Wrocław: Uczelnie walczą z narkotykami

Uniwersytet Wrocławski do ślubowania wprowadzi zapis: Powstrzymam się od używania środków odurzających. Studenci Akademii Medycznej będą podpisywać takie zobowiązanie. Uczelnie walczą z narkotykami. Czy skutecznie? Wątpliwe

Anonim

Kategorie

Źródło

Marcin Rybak

Odsłony

2277

W poniedziałek Senat AM zadecyduje, czy przyszli studenci zobowiążą się na piśmie, że nie będą zażywać ani rozprowadzać narkotyków. - Wprowadzimy także zmiany w statucie uczelni i regulaminie studiów - zapowiada prof. Zygmunt Grzebieniak, prorektor ds. dydaktyki AM. - Złamanie zakazu będzie surowo karane, nawet wydaleniem z uczelni.

Senat UWr ustalił już w grudniu, że zapis o zakazie używania narkotyków trafi nie tylko do studenckiego ślubowania, ale i do statutu. Uniwersytet, który przystąpił do programu Barbary Labudy "Uczelnia wolna od uzależnień", uruchomił punkt konsultacyjny dla studentów. - Chcemy, żeby przyszła elita intelektualna była wolna od uzależnień - tłumaczy rzecznik dr Igor Borkowski.

Najdalej w walce z narkomanią wśród studentów poszła Politechnika Wrocławska. Na początku roku akademickiego podpisała umowę z policją, która szukając dilerów, może wejść na teren uczelni bez zgody rektora. - Efekty już mamy. Pod koniec stycznia zatrzymano w akademiku studenta podejrzanego o sprzedaż narkotyków - mówi rzeczniczka Anna Poznańska. Na uczelni działa też etatowa Straż Politechniki. - Kiedy tylko strażnicy zauważą, że ktoś zażywa lub sprzedaje narkotyki, informują władze uczelni lub policję.

Choć Jadwiga Góralewicz, pełnomocnik ds. uzależnień wrocławskiego Urzędu Miejskiego, cieszy się, że uczelnie podjęły antynarkotykowe działania, to jednak przestrzega: - Można wprowadzić nawet restrykcyjny regulamin, ale zgodny z prawem. Jeśli odurzony student nie zwróci na siebie uwagi, to nie ma podstaw, by w ogóle się nim interesować. Samo bycie pod wpływem narkotyków nie jest przestępstwem. Nikt nie ma prawa poddawać badaniu na obecność narkotyków we krwi kogoś, kto nie zagraża sobie i innym - podkreśla.

Jadwiga Góralewicz widzi też inne zagrożenia. - Im ogólniejsze będą zapisy nowego regulaminu, tym będzie on mniej skuteczny - przekonuje. - Uczelnia ma prawo zakazać studentom przebywania w stanie odurzenia na jej terenie. Ale w czasie wolnym od zajęć, poza nią - już nie.

Do radykalnych działań uczelnie sprowokował nie tylko program minister Labudy, ale też zastraszające statystyki. Badania na polskich uczelniach z czerwca 2004 r. wykazały, że aż 41 proc. studentów miało kontakt z narkotykami. Z 375 tys., którzy przyznali się do ich zażywania, prawie co trzeci jest uzależniony.

- Narkotyki to już nie tylko bodziec do dobrej zabawy, ale głównie wspomagacz w czasie sesji. Studenci wmawiają sobie, że mają nad tym kontrolę, a okazuje się, że to nałóg - twierdzi psycholog Monika Kobus z uniwersyteckiego punktu konsultacyjnego.

Punkt konsultacyjny "Żyj trzeźwo" dla wszystkich wrocławskich studentów działa we wtorki i czwartki w godz. 16-19 w siedzibie Samorządu Studentów UWr przy pl. Uniwersyteckim

Komentarz redakcji - Marcin Rybak

Władze wrocławskich uczelni wydają walkę narkotykom.

Od lat walczą z nimi policje, prokuratury, tajne i jawne służby całego świata. Ileż pieniędzy wydano na nowoczesne urządzenia, szkolenie psów i takie tam. A tu wystarczy ślubowanie, podpis pod zobowiązaniem! Uroczyście przyrzekam, że powstrzymam się od używania środków odurzających. I już!

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Ariel Sharon (niezweryfikowany)

Pani Jadwiga Góralewicz jest chyba jedynym promieniem nadzieji w tym skostniałym betonie hipochondryków <br>do spraw uzależnień. To naprawdę rzadki przypadek,iż obecnie ktoś jeszcze zauważa, że <br>samo znajdowanie się <br>pod wpływem narkotyków, nie jest i nigdy nie było przestępstwem. <br>Ciekawe, czy Uniwersytet Wrocławski i Politechnika Wrocławska - takie nadgorliwe, wymuszające od studentów <br>powstrzymywanie się od zażywania środków odurzających - same też od czegoś nię powstrzymają np. <br>ponaglania z zapłatą czesnego, czy ściągania odsetek karnych dla spóźniających się z czesnym? <br> Cześć!!!! <br>
artur (niezweryfikowany)

Pani Jadwiga Góralewicz jest chyba jedynym promieniem nadzieji w tym skostniałym betonie hipochondryków <br>do spraw uzależnień. To naprawdę rzadki przypadek,iż obecnie ktoś jeszcze zauważa, że <br>samo znajdowanie się <br>pod wpływem narkotyków, nie jest i nigdy nie było przestępstwem. <br>Ciekawe, czy Uniwersytet Wrocławski i Politechnika Wrocławska - takie nadgorliwe, wymuszające od studentów <br>powstrzymywanie się od zażywania środków odurzających - same też od czegoś nię powstrzymają np. <br>ponaglania z zapłatą czesnego, czy ściągania odsetek karnych dla spóźniających się z czesnym? <br> Cześć!!!! <br>
artur (niezweryfikowany)

Pani Jadwiga Góralewicz jest chyba jedynym promieniem nadzieji w tym skostniałym betonie hipochondryków <br>do spraw uzależnień. To naprawdę rzadki przypadek,iż obecnie ktoś jeszcze zauważa, że <br>samo znajdowanie się <br>pod wpływem narkotyków, nie jest i nigdy nie było przestępstwem. <br>Ciekawe, czy Uniwersytet Wrocławski i Politechnika Wrocławska - takie nadgorliwe, wymuszające od studentów <br>powstrzymywanie się od zażywania środków odurzających - same też od czegoś nię powstrzymają np. <br>ponaglania z zapłatą czesnego, czy ściągania odsetek karnych dla spóźniających się z czesnym? <br> Cześć!!!! <br>
emes (niezweryfikowany)

jak się cieszę, że opuściłem już tą uczelnię! :)
AT (niezweryfikowany)

jak się cieszę, że opuściłem już tą uczelnię! :)
gordon (niezweryfikowany)

jak się cieszę, że opuściłem już tą uczelnię! :)
hmm (niezweryfikowany)

gada ze co 3 jest uzalezniony <br>nie zaprzeczam, ze tak nie jest, ale wydaje mi sie to dosyc naciagniete <br>np jakby byla jakas ankieta i by bylo pytanie: czy jestes sklonny na zawsze rzucic zazywanie narkotykow? to zakladajac, ze ktos jara od czasu do czasu, i nie ma zamiaru przestawac na jaraniu od czasu do czasu, to przy takim pytaniu w ankiecie mozna uznac ze jest uzalezniony <br>
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

S&S – zmęczony po powrocie z zakupów, ledwo żywy, ostra gastrówa ale brak sił na jedzenie, nastawiony pozytywnie, mój pokój, praktycznie sam w domu (do czasu)

Substancja - 225mg DXM

Doświadczenie – THC, alkohol, szlugi

Godzina ~16, powrót z zakupów do domu, ztyrany (caly dzień od 8 rano na nogach zapierdalałem po obcym mieście) paczuszka Acodinu w kieszeni. O 18:30 ojciec wychodzi do pracy, a więc aby niczego po mnie nie zczaił zaplanowałem aplikację o 17:00, akurat wkręciło by się po wyjściu ojczulka.

  • Tramadol

Substancja: Tramal.


Moje doświadczenie z dragami nie jest zbyt wielkie. Jak dotąd mialam okazje jedynie wymieszać pare tabletek z alkoholem no i oczywiście wziąć tramal.

  • Dekstrometorfan
  • Tripraport

- bardzo pozytywne nastawienie, ukrywałem uśmiech podczas kupowania - miejscówka to mój pokój, jedyne źródło światła to ekran laptopa

Piątkowe wyjście ze znajomymi dobiega końca. Dosyć pijany idę w kierunku domu, jest nieznośnie zimno i w dodatku leje deszcz. Nagle do głowy wpada mi genialny pomysł - zahaczę o całodobową aptekę i sobie polatam - pomyślałem. Tak też zrobiłem, w nocnym kupiłem jeszcze 2 litrowy sok grejpfrutowy i całkiem przemoczony wróciłem do domu. Na klatce schodowej przytulam grzejnik aby odzyskać czucie w palcach, połykam pięć tabletek i zapijam kilkoma dużymi łykami soku. Po wejściu do domu wycieram włosy i wypijam jeszcze dwie szklanki soku. Troszkę przetrzeźwiałem na tym zimnie.

  • Tramadol
  • Tripraport

Samotny wieczór, bojowe nastawienie do odmienienia mojego zdania na temat substancji, z którą nie miałem wcześniej zbyt ekscytujących przygód.

Nigdy nie przepadałem za żadnego rodzaju opioidami. Zawsze za to przepadałem za upierdoleniem się czymkolwiek co było pod ręką. Ba, nie znoszę po prostu być trzeżwy. Przyprawia mnie to o nieciekawe myśli i brak weny.