Wyrok w zawieszeniu dla szefa gangu sprzedającego dopalacze

Chodzi o Andrzeja M., szefa rozbitej w zeszłym tygodniu grupy przestępczej, która wprowadziła na rynek 237 kg dopalaczy. M. usłyszał zarzuty i trafił do aresztu.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita
Grażyna Zawadka

Odsłony

463

Aresztowany ostatnio szef gangu rozprowadzającego substancje odurzające już wcześniej był skazany za ich przemyt. Tyle że dostał wyrok w zawieszeniu.

Chodzi o Andrzeja M., szefa rozbitej w zeszłym tygodniu grupy przestępczej, która wprowadziła na rynek 237 kg dopalaczy. M. usłyszał zarzuty i trafił do aresztu.
„Rzeczpospolita" ustaliła, że już wcześniej działał w dopalaczowej branży i został za to skazany. Tamten wyrok nie przeszkodził mu w rozkręceniu przestępczej działalności. Jak do tego doszło?

Jak ustaliliśmy, na przełomie 2010 i 2011 r. Andrzej M. przemycił z Ostrawy w Czechach do Warszawy 6 kg mefedronu – dopalacza, który wywołuje wiele groźnych dla zdrowia skutków. Wkrótce potem sprzedawał go w Warszawie i Krakowie. Jednocześnie handlował towarem kupionym już w kraju.

Prokuratura zarzuciła mu, że od kwietnia 2011 r. do lutego 2012 r. uczestniczył w obrocie znacznymi ilościami mefedronu (przy okazji okazało się, że przywłaszczył sobie trzy dowody osobiste).

Jesienią 2012 r. M. na trzy miesiące trafił do aresztu. Wyrok zapadł dopiero we wrześniu 2015 r.

– Sąd Okręgowy w Gliwicach skazał Andrzeja M. na rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Wymierzył mu również 9 tys. zł grzywny – mówi „Rzeczpospolitej" sędzia Agata Dybek-Zdyń, rzeczniczka gliwickiego sądu.

Jak informuje funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji ścigający gangi narkotykowe, obecnie 1 gram czystego mefedronu kosztuje na czarnym rynku od 40 do 80 zł. Nawet jeżeli w czasie, kiedy M. przemycił i sprzedawał ten środek, był on mniej wart, to i tak przestępca zarobił na nim znacznie więcej, niż potem musiał wysupłać na grzywnę.

Kiedy Andrzej M. przemycał dopalacz z Czech, mefedron był już na liście substancji zakazanych (trafił na nią w 2010 r.). Obrót nim był więc traktowany tak jak handel narkotykami.

Wyrok skazujący najwyraźniej nie odstraszył Andrzeja M. (z wykształcenia ekonomisty, oficjalnie prowadzącego sklep z odzieżą) od zajmowania się nielegalnym biznesem. Kilka dni temu wpadł wraz ze wspólnikami i kilkunastoma odbiorcami dopalaczy. Jak twierdzą śledczy, stworzył sieć dystrybucji dopalaczy obejmującą niemal cały kraj – trafiały m.in. do Trójmiasta, Warszawy i Grudziądza. A na południu kraju: do Jastrzębia-Zdroju, Krakowa i Żywca.

– Sprowadzano je z Chin i wysyłano odbiorcom w paczkach, korzystając z firm kurierskich. Sprawcy uważali, że taki obrót jest bezpieczny. Pieniądze przekazywali przelewami z fikcyjnymi tytułami zapłaty – mówi Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, która M. i jego wspólnikom postawiła zarzuty.

Gang rozbili gdańscy policjanci wraz z pogranicznikami z Gliwic. Przechwycili po przeszukaniach ponad 100 kg dopalaczy i dodatkowo 13 kg w paczce, której nie zdążył odebrać jeden z zatrzymanych mężczyzn. Przejęli też m.in. 80 litrów substancji do produkcji tzw. pigułki gwałtu, amfetaminę, 460 tys. zł i 9,5 tys. euro.

Andrzej M. trafił do aresztu pod zarzutem udziału w grupie przestępczej, która od lipca 2015 do stycznia 2016 r. wprowadziła na rynek 237 kg dopalaczy.

Jak pisaliśmy w poniedziałek, policjanci twierdzą, że handel dopalaczami staje się domeną zorganizowanych grup przestępczych. Policja rozbija ich coraz więcej. Jesienią ubiegłego roku CBŚP przejęło np. 40 kg dopalaczy, które gang przygotował do sprzedaży. Policja twierdzi, że grupa w ciągu dwóch lat zarobiła na handlu takimi środkami 80 mln zł. Inwestowała je m.in. w nieruchomości.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 3-MMC
  • Pierwszy raz

Nastrój kiepski. Nastawienie co do zabaweczki - bardzo pozytywne. Zero lęku, obaw. Raczej ciekawość.

Szczerze mówiąc opisuję swoje przeżycia poraz pierwszy, ale postaram się Wam odwzorować to, co czułam, jak najlepiej.

Piątek: Tego dnia byłam w kiepskim nastroju, sama nie wiedząc czemu. Chodziłam mocno zdenerwowana i każdy dostawał rykoszetem. Powinno być zupełnie inaczej, gdyż tego dnia szłam z chłopakiem i znajomymi do klubu, żeby trochę się rozerwać i pobawić.

Zaczynajmy..

  • Kodeina
  • Problemy zdrowotne

Dwór, później dom i wystawa (myślałem, że do tego momentu mi przejdzie już). Ogólnie raczej dobre, gdyby nie humorek kodeiny.

Pierwszy raz z kodeiną był taki, że zabrałem 150mg i było bardzo fajnie. Lecz drugi, nawet nie wiem jak to opisać, albo mała tolerancja, albo nieszczęsny sulfogwajakol (20 * 300mg = 6 gram).
3:30 PM

  • Powój hawajski


substancja: ipomea violacea w liczbie 7 nasion.

doświadczenie: lsa, mj, dxm

set&setting: idealnie, jesteśmy na wakacjach nad jeziorem, łono natury, ciepło, pełen pozytyw.





Postanowiłyśmy jeść powój; ja i dwie moje koleżanki. Jako że był to 'pierwszy raz' dla nich obu, zjadły po 5. Jak zwykle strasznie drażnił mnie smak nasion, w moim odczuciu są obrzydliwe, więc wrzuciłam je do gorącej chińskiej zupki, przez co prawie nie czułam smaku.

  • Etanol (alkohol)
  • Kofeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Mieszkanko studenckie, popołudnie, dobry humor.

Godziny podawane są tylko przybliżone, ponieważ piszę tego tripa kilka dni po zajściu.

17:00

Zaczynamy, w lodówce leży sześć schłodzonych piw. Z kumplem otwieramy pierwsze piwa. Dźwięk syku spod kapsla wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Następnie zaczynam kolejne piwo. MJ mieliśmy sobie zostawić na weekend ( jestr czwartek), lecz postanowiliśmy zaszaleć. Kolega zabiera sie za kręcenie lolka, sam nie jest w tym doświadczony, a ja nie potrafię tego robic w ogóle. Lolej zwinięty dośc nieprecyzyjnie, "filter" można nazwać "przelotowym" przez spora dziurę na środku.

18:00

randomness