Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

jump w bazie

jump w bazie

Bylo to dnia 6.11.1998 w toruniu.... klub Baza impreza techno Inwersja najciezsza odmiana...... niemal wylqcznie minimalne granie tylkona poczqtku house`u troszke dotarlem tam leciutenko zbqkany ... jesli mialo sie li tylko 2 lufki kiepskiej samosiejki inaczej byc nie moglo mialem nadzieje ze moze kogos spotkam kto poratuje mnie ale w sumie nie liczylem na to zbytnio

dotarlem tam... czekalem dlugo nim otworzonu klub ale jak sie okazalo oplacilo sie zmarznac..... w koncu sie zaczelo... bylo niewiele ludzi na poczatku ale przybylo wiecej w tym znajomy.. cala atmosfera przybila mnie.... w pozytywnym sensie tegoz slowa... muzyka rozbrzmiewala bardzo glosno czulem jq kazdym fragementem swego ciala bawilem sie doskonale.. zapomnialem o calym swiecie ktory istnial dookola bylem tylko ja i muzyka.. i ludzie ... zdawalem sobie jednak sprawe z ich istnienia znajomy odchodzqc zostawil mi lufke holendra... naturki zadnego skuna moment wypalilem na zewnqtrz i wrocilem do klubu wracajqc nic szczegolnego nie czulem wszedlem do klubu zaczelo sie dopiero teraz!!!

to byl szok. Niemal umarlem zaraz po wejsciu. MUZYKA a nie muzyka otaczala mnie dookola... ludzie dla mnie nie istnieli... wszkaze widzialem cih ale mi to nie przeszkadzalo....od razu zaczqlem tanczyc,,,, teraz udzielila mi sie najwiesza faza jakq kiedykolwiek mialm w zyciu tanczylem... ednak moja swiadomosc nie zdawala sobie sprawy z tego jak tanczylem do tej pory nie wiem jak tanczylem..... moje mysli zdawaly sie stanqc w miejscu... jedyne o czym myslalem to to co sie za chwilke stanie... pomyslalem:zaraz ten koles bedzie wyrozniony przez swiatlosc... i oto sie stala swiatlosc i owego koelsia oswietlila.... jeden wyglqdal jako diabel.... dziwne spojrzenie czerwona koszulka... zgaduje ze to byl jeden z djow ktorzy pozniej jeszze grali... diabelskie spojrzenei dziwn wyraz twarzy,,,pomyslalem ze pewnie zaczne sie krecik w drugq strone... i oto zaczqlem sie krecic w drugq strone... to bylo cudowne

