
Uprawę konopi, prowadzoną w przydomowej szklarni, ujawnili i zlikwidowali rzeszowscy policjanci. Znaleźli również marihuanę, młynek do jej rozdrabnia, elektroniczną wagę oraz niewielkie ilości LSD. Funkcjonariusze zatrzymali również podejrzanego, który już usłyszał zarzuty.
Uprawę konopi, prowadzoną w przydomowej szklarni, ujawnili i zlikwidowali rzeszowscy policjanci. Podczas przeszukania znaleźli cztery duże krzewy konopi rosnące między pomidorami. Na miejscu znaleźli również marihuanę, młynek do jej rozdrabnia, elektroniczną wagę oraz niewielkie ilości LSD. Funkcjonariusze zatrzymali również podejrzanego, który już usłyszał zarzuty.
Policjanci z wydziału kryminalnego rzeszowskiej komendy uzyskali informację o nielegalnej uprawie konopi. Miał ją prowadzić mieszkaniec Boguchwały na swojej posesji. Tam w poniedziałek zjawili się kryminalni.
Na miejscu znaleźli susz roślinny, młynek do rozdrabniania suszu, wagę elektroniczna, rosnącą w doniczce sadzonkę konopi i niewielkie ilości innych substancji. Właściwą uprawę znaleźli podczas dalszego przeszukania - w ogrodzie. W tunelu do uprawy roślin między pomidorami rosły 4 duże krzewy konopi. Funkcjonariusze zabezpieczyli rośliny oraz pozostałe przedmioty. Zatrzymali również 34-letniego podejrzanego.
Już w komendzie policjanci potwierdzili, że zabezpieczony susz to marihuana o wadze 20 gramów oraz niewielka ilość LSD. Zatrzymany przyznał się do posiadania narkotyków i prowadzenia uprawy. Gotową marihuanę wytworzył z ubiegłorocznej uprawy. Zabezpieczone krzewy wyhodował w tym roku. Z nasion zakupionych przez internet uzyskał sadzonki, które następnie przesadził do tunelu i regularnie pielęgnