Waszyngton: Nowy rekord średniej dziennej sprzedaży legalnej marihuany

Każdego dnia w Waszyngtonie sprzedaje się legalną marihuanę o wartości ponad 4.2 mln $. Jest to w porównaniu z zeszłym miesiącem skok o ponad 400.000 $ dziennie.

Każdego dnia w Waszyngtonie sprzedaje się legalną marihuanę o wartości ponad 4.2 mln $. Tak podają dane opublikowane przez Liquor and Cannabis Board. Jest to skok o ponad 400.000$ dziennie, w porównaniu z zeszłym miesiącem.

Z 4,2 mln $ stan codziennie zarabia 750.000$ z podatków od sprzedaży marihuany. W roku fiskalnym 2017, który rozpoczął się 1 lipca, sprzedano już marihuanę o łącznej wartości ponad 155 mln $, w wyniku czego stan zarobił już prawie 30mln $ z podatków od sprzedaży.

Wzrost sprzedaży może być prawdopodobnie spowodowany faktem, że nielicencjonowane kliniki oferujące medyczną marihuanę zostały zmuszone do zamknięcia z powodu ustawy numer 5052, która weszła w życie 1 lipca. Z tego powodu wielu pacjentów prawdopodobnie kupiło zapas leków.

Jak podaje Liquor and Cannabis Board, w Waszyngtonie rozdano 415 licencji na sprzedaż detaliczną marihuany i 828 licencji dla producentów. W roku fiskalnym 2016 (1lipca 2015 – 1 lipca 2016) w Waszyngtonie sprzedano marihuanę o łącznej wartości 972,729,675$, z czego stan zarobił 185,786,493$.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Spożywane substancje- Salvia Divinorum oraz Ipomea Violacea(LSA)




Doświadczenie- Duże (głównie natura)







Kilka dni temu po raz kolejny spróbowałem Ipomei, której nasiona jak wiadomo zawierają LSA.


Tym razem mój wybór padł na nasiona firmy Plantanina(lub jakoś tak)

Nasiona spożylem ok. godz 17 w ilości 160 (cztery opakowania).

  • Inne
  • Inne
  • Pozytywne przeżycie

Letni wieczór, mieszkanie i blokowisko.

ETH-LAD to dziwna substancja. Lizergamid, ale tworzący specyficzne dla siebie nastroje i odczucia, w dużym stopniu różne od LSD. Siadający na głowie mocno, ale i pozostawiający w miarę trzeźwy ogląd rzeczywistości. Mniej wizalny, a bardziej szatkujący na kawałki poczucie upływu czasu i powiązań przyczynowych. W pewnym stopniu też mocniej dysocjujący od LSD. Oczywiście to tylko mój subiektywny odbiór tego doświadczenia, da się jednak wyczuć charakterystyczny emocjonalny „znak rozpoznawczy”.

  • Szałwia Wieszcza

tuż po północy położyłem się spać. jednak nie udało mi się zasnąć i... ciekawość zwyciężyła - spróbuję pierwszy raz w życiu salvii. zapaliłem lampę, przygotowałem sobie walkmana, woreczek z ususzonymi kilkoma liścmi salvii (thx, F.!) oraz lufkę (taką zgiętą do góry). ustawiłem taśmę na utwór green nuns of the revolution - "megallenic cloud" - stary, wykręcony psytrancowy kawałek, którego lubię słuchać zawsze i wszędzie (i w każdym stanie :)). trochę się bałem, bo w sumie ciężko się czułem cały dzień, byłem już na dobre zmęczony no i nie wiedziałem jak salvia na mnie podziała.

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Od jakiegoś czasu jestem "zajarana" tą jakże interesującą substancją. Nieco więcej uszłyszałam o niej od mojego kumpla, który w aptecznych specyfikach jest nad wyraz obeznany. Opowiadał mi o tym błogim spokoju, euforii i tym słynnym ciepełku, który ogarnia całe ciało. Postanowiłam, że i ja spróbuje tego cudeńka. Chciałam zapomnieć o moich problemach i zatracić się w muzyce. Do zakupu Thiocodinu zbierałam się pół roku aż nadszedł ten dzień kiedy kupiłam opakowanie mojego wymarzonego zapomnienia od codzienności. 

randomness