W-m Policja informuje

Informacje z 7 i 8 marca 2006 r.

louis

Kategorie

Źródło

służby prasowe policji

Odsłony

2380
Informacje z 7 i 8 marca 2006 r.

Policjanci z Bartoszyc zatrzymali 21- letniego mężczyznę z narkotykami.

Wczoraj około godziny 19.00 bartoszyccy policjanci zatrzymali 21- letniego Grzegorza R., który posiadał przy sobie narkotyki. Podczas przeszukania jego odzieży funkcjonariusze w portfelu znaleźli woreczek, w którym był około 1 grama haszyszu. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie do wyjaśnienia. Po przesłuchaniu zostanie mu przedstawiony zarzut posiadania środka odurzającego. Grozi mu kara 3 lat pozbawienia wolności.


Informacje z dnia 7 marca 2006 r.

Kierował samochodem pod wpływem alkoholu, przewoził nielegalne towary i narkotyki. To efekt kontroli drogowej policjantów z Ełku.

Wczoraj ełccy policjanci ruchu drogowego zatrzymali w Ełku do kontroli samochód osobowy marki Audi 100. W trakcie kontroli policjanci od kierowcy 37-letniego Dariusza J. mieszkańca Ełku wyczuli zapach alkoholu. Badanie alkotestem potwierdziło, że miał w wydychanym powietrzu ponad 0,5 promila alkoholu.

Dalsza kontrola policjantów przyniosła kolejne odkrycia. W samochodzie funkcjonariusze znaleźli ponad 24 gramy kokainy. Narkotyk ten mógł stanowić blisko 244 jednorazowych porcji o szacunkowej wartości 19 tyś. zł. Oprócz narkotyków kierowca przewoził jeszcze 1090 paczek papierosów oraz 25 litrów spirytusu bez znaków skarbowych akcyzy. Wartość tego mienia to ponad 7,5 tyś. zł. Dariusz J. mógł narazić Skarb Państwa na uszczerbek podatku akcyzowego w wysokości ponad 12 tyś. zł.

Teraz kierowca odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, posiadanie kokainy oraz posiadanie wyrobów bez polskich znaków skarbowych akcyzy. Policjanci ustalają także czy zabezpieczone narkotyki zamierzał sprzedać innym osobom. Jeżeli się to potwierdzi, mieszkaniec Ełku w więzieniu może spędzić nawet 10 lat.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Katastrofa

Opis doświadczenia sprzed kilku miesięcy.

  • Alkohol
  • Golden Teacher
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Do samego tripa nastawiony byłem bardzo pozytywnie, przed zjedzeniem popytałem wielu znajomych, którzy wcześniej mieli kontakt z psychodelikami — szczególnie grzybami — o m.in. czas działania, przebieg, możliwe problemy, dawkowanie itd. Wszystkie informacje pokrywały się ze sobą, więc czułem się pewnie i zdecydowanie. Grzybki miały zostać zjedzone na terenie bardzo spokojnej dzielnicy na obrzeżach dużego miasta — kilka bloków, w większości szerokie ulice i domki jednorodzinne. Znajduje się tam niewielki park, wieczorem i w nocy praktycznie zawsze pusty, w którym często przesiadujemy paląc ziółko i nigdy nie było tam żadnego przypału, a więc idealne miejsce na początek tripa. Tamta noc była w miarę chłodna - około 10 stopni na plusie, ale byłem ciepło ubrany, miałem również plecak a w nim 3 litry wody, chusteczki do nosa i trochę jedzenia. Ulice w tej okolicy po zmroku są cały czas puste, rzadko spotyka się nawet pojedynczy samochód, a co dopiero pieszego. Jest to w miarę zielona okolica, przy prawie wszystkich ulicach rosną drzewa i krzaki, jest też kilka parków i skwerów.

Czekałem na tę chwilę od dobrych kilku dni, od kiedy kolega (dalej będzie nazywany B.), który swoją drogą zawsze bał się psychodelików, nigdy nie brał i unikał ich, po raz pierwszy przyjął u znajomego łącznie około 4 gramów nieznanego gatunku grzybów — najpierw 1,5g, a po wejściu fazy kolejno 1,5 i 1 na dorzutkę. Po tamtym wieczorze skontaktował się ze mną i oznajmił, że nigdy w życiu nie przeżył czegoś tak niezwykłego — że jest to stan nieporównywalny do MDMA, amfetaminy, koksu, zioła ani niczego innego co kiedykolwiek próbowałem.

  • Powój hawajski
  • Powoje

s&s: las – pole – las – dom; ciepły, sierpniowy dzień; dobry nastrój; chłopak (L.) jako opiekun (trzeźwy)
dawka: 6 kapsułek Druid’s Fantasy
wiek: 19
doświadczenie: LSA, ruta stepowa, dxm, mj, benzydamina

17:18 Połknięcie kapsułek tuż po wejściu do lasu. Przez jakieś dwie godziny spacerowaliśmy po ścieżkach robiąc zdjęcia owadom i myśląc nad tym, gdzie się rozłożymy. Jak zwykle, zanim LSA weszło, minęły jakieś dwie godziny, przy czym po połowie tego czasu – również jak zwykle – zaczęłam wątpić w powodzenie wyprawy, tak w sensie dosłownym, jak i metaforycznym. Ponieważ obecność ludzi w lesie lekko mnie irytowała, nie mówiąc już o postępujących nudnościach, chłopak zaprowadził mnie w jedno sprawdzone miejsce, pas zieleni pomiędzy dwoma polami. Cicho, spokojnie, ładnie.

  • Efedryna

Elo!- Wlasnie zaczyna mi sie praktyka miesieczna w zakladzie

elektronicznym,dlatego cala nasza klasa poszla na wagary.Byl piatek,myslalem co

tu zrobic aby sie znalezc na wyzynie,(high),wpadlem na pomysl Tussipectu

(syrop- jest bezpieczniejszy i malo szkodliwy), kupilem 2 buteleczki i

pojechalismy z kumplem do domu zaposcilem Tab Two i snujemy obliczenia (w

syropie jest 0,07 g efedryny a wlasciwie to jej chlorowodorku) liczylismy czy

nie za duzo czy nie za malo, troche nas to zwalowalo, ale zaczelismy pic.