Nazwa substancji: LSD-25 "oczka".
Poziom doswiadczenia: doswiadczony ;-)
Dawka: pol kwasika (blotter)
Sposób zażycia: doustnie.
Set & setting: dobry humor caly dzien, zadnych negatywnych uczuc
Z ustaleń dziennikarskich wynika, że narkotyki w transporcie bananów znaleźli pracownicy sieci Carrefour. Sieć opublikowała oświadczenie.
Z ustaleń dziennikarskich wynika, że narkotyki w transporcie bananów znaleźli pracownicy sieci Carrefour. Sieć opublikowała oświadczenie.
Banany z „dodatkiem” trafiły najpierw do sklepów na Śródmieściu, Mokotowie i Bielanach, a następnie do podwarszawskich miejscowości. Za każdym razem pracownicy zgłaszali ten fakt obsłudze sklepu. Zarówno sieć, jak i policja opublikowały oświadczenia.
„Potwierdzamy, że w czwartek, 10 czerwca br. w godzinach popołudniowych, w jednym z naszych sklepów w Warszawie, pracownicy znaleźli podejrzane paczki w świeżej dostawie bananów” – napisało biuro prasowe sieci w odpowiedzi na zapytanie money.pl. Dalej można przeczytać, ze została zawiadomiona policja.
„Policjanci Wydziału dw. z Przestępczością Narkotykową zabezpieczyli ponad 160 kg kokainy. Narkotyki ujawniono w kilku punktach jednej z sieci sklepów. Wartość narkotyków przekroczyła 30 mln złotych. Dzisiaj czynności są kontynuowane” – napisała policja.
Nazwa substancji: LSD-25 "oczka".
Poziom doswiadczenia: doswiadczony ;-)
Dawka: pol kwasika (blotter)
Sposób zażycia: doustnie.
Set & setting: dobry humor caly dzien, zadnych negatywnych uczuc
Spotkanie reprezentacji wrocławskiego hyperreala. Piętno nieprzespanych kilku nocy, brzuch wydający różne dziwne dźwięki podczas zasysania się pustego żołądka (przełknąć nic oprócz wody się nie da), ogólne cuda niewidy psychiczne i jeszcze większe piętno: jutro filmuję imprezę, muszę być w formie i przede wszystkim musze mieć spokojną rękę (15 tabletek magnezu dziennie powinno dać radę).
Trip report przeniesiony z forum hyperreal.info.
fragment relacji na żywo
Spodziewane fajerwerki, gotowość na miażdżącą bombę psychodeliczną i nocny trip, siostra w domu, pizga, bo grudzień. Ogólnie od rana pozytywnie i obiecująco.
Raport pisany tak na bieżąco jak tylko się dało xD
17;30
Właśnie wracam od dila, który wisiał mi przerobek . Z kushowym topkiem w kieszeni wsiadam w autobus; czeka mnie ciekawa noc.
Parę dni temu miałem grzybowy debiut tego sezonu.
25 suszonych, przegryzione z jablkiem. metoda ujdzie - czuc jablko, a nie
smak grzybów. Choc to dziwne, bo za pierwszym razem nawet mi smakowaly same
w sobie, a teraz jak jem to aż się trzęsę.
Ale jazda byla srednia. Nie to ze jakis bad trip. Po prostu srednia. Tak
więc troche ku przestrodze: