pierwszy raz z benzydaminą to zdecydowałem się na dwie saszetki Tantum Rosa. Przeprowadziłem ekstrakcje a następnie uzyskany osad zalałem jak najmniejszą ilością soku pomarańczowego. O godzinie 23:30 spożyłem specyfik. Smak bardzo intensywnie słony, okropny ale płynu na tyle mało że było to do przeżycia. Brzuch od razu się odezwał ale zapiłem jeszcze sokiem pomarańczowym i winogronowym żeby zabić smak i jakoś zatrzymałem całość w żołądku.

randomness