Impuls, krótka chwila zadecydowała o tym, że podjąłem próbę sklecenia tego trip raportu.
Na początku października, Joe Biden ułaskawił osoby skazane za posiadanie marihuany. Przez chwilę wydawało się, że jest nadzieja na rychłą, pełną legalizację marihuany w USA. Jednak okazuje się, że po pandemii, to wojna na Ukrainie skupia uwagę polityków i wstrzymuje pracę nad tym tematem. To dlatego ceny akcji spółek z tego rynku cały czas dołują.
Na początku października, Joe Biden ułaskawił osoby skazane za posiadanie marihuany. Przez chwilę wydawało się, że jest nadzieja na rychłą, pełną legalizację marihuany w USA. Jednak okazuje się, że po pandemii, to wojna na Ukrainie skupia uwagę polityków i wstrzymuje pracę nad tym tematem. To dlatego ceny akcji spółek z tego rynku cały czas dołują.
Joe Biden stwierdził, że nie ma sensu, aby marihuana podlegała takim samym ograniczeniom jak heroina na mocy prawa federalnego. Był to długo oczekiwany pierwszy krok w kierunku federalnej dekryminalizacji rekreacyjnej marihuany. Ale do ostatecznego zakończenia tego procesu droga jest cały czas daleka, ponieważ rozwikłać trzeba wiele problemów prawnych i faktycznych.
W USA funkcjonuje obecnie istna mozaika przepisów stanowych i sprzecznych z nimi przepisów federalnych. Firmy związane z tą branżą oraz inwestorzy zdecydowanie liczyli na szybszy postęp. Został on jednak opóźniony, najpierw przez pandemię, a teraz przez skupienie się polityków na inflacji oraz problemach międzynarodowych, w tym konflikt na Ukrainie. Opóźnienia odbija się mocno na spadku cen spółek z tej branży. Skupiający je ETF Alternative Harvest (MJ) spadł w tym roku o 58 proc., a branża marihuany stanowi niewielki ułamek w zakresie wielkości i rentowności podobnych sektorów tytoniu i alkoholu.
W Europie punktem zwrotnym w myśleniu o marihuanie i biznesie z nią związanym będzie jej legalizacja w Niemczech. Realizacja tego postulatu to element umowy koalicyjnej między SPD, Zielonymi i FDP, stanowiącej podstawę działań rządu Olafa Scholza. Legalizacja jest priorytetem rządu, jednak prace nad nią spowolniła pandemia i wojna. Prace postępują powoli: trwają społeczne konsultacje proponowanych rozwiązań. Szczegółowy projekt ma zostać przedstawiony do końca 2022 roku. Wstępne założenia projektu zakładają, że każda osoba dorosła będzie mogła posiadać i kupować marihuanę w licencjonowanych punktach. Sprzedaż ma także zostać opodatkowana.
Według przedwyborczych zapowiedzi FDP opodatkowanie marihuany, analogicznie do papierosów, powinno przynieść rocznie około 1 mld euro dodatkowych dochodów do budżetu. Według niezależnych analityków, ta kwota jest jeszcze wyższa i może sięgnąć nawet 5 mld euro. Niemcy mogą stać się tym samym największym rynkiem legalnej marihuany na świecie. Nie dziwi zatem wielokrotnie wyrażane zainteresowanie amerykańskich firm tym rynkiem.
Obecnie medyczna marihuana jest legalna w 47 krajach i 37 stanach USA. Użytkowanie rekreacyjne jest legalne w siedmiu, takich jak Kanada, Meksyk i RPA, a także w 19 stanach USA. Przy okazji nadchodzących wyborów do kongresu, które odbędą się 8 listopada w USA, głosowanie nad rekreacyjnym używaniem konopi odbędzie się w pięciu kolejnych: Arkansas, Missouri, Północnej i Dakocie Południowej oraz Maryland.
Według statystyk obecnie 16 proc. Amerykanów przyznaje się do korzystania z marihuany. Dla porównania 11 proc. pali papierosy, a 45 proc. pije alkohol. Jednak sytuacja na rynkach kapitałowych jest zupełnie inna. Dziesięć największych akcji firm z branży alkoholu i wyrobów tytoniowych ma odpowiednio 740 miliardów dolarów i 410 miliardów dolarów kapitalizacji rynkowej. To wielokrotnie więcej od 17 miliardów dolarów kapitalizacji branży marihuany.
Największa spółka z tej branży – Curaleaf, zwiększa sprzedaż o 30 proc. rocznie, ale z niską marżą brutto wynoszącą 15 proc. Dla porównania tytoniowy gigant Philip Morris zwiększa sprzedaż tylko o 6 proc., ale jego marża wynosi 66 proc. To pokazuje, jak duży przyszłościowy potencjał drzemie w tej bardzo poobijanej ostatnio branży. Ekspozycję na branże marihuany oferuje Inteligentny Portfel eToro @CannabisCare.
Podniecenie, ciekawość, ekscytacja, Trip z grupą znajomych
Impuls, krótka chwila zadecydowała o tym, że podjąłem próbę sklecenia tego trip raportu.
Pozytywne nastawienie, ciekawość, dobra pogoda, muzyka; miejsce: polana w lesie, koc, 1 ziomek ze mną
Znana miejscówka, idealna na tripowanie, leśna polana i piękne widoki wokół, drzewa i krzewy, duża różnorodność krajobrazu.
Impreza psytrance w pewnej dużej hali. Byłem raczej spokojny i nastawiałem się na głębokie zanurzenie w oceanach dźwięku.
To był ten moment którego się nie spodziewałem, T0+2,5h, po tym jak powoli zatapiałem się w dźwiękach widząc zmieniające się wraz z muzyką ruchy i zachowania ludzi jakby były architektonicznie tworzone przez muzykę i analizowałem to co widzę, nagle mnie uderzyło z całą mocą. Stałem się częścią tego wszystkiego, już nie jako obserwator ale jako aktywny uczestnik poddany wpływowi, wydawało mi się że to co słyszę i widzę tworze sam ale nie mam kontroli nad tym, zatem pochodzi to z części mnie nad którą nie panuję.