moje mysli stwierdzily ze kazde dotkniecie powowduje gigantyczny wybuch przyjemnosci.... i oto tak sie stalo... zaczqlem sie lekko "obijac" o innych ludzi.... bylo cudownie...pomyslalem ze jakiskoles pewnie tanczy tak jak tanczyl wczesniej....i otot tanczyl takoz..wszystko wyglqdalo cudownie.... pomyslalem ze pewnie jakis swist dziwny slychac i oto zaczqlem slyszec swist... brzmial on jakby gigantyczny swist owadow..slyszalem tylko to przez chwile ale nagle dotarl do mnie RYTM.... koniec przestalem slyszec cokolwiek innego tylko rytm rytm rytm pulsowal we mnie obok mnie dookola mnie na mnie.... ten rytm po prostu byl....zamknqlem oczy...... od razu je otworzylem.. dotarlo bowiem do mnie to ze jesli zamkne oczy pomysle sobie ze nie istnieje .. i ze stanie sie to co sobie pomysle...... czyli przestane istniec... nie chcialem tego chcialem zyc wiec otworzylem oczy... tylko po to zeby widziej jakichs ludzi powyginanych.. powykrecancyh ale prawdziwych...... ich dusze emanowaly dookola.. i widac bylo ich charaktery.....a moze i nie>? moze jednak inaczej to powienienem zinterpretowac... w kazdym razie krecilemsie dookola.... czasami pomyslalem zeby krecic sie w drugq strone..... czasami przemawial do mnie realny swiat... tylko wtedy gdy szybko sie zakrecilem... albo ostrzej skakalem.... wtedy przebijal sie do mnie realny swiat... ale tylko na ulamek sekundy..... wracalem do swojej zabawy natychmiast..... pomyslalem ze wszyscy sie do mnie usmiechajq... i oto na ustach wszystkich zagoscil piekny usmech i zawsze skierowany do mnie..... przez moment pomyslalem ze ja tez sie usmiecham... i oto usmiechalemsie do kazdego usmeichalem sie w ogole... usmiechalem siedla usmiechania czulem sie wspaniale...tanczylem tanczylem... czulem rytm zabawa sie dopiero rozkrecala.... spojrzalem na tamtego dja.... znow jawil mi sie jako diabel.... a moze jako Aphex Twin z pewnego zdjecia..... patrzyl sie na mnie i mysl powstala w mojej glowie ze on wie dlaczego ja jestem jaki jestem.... i oto uswiadomilem sobie ze on wie wszystko o mnie... o moim stanie..... ale nie przeszkadzalo mi to zupelnie....patrzylem..... zamknqlem oczy ale znow je szybko otworzylem nie chcialem bowiem przesatc istniec...przez moment istnienei moje bylo zueplnq nieprawdq.... mojq podsaiwadomosc jednak dzialala... jakby nie chciala abym sobie jakqs krzywde zrobil... pojawiac ie zaczela mysl zeleze na ziemi i krece sie.... ale wlasnie podswiadomosc sprawila ze mysl ta zniknela nim sie na dobre pojawila a moze to i lepiej...... cos mi mowilo ze moja podroz moglaby sie skonczyc szybciej... i dosc gwaltownie..... cos mi mowilo ze nie chce tego.... moze dlatego tez nie zaczqlem calowac pieknych dziewczyn.... nie wiem juz nie pamietam.... a bylo co.... piekne byly niektore... nieziemsko piekne..... a moze one tam nie istnialy w ogole?? skakalem dlugoo.... a mzoe i nie czas dla mnie nie plynql zupelnie... chyba czasami spoglqdalemna zegarek. co byloby kolejnym jakims niewielkim przebiciem ze zwyklego swiata.... ale czas zdawal sie jednak zatrzymac w miejscu.... czulem ze skacze juz strasznie dlugo podczas gdy zegarek pokazywal jeno ulamki minuty ... wszystko z prawdziwego swiata stalo sie czyms co nie istnieje... albo inaczej czyms co istnieje ale istnieje w rownoleglym planie.... skakalem w koncu tak dlugo.... powinienem sie spocic.... ale nawet tutaj rzeczywistosc ulegla jakby zagieciu... nie bylem mokry ani troszke..... jakas mysl przemknela mi przez glowe: a moze ja strasznie wolno sie ruszam i dlatego wlasnie ludzie sie do mnie usmiechajq rozumiejqc moj stan calkowicie??? chyba tak wlasnie bylo ludzie zbyt ladnie sie do mnie usmiechali... oni rozumieli mnie zupelnie... ale nie przeszkadzalo mi to.. pojawialy sie mysli bezposrednio zwiqzane z tq wlasnie sprawq wszyscy mnie rozumieja, ja rozumiem wszystkich.... panuje powszechne zrozumienie... pamietam jeszcze pewnego kolesia... widzialem go po raz pierwszy w zyciu ale widzialem ze on rozumie wszystko zupelnie inaczej...... on tam byl ale tylko cialem a jego dusza szybowala wszedzie ... dookola nas a moze uciekla z tego swiata.... moze wyrwala sie w koncu z tego padolu chocby na kilka chwil?? jestem pewien ze tamtenDJ rozumial wszystko.... co spojrzalem sie na jakqs twarz nagle wyrozniac sie ona zaczela sposrod innych .. byla jakby specjalnie podwsietlana przez lampy.....za kazdym razem jak sie na kogos spojrzalem bylo wlasnie w tenze sposob..... ow dj momentami zatrzymywal sie i zdawalo mi sie ze patrzy na mnie jakims dziwnym wzrokiem,,.. poza tym dojrzalem strasznie dziwnego goscia... wyglqdal jakby przybyl na dyskoteke a nie na jumpa techno... nie tanczyl,. ledwo sie ruszal.... moge powiedziec ze nawet sie zupelnie nie ruszal.... widzialem jak jego wzrok kieruje sie pelen dziwnego blasku ku stroboskopowi...wpatrywal sie w ow stroboskop jak w slonce... jakby boga zobaczyl.. jego twarz sprawiala wrazenie jakby jego umysl zrozumial wszystko.........................a moze sie myle i on nic nie zrozumial>?>?? pamietam ze momentami nie moglem patrzec na stroboskop... nie jestem w stanie wytlumaczyc czemu.... moze dlatego ze jego moc jest tak potezna ze moglem odczuc jq na swojej skorze??? moze zdawalo mi sie bluznierstwem wpatrywanie sie w lampe stroboskopu???? nie wiem obecnie nie jestem w stanie wytlumaczyc tego... aczkolwiek wiem ze jego swiatlo zdawalo mi sie niesamowicie potezne....... przestalem tanczyc...... odszedlem na bok na jakis czas odpoczqc... jednak niewiele mi to pomoglo... slyszalem miliony rozmow miliony osob rozmwaialo ruszalo sie ... rytm pulsowal poteznie ale slyszalem go kazdq czesciq mego ciala.... a raczej czulem.. momentami czulem sie jakby wylqczony ... zdawalo mi sie ze slysze swisty, gwizdy zblizone do owadzich a ten potezny rytm przebywal jakby obok tego wszystkiego.. jakby nie bylo prawdziwej imprezy,.....

w koncu sie skonczylo, ale kto na to zwraca uwage???

Ocena: 
natura: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media