USA: 26-latek podkręcał towar dodatkiem ekstraktu ze skradzionego ludzkiego mózgu

Kreatywny młody człowiek z Pensylwanii przyłapany został na nasączaniu swojego towaru cieczą pochodzącą ze skradzionego ludzkiego mózgu, co miało wg niego dawać efekt podkręconego haju.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Vice US

Odsłony

2441

Kreatywny młody człowiek z Pensylwanii przyłapany został na nasączaniu swojego towaru cieczą pochodzącą ze skradzionego ludzkiego mózgu, co miało wg niego dawać efekt podkręconego haju.

Joshua Long (26), który został w czwartek postawiony w stan oskarżenia, przyznał się do kradzieży ludzkiego mózgu i nasączania marihuany pochodzącym z tego organu formaldehydem, celem nadania jej dodatkowego kopa. Ciotka Longa wydała swojego pomysłowego siostrzeńca policji po tym, jak sprzątając mieszkanie znalazła ukryty w torbie na zakupy ludzki mózg.

Śledczy zakładają, że skradziony mózg był przedtem używany jako pomoc szkolna. Nie wiadomo, czy mózg był trzymany w słoju, czy też może Long przechowywał go luzem w torbie na zakupy, wyciskając z niego soki, ilekroć uznał, że przyszedł czas na dopalenie.

Jasne jest jednak, że 26-latek darzył szara masę pewną dozą sympatii, posuwając się nawet – jak wynika z akt śledztwa — do nadania jej imienia, "Freddy". Oskarżony został ostatecznie o profanację zwłok oraz spisek i obecnie przebywa w więzieniu.

Oceń treść:

Average: 7.7 (6 votes)

Komentarze

Nalesnik Face (niezweryfikowany)

Teraz wers PRO8L3Ma "gram dmt do jointa" z kawałka molly nabiera nowego znaczenie xD. Choć swoją drogą ciekawe czy to możliwe. Czy można wyekrstaktować DMT z ludzkiego mózgu?
pokolenie Ł.K.

Myślę, że nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie, ponieważ chyba nikomu jak dotąd nie udało się udowodnić, że DMT faktycznie w ludzkim mózgu występuje ;)
p0pe (niezweryfikowany)

wyparowuje wraz z potem ;)
Kierpce Szatana (niezweryfikowany)

Ale ten mozg wbrew pozorom apetycznie wyglada, jak mielone mieso, az mi apetycik wrocil na kaca :)))
Zajawki z NeuroGroove
  • Inne
  • Metoksetamina
  • Pozytywne przeżycie

Słoneczny dzień nad Wartą, a potem spokojny wieczór w domu, towarzystwa brak, stan psychofizyczny - średnio na jeża.

Dziękuję losowi za mój rozregulowany kompas wewnętrzny, który do spółki z paloną metoksetaminą w formie wolnej zasady pozwolił mi się zgubić na nadwarciańskich mokradłach. Wystarczyło wziąć jeden zakręt w prawo tam, gdzie zawsze chodziłam w lewo, i przestraszyć się człowieka, który przestraszył się, że mogę mu ukraść rower rzucony w krzaki koło wiaduktu i zabrany w krótkim czasie po tym, jak przeszłam obok niego szybkim krokiem, bo byłam wystraszona i nie patrzyłam zbytnio na ścieżkę.

  • Dekstrometorfan


Raport jest podzielony na dwie części...

1 zwykłą (pisaną wczoraj, przed) 2 niezwykłą (pisaną dzisiaj, po).

Jak ktoś chce to może od razu przejść do części drugiej (esencja tripu)



Po drugie...wybaczcie długość, ale była to na razie najlepsza,

najbardziej wykręcona i najbardziej nierealna z moich jazd.




-------------------------------PART ONE: ENTER THE

MATRIX-------------------------------


  • Amfetamina
  • Dekstrometorfan
  • Miks

polana obok którejś z wiosek, 4-6 osób zależnie od momentu, atmosfera dobra, tj. wszyscy nafurani, nikt przesadnie napity

Jako że miało to miejsce w tamtym roku i nie jestem w stanie opisać wydarzeń chronologicznie, skupię się na samym doświadczeniu, gdyż było unikalne, i pomimo dwóch prób odtworzenia wygląda na to, że raczej nie daje się powtórzyć eksperymentalnie. Było to w listopadzie 2012, miałem jechać w pewne miejsce, w które ostatecznie nie pojechałem, sfrustrowany i z nadmiarem gotówki w portfelu zaproponowałem kumplowi wspólne ćpanie. Nie miałem ochoty na alko (jak zawsze), ani palenie(jak nigdy), po chwili negocjacji postanowiliśmy udać się do apteki celem zakupu Acodinu. Był tylko jeden.

  • 1P-LSD
  • Pierwszy raz

Jak najbardziej poprawny

Decyzja o wzięciu "słynnego" LSD nie była łatwa, lecz mój poziom autoświadomości nie dawał mi większego wyboru. Moje życie staneło w martwym punkcie, a dzięki marihuanie wreszcie przejżałem na oczy. Ale to temat na inną historię. Postanowiłem przekroczyć kolejną granice wiedzy poprzez zażycie sławnego LSD, które rzekomo pozwala geniuszom rozwinąć skrzydła a upadłym aniołom funduje mentalne piekło na ziemi. Cel był jasny, albo stane się nowym lepszym człowiekiem, albo utone gdzieś w odmętach szaleństwa. Jak widać moje oczekiwania względem tej substancji były bardzo wygurowane.