Hej, ho ! Okazuje sie ze SD to masakrycznie potezny psychedelik.
Szkoda ze mialem tak malo. T-R w sumie malo spektakularny ale mi sie
nudzi to napisze, ha !. Szkoda ze mi biedactwo uschlo, musze sie
zaopatrzyc w nowa sadzonke :)
Kiedy agenci Border Patrol zobaczyli, jak lśniący, biały karawan posuwa się majestatycznie w dół autostrady prowadzącej do Tucson w Arizonie, zorientowali się, że może to być coś, czemu warto przyjrzeć się bliżej...
Pies wykrywający narkotyki ujawnił ponad 60 funtów marihuany ukrytych wewnątrz zdobionej trumny, obok worków z nawozem.
Kiedy agenci Border Patrol zobaczyli, jak lśniący, biały karawan posuwa się majestatycznie w dół autostrady prowadzącej do Tucson w Arizonie, zorientowali się, że może to być coś, czemu warto przyjrzeć się bliżej – przeczucie ich nie zawiodło i z przy wsparciu nosa psa-profesjonalisty dokonali całkiem imponującego przejęcia transportu marihuany.
Agenci znaleźli na tyle karawanu trumnę wypchaną ponad 60 funtami marihuany – podano w niedzielnym oświadczeniu Border Patrol. Zatrzymali kierowcę na sobotni wieczór w – o ironio – Tombstone, małej miejscowości położonej około 70 mil od Tucson.
Choć nie wiadomo dokładnie, dlaczego federalni zdecydowali się sprawdzić właśnie ten duży biały karawan, najprawdopodobniej zaczęli coś podejrzewać, gdy kierowca próbował im sprzedać, jak donosi USA Today, kilka różniących się od siebie historii. Wtedy właśnie agenci postanowili wezwać psa, by dokonał ekspertyzy osobliwego zapachu emanującego z pojazdu.
Policjanci przeszukali samochód i wyciągnęli z niego ozdobną, drewnianą trumnę. Wewnątrz, znaleźli 67 funtów zioła, którego uliczną wartość szacują na przynajmniej 33 000 $. Widać było, że ktoś poczynił nawet pewne (daremne) starania, by zmylić federalnych i ich psy, układając między paczkami z marihuaną kilka toreb z nawozem.
Pogranicznicy aresztowali kierowcę, 28-letniego obywatel USA, za przemyt narkotyków. Skonfiskowali też zarówno jego kontrabandę, jak i karawan.
Hej, ho ! Okazuje sie ze SD to masakrycznie potezny psychedelik.
Szkoda ze mialem tak malo. T-R w sumie malo spektakularny ale mi sie
nudzi to napisze, ha !. Szkoda ze mi biedactwo uschlo, musze sie
zaopatrzyc w nowa sadzonke :)
czy mogłabyś opisać warunki w jakich zażyłaś herbatkę bieluniową? mam na myśli dawkę, sposób jej przygotowania, skąd udało Ci się to wytrzasnąć, czy poczyniłaś jakieś specjalne przygotowania przedwycieczką, w sensie diety itp.
A więc niech będzie... choć muszę przyznać, że tym razem czeka mnie ciężkie zadanie. Dlaczego? Bo pamiętam z tego przeżycia góra 1/3 a i tak nie jestem pewna co z tego jest przeżyciem realnym, a co wytworem mego umysłu. Wyjaśnienia i relacja moich przyjaciół wcale nie rozjaśniają sprawy.
Przedwczoraj wieczorem mialem okazje po raz pierwszy skosztowac proszku,
poszedlem do kumpla, ktory mial sie uczyc, najpierw zajebalismy sie lajtowo
zielskiem, a pozniej przez caly wieczor palilem i pilem browary. Kiedy bylem
juz maksymalnie zakrecony walnelismy sobie z kumplem do dwie niewielkie
krechy bialego. W nos za bardzo nie pieklo, dopiero pozniej, no i to
nieprzyjemne uczucie w gardle. Najpierw zrobilo mi sie bardzo zimno, oczy
otworzyly sie jakby szerzej, a pozniej zlapalem zajebisty humorek, ale nie
Set & Setting: Wieczór, dobre nastawienie. Najpierw impreza u kumpla, potem przez chwile dwór, na koniec własne łóżko.
Dawkowanie: Mniej więcej 3 x 33,(3)mg "Dipropyltryptamine" wciągane do nosa, średnio co 1-1.5h od pierwszego zarzucenia (gdy schodził peak).
Wiek i doświadczenie: 21 lat, z psychodelików to: Alkohol, MJ, Gałka, DXM, Benzydamina, 2C-E, jakieś piperazyny/dopalacze i teraz DPT.