Set & Setting:
Specjalnie zaplanowałam swój pierwszy trip na dzień wolny od pracy i czegokolwiek innego, co mogłoby mnie rozpraszać w mojej podróży. Siedziałam sama w pokoju.
Niedziela, godzina 14.
Dawkowanie:
Mieszkaniec Południowej Karoliny, który wsławił się kupnem ponad 120 pudełek ciasteczek od skautek, by nie musiały one marznąć, został aresztowany w związku z przestępstwami narkotykowymi - informuje Associated Press.
Mieszkaniec Południowej Karoliny, który wsławił się kupnem ponad 120 pudełek ciasteczek od skautek, by nie musiały one marznąć, został aresztowany w związku z przestępstwami narkotykowymi - informuje Associated Press.
Wzruszająca historia mężczyzny obiegła media na całym świecie. Do zdarzenia doszło w Greenville w Karolinie Północnej. Jeden z klientów początkowo kupił siedem opakowań o wartości 40 dolarów. Powiedział skautkom, by zachowały resztę. Po chwili wrócił do ich stoiska i poprosił o zapakowanie wszystkich ciastek. - Spakujcie wszystkie ciastka. Kupuję je, więc nie będziecie musiały stać na tym mrozie - powiedział. Łączna wartość kupionych ciastek to 540 dolarów.
W środę ten sam mężczyzna stał się tematem zgoła innych doniesień. Okazało się, że dzień wcześniej 46-letni Detric Lee McGowan został aresztowany przez antynarkotykową agencję DEA za handel narkotykami - m.in. dystrybucję fentanylu i kokainy. Agencja potwierdziła, że McGowan to ten sam człowiek, który pojawił się na zdjęciu, które zebrało tysiące udostępnień w mediach społecznościowych.
Akt oskarżenia wydany w zeszłym tygodniu mówi, że McGowan, znany również jako "Fat", jest jednym z kilku podejrzanych w trwającym śledztwie ws. handlu narkotykami. Mężczyzna wraz z dziesięcioma innymi osobami przemycał narkotyki z Meksyku. Biuro prokuratora twierdzi, że jeden z podejrzanych jest wciąż poszukiwany.
Matka jednej ze skautek zastrzegła, że dziewczynki nie poznały imienia ani nazwiska mężczyzny, który kupował od nich ciastka. Z kolei organizacja skautowska w wydanym oświadczeniu stwierdziła, że udostępniając zdjęcie z McGowanem nie miała podstaw, by twierdzić, że mężczyzna jest "kimkolwiek innym niż jednym z naszych wartościowych klientów".
Set & Setting:
Specjalnie zaplanowałam swój pierwszy trip na dzień wolny od pracy i czegokolwiek innego, co mogłoby mnie rozpraszać w mojej podróży. Siedziałam sama w pokoju.
Niedziela, godzina 14.
Dawkowanie:
Doświadczenie: alkohol (praktycznie codziennie jestem pijany chyba, że cos łykam), marihuana (bardzo wiele razy), aviomarin (2 razy), gałka muszkatałowa (2 razy), DXM (1 raz), benzydamina (poniżej opisywany pierwszy raz).
Set&Setting: we własnym domu, prawie cały czas sam, żadnych zagrożeń w stylu rodzice, ciotki, wujki itp. ogólny brak stresu i totalnie odprężenie.
Nastawienie: jak najbardziej pozytywne.
Oczekiwania: halucynacje.
Nie będę bawić się tutaj w szczegóły dotyczące pochodzenia, czy występowania,
gdyż "tussipect-owców" (nie wiem czy to właściwe sformułowanie) interesuje
działanie, efekty i skutki uboczne.
A więc:
Tripowanie na łonie natury w wspaniała sprawa. Tripowałem już w różnych miejscach, teraz przyszła kolej na góry. Wybrałem się do Zakopca, właściwie to na spotkanie twórców neuro_groove ale to już inna bajka. Kwasa sprawdziłem na sobie parę dni wcześniej więc mogłem być pewien dobrej jazdy.