17:34
Siedząc przed kompem biorę jeden malutki magiczny kartonik pod górne dziąsło. W oczekiwaniu na pierwsze efekty czytam sobie opisy przeżyć innych użytkowników tego specyfiku.
18:05
Sąd Najwyższy USA odrzucił w poniedziałek skargi wniesione przez stany Nebraska i Oklahoma, które utrzymują, że legalizacja marihuany przez sąsiadujący z nimi stan Kolorado była niezgodna z prawem federalnym i doprowadziła do przemytu tej substancji.
Sąd Najwyższy USA odrzucił w poniedziałek skargi wniesione przez stany Nebraska i Oklahoma, które utrzymują, że legalizacja marihuany przez sąsiadujący z nimi stan Kolorado była niezgodna z prawem federalnym i doprowadziła do przemytu tego narkotyku.
Sędziowie Sądu Najwyższego, z wyjątkiem dwóch konserwatywnych członków, uznali, że nie zajmą się tą sprawą.
Kolorado jest pierwszym stanem w USA, który po referendum w 2012 roku opowiedział się za legalizacją marihuany. 1 stycznia 2014 roku sklepy w całym stanie rozpoczęły sprzedaż marihuany do celów rekreacyjnych - legalnie, dla każdej osoby mającej powyżej 21 lat.
W skardze wniesionej przeciwko Kolorado, Nebraska i Oklahoma argumentowały, że marihuana jest do nich przemycana, co zagraża zdrowiu publicznemu, zwłaszcza dzieciom. Ponadto przypomniano, że prawo federalne wciąż traktuje marihuanę jako nielegalny narkotyk i legalizując marihuanę Kolorado stworzyło "niebezpieczną lukę" w federalnym systemie kontroli narkotyków.
Kolorado utrzymuje jednak, że administracja prezydenta Baracka Obamy otwarcie przyznaje, że brakuje jej środków i stróżów prawa, by egzekwować zakaz używania marihuany, dlatego legalizacja jest lepszym rozwiązaniem, by walczyć z narkotykową przestępczością.
Sąd Najwyższy odrzucając skargę nie jest zobligowany do podania przyczyny. Ale komentatorzy uważają, że sędziowie mogli uznać, że SN nie jest odpowiednim miejscem do rozstrzygnięcia sporu, bo skarga nie została rozpatrzona przez sądy niższej instancji.
Po Kolorado także stan Waszyngton zalegalizował w referendum w 2012 roku marihuanę do celów rekreacyjnych, a w 2014 roku ich śladem poszły także Oregon, Alaska oraz stołeczny Dystrykt Kolumbii. Zgodnie ze szczegółowymi przepisami marihuanę kupić można tylko w posiadających odpowiednią licencję i podlegających kontroli miejscach sprzedaży, a znaczne zyski z podatków od sprzedaży narkotyku idą głównie na cele edukacyjne.
Prawo federalne nadal traktuje marihuanę jako nielegalny narkotyk, ale administracja Obamy ogłosiła w 2013 roku, że nie będzie stawać na drodze stanom, które ją legalizują, o ile przestrzegane będą surowe zasady dotyczące dystrybucji narkotyku. Chodzi m.in. o zapewnienie, że nie trafi ona do nieletnich albo gangów oraz nie będzie sprzedawana do stanów, w których pozostaje nielegalna. Stany, w których zalegalizowano posiadanie i sprzedaż marihuany, mają też zapewnić, że konopie indyjskie nie będą uprawiane na terenach publicznych.
Lekko deszczowy wieczór. Miejsce: Wynajmowana przeze mnie stancja, na której obecnie jestem sam. Nastawienie: Chęć spróbowania czegoś nowego, poczucia nowych psychodelicznych doznań.
17:34
Siedząc przed kompem biorę jeden malutki magiczny kartonik pod górne dziąsło. W oczekiwaniu na pierwsze efekty czytam sobie opisy przeżyć innych użytkowników tego specyfiku.
18:05
Nie będzie to opis pojedynczego tripu, bo wszystkie były podobne. Tak to już jest z amfetaminą. Pierwszy raz to jak lot w chmurach. Każdy następny to powolne opadanie na ziemię…
Doświadczenia: przez około 2 lata z przerwami - klej. Później zioło, dość dużo, ale nie przesadnie, benzodiazepiny, thioridazin, raz LSD (nic kompletnie mi nie było, chyba wałek), dwa razy extasy, ostatnio efedryna i kodeina.
Opisane w raporcie
(imiona zostały zmienione w celu ochrony danych osobowych)
Zimny wrześniowy dzień 6 lat temu, A.D. 2011. Ekscytacja przed pierwszym występem jako DJ. Rozkręcająca się psychoza paranoidalna z rodzaju psychodelicznego flashbacka. Szał zwierzęcia, które opanowane lękiem atakuje.
"Kra, kra!" [...] Tego ranka wrony krakały jakoś tak osobliwie, jakby się antropomorfizowały, a człowiek-gawron dął w swój kruczoczarny dziób. Muzyka w telefonie też brzmiała nad wyraz krystalicznie, ostro, maleńki koncercik rozgrywał się w mojej rozgorzałej percepcji, ambientowe połacie przy zimnej, wrześniowej kałuży. Czekałam na pociąg. Przeszłam przez dziurę w siatce w stronę torów, było rano, to jeszcze za wcześnie na policyjne atrakcje, nikt nie był w stanie mnie przyfilować. Pociąg zatrzymał się z przeraźliwym świstem, zatkałam uszy tak mocno jak to było tylko możliwe.