Wyhodowano marihuanę w bioreaktorze. Jest 12-krotnie mocniejsza

Izraelska firma planuje podbój rynku dzięki klonowaniu marihuany. Opracowana przez nią technologia pozwala wpływać na moc produkowanego specyfiku oraz zaoszczędzić na czasie i surowcach.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

oiot.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

141

Izraelska firma planuje podbój rynku dzięki klonowaniu marihuany. Opracowana przez nią technologia pozwala wpływać na moc produkowanego specyfiku oraz zaoszczędzić na czasie i surowcach.

Tańsza i mocniejsza

BioHarvest Sciences to izraelska firma, która wyprodukowała nie tylko tańszą, ale i wydajniejszą alternatywę dla medycznej marihuany. Cała technologia opiera się na użyciu bioreaktora do rozmnożenia pobranych komórek konopi w celu uzyskania biomasy. Ta nie jest zmodyfikowana genetycznie i zachowuje właściwości oryginalnej rośliny, z tą różnicą, że podnosi stężenie występujących w niej związków, takich jak THC oraz CBD… 12-krotnie! Ciśnie się na usta tylko jedno – ale odlot!

Czym jest bioreaktor? Najprościej mówiąc jest to urządzenie umożliwiające prowadzenie procesów mikrobiologicznych oraz hodowlę komórek organizmów wielokomórkowych. Pozwala na sterylność i dostosowywanie oraz monitorowanie parametrów.

Do wytworzenia substancji nie potrzeba pola uprawnego, tylko odpowiednich pojemników do replikacji komórek. Pozwala to zaoszczędzić czas, ponieważ konwencjonalny proces hodowli marihuany wynosi średnio od 14 do 23 tygodni, kiedy tej technologii wystarczają zaledwie trzy.

To nie jedyna korzyść płynąca z takiej formy produkcji, gdyż wykorzystanie bioreaktora sprawia, że spada także ilość potrzebnych zasobów, takich jak woda, prąd oraz ludzka praca. Izraelska firma szacuje, że każdy kilowat energii elektrycznej pozwala wytworzyć ich sposobem o 8 razy więcej materiału niż w zwykłych warunkach z normalnych roślin oraz zmniejszyć zapotrzebowanie na grunty o ponad 90 proc. Środowisko bioreaktora ma również inne zalety, bowiem chroni produkt przed zanieczyszczeniami i rozwojem grzybów.

Tak wygląda uzyskany materiał. W ogóle nie przypomina suszu konopnego (źródło: BioHarvest Sciences)

„Marihunaen? A komu to potrzebne?”

Kontrolowane środowisko replikacji komórek marihuany pozwala na dobranie odpowiednich stężeń i gwarantuje ich powtarzalność. Dochodzi do tego niezwykła oszczędność czasu produkcji oraz zasobów, a to wszystko przekłada się na to, że klient otrzyma tańszy substytut medycznej marihuany. Biomasa, o której mowa, może być podana w różniej formie – w postaci do palenia, kroplach, gumach do żucia czy pigułkach.

Unikalna kompozycja znacznych ilości głównych i pomniejszych kannabinoidów toruje drogę wielu rozwiązaniom terapeutycznym, opartym na konopiach, które są ukierunkowane na przewlekłe dolegliwości, takie jak leczenie bólu, lęku, zaburzeń snu oraz ADHD.

– podsumowuje zalety tej metody BioHarvest

BioHarvest twierdzi, że ich metoda jest przełomowa i znacząco wpłynie na branżę. Już teraz firma nie traci czasu i ubiega się o niezbędne licencje na produkcję i sprzedaż swojego produktu do użytku medycznego w Izraelu i Stanach Zjednoczonych.

Jest to zrozumiały ruch, gdyż rynek w USA jest niezwykle chłonny, a medyczne użycie konopi zostało zalegalizowane w 39 stanach i w Dystrykcie Kolumbii.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Czas i miejsce: noc w domu (zazwyczaj); oczekiwania: chęć milszego spędzania czasu w samotności, ucieczka od codzienności i problemów.

Opiszę sposób, w jaki marihuana odmieniła moje życie oraz doświadczenia, uczucia i wyciągnięte wnioski z ostatnich kilku miesięcy, które spędziłem w towarzystwie tej rośliny.

Zacznę od opisu mojej przykładowej fazy:

Najbardziej lubię palić w samotności na chacie, w osobistej strefie komfortu. Po zapaleniu kładę się wygodnie, a na słuchawkach puszczam muzykę elektroniczną (słucham takiej tylko po paleniu). Zamykam oczy i od tej pory wszystko przestaje mieć znaczenie.

  • 1P-LSD
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie jak najbardziej pozytywne. Dzień wolny od trosk, cały dla mnie. Piękna, słoneczna pogoda.

Ostatnimi czasy doszły mnie słuchy o microdosingu. Ponieważ chciałem się jakoś odblokować twórczo, to ta koncepcja wydała mi się zachęcająca i postanowiłem wcielić ją w życie. Zmagam się też trochę z lekką aspołecznością i lękami, więc liczyłem również na zerwanie więzów w tej kwestii (oczywiście podejmuję walkę ze swoimi problemami na różnych płaszczyznach, nie tylko karmiąc się pscyhodelikami, więc oczywiście jest to tylko element "terapii"). Cztery dni po tripie przy dawce 125 µg, uwzględniając tolerancję, wycelowałem w około 30 µg. Oto efekty:

  • Bad trip
  • Kannabinoidy

Nastawienie do palenia jak zawsze dobre, ale czułem lekkie poddenerwowanie, nastrój dobry. Działo się to w parku miejskim, sporo w nim ludzi, pogoda genialna - bardzo ciepło, zero wiatru i chmur.

Zacznijmy może od tego, że cały trip spędzony był z moją lubą, którą tradycyjnie nazywać będę "X". W ramach wstępu wspomnę również o tym, iż za każdym razem po paleniu czułem się genialnie, opisywana przeze mnie sytuacja jest moim pierwszym (a był to mój +/- 30 raz) negatywnym wspomnieniem z tą substancją.

  • 5-MeO-MiPT
  • Pozytywne przeżycie

Początkowo mój dom. Świętowanie ostatniego dnia sesji.

Po jakichś piętnastu minutach od wzięcia substancji postanowiłem włączyć muzykę aby umilić sobie oczekiwanie na przyjście pierwszych efektów. Niestety jak na złość głośniki basowe przestały działać. Korzystając z tego, że byłem jeszcze całkowicie trzeźwy a wkrótce mogło to się zmienić pośpiesznie sprawdziłem ustawienia komputera, prawidłowość podłączenia okablowania, zasilanie. Przyczyny usterki nie udało mi się jednak zdiagnozować.

randomness