Witam, oto moje sporządzenie doświadczenia psychodelicznego wywołane Psylocybiną cubensis odmianą cambodian + lufa Haszyszu

Hoł, hoł, hoł!
Hoł, hoł, hoł!
Walmart przeprosił za dostępny na jego kanadyjskiej stronie internetowej świąteczny sweter z motywem przedstawiącym Świętego Mikołaja nad posypaną kokainą.
Global News Canada poinformował, że sprzedawca zdjął już ze strony ów świąteczny strój - wraz z kilkoma innymi kontrowersyjnymi wzorami - po burzy, jaka przetoczyła się przez media społecznościowe.
„Te swetry, sprzedawane na Walmart.ca przez zewnętrznego sprzedawcę, nie reprezentują wartości Walmart i nie ma dla nich miejsca na naszej stronie internetowej”- powiedział rzecznik prasowy sieci.
„Usunęliśmy już te produkty z naszej oferty. Przepraszamy za niezamierzone szkody, jakie ta sytuacja mogła spowodować. ”
Sweter przedstawiał Świętego Mikołaja z trzema kreskami białej substancji, z podpisem „Let It Snow”.
„Wszyscy wiemy, jak działa śnieg. Jest biały, sypki, a ten najlepszy pochodzi prosto z Ameryki Południowej ”- czytamy w opisie . „To zła wiadomość dla wesołego starego Świętego Mikusia, który mieszka daleko na Biegunie Północnym. Właśnie dlatego Święty Mikołaj naprawdę lubi delektować się chwilą, gdy trafi mu się pierwszorzędny, klasy A, kolumbijski śnieg. ”
Niedospany z napięciem emocjonalnym
Witam, oto moje sporządzenie doświadczenia psychodelicznego wywołane Psylocybiną cubensis odmianą cambodian + lufa Haszyszu
Wieczór. Gwieździste niebo. Pokoj. Dobre samopoczucie
Około godziny 23:00 decyduję się na wrzucenie 50mg 4-Aco-DMT. Miało być mniej, 30mg, nie tripowałem od jakiegoś roku, ale w końcu postawiłem na 50mg. Zawartość samarki wylądowała w ustach rażąc swą gorzkością. Potrzymałem to trochę w buzi i połknąłem.
Za pozwoleniem autora wrzucam po delikatnej korekcie opis ostatnich wydarzeń:
Postaram się tu opisać w kolejności zdarzenia, o których po wytrzeźwieniu wiem, że to już była psychoza. Wcześniej były halucynacje itd. ale tylko po injekcji stima.
Jako, że posiadam nieznaczną wiedzę o narkotykach, wiem, że nie są zabawką. Podchodzę do nich poważnie, niemalże wypowiadając do nich w myślach intencję "Szanuję cię substancjo czynna, chcę, abyś ukazała mi dobrą stronę siebie i urozmaiciła percepcję." Do gałki podszedłem na luzie, w domu, w spokoju. Była to sobota- czas w miarę wolny. Spożyłem ją z najlepszym przyjacielem, nastawiłem się bardzo pozytywnie. Jestem z natury optymistą i to się opłaca.
Na wstępie trochę informacji o mnie:Wiek: Ledwo ukończona pełnoletniość ^^Waga: 82 kg przy sportowej budowie ciała, Wzrost: 185 cm
Duża skłonność do filozofowania, zaitneresowanie psychologią i anatomią, natura flegmatyczna, wiara w zjawiska paranormalne i Boga (niechrześcijańskiego, ani nawet niezwiązanego z żadną religią), duży dystans do życia, brak traum i wewnętrznych obsesji, które mógłbym w sobie tlić. Brak przewrażliwienia na jakimkolwiek punkcie, natura raczej ugodowa, choć w kaszę sobie nie daję dmuchać.