W toku przeprowadzonej przez siebie operacji DEA zatrzymała pięć osób, które miały podjąć próbę sprowadzenia do Nowego Jorku i New Jersey metamfetaminy, ukrywając ją w świecach w kształcie penisa – donosi New York Post.
Policja dopadła przemytników — którzy wg NBC News mają jakoby należeć do meksykańskiego kartelu — po tym, jak we wtorkową noc zwieźli do magazynu w New Jersey ponad 1300 funtów świec wypełnionych meth. Źródło powiedziało New York Post, że po rozpuszczeniu świec otrzymano by z nich około 60 kilogramów krystalicznej metamfetaminy.
Tajny agent DEA zaaranżował dostawę podczas hotelowego spotkania z jednym z przemytników, Agustinem Zamorą-Vegą, gdy udał potencjalnego nabywcę i obiecał znaleźć bezpieczne miejsce do przechowywania towaru.
Mężczyźni mieli pierwotnie na oku punkt w Yonkers, w Nowym Jorku, gdzie zamierzali rozpuścić członki, ale Zamora-Vega uznał najwyraźniej to miejsce za trochę zbyt duszne, biorąc pod uwagę, że przetworzenie metamfetaminowych świec wymagało będzie porządnej wentylacji. Wytypował w końcu magazyn w New Jersey i przeszedł do realizacji planu.
"W DEA widywaliśmy narkotyki przemycane na wiele sposobów: ukryte w maskotkach, lizakach, meblach i innych produktach" – skomentował dokonane aresztowanie James J. Hunt, agent specjalny DEA – "Mimo tego upakowanie milionowej wartości metamfetaminy w woskowych świecach o różnych kształtach jest dość szokujące".
Określenie "różne kształty" odnosiło się prawdopodobnie do mnóstwa woskowych kutasów, odkrytych przez DEA wśród liczącej 27 paczek kontrabandy. Jakby dla równowagi, partia zawierała również pewną ilość świeczek o tematyce religijnej oraz przynajmniej jeden okaz Sfinksa.
Agustin Zamora-Vega i jego czterech kreatywnych współprzemytników — Orlando Alcantara, Cindy Carrillo, Santos Minjarez i Jose Luis Gonzalez-Solis – stoją teraz wobec groźby 10 lat więzienia. Następnym razem powinni może spróbować klasycznego już patentu z katapultą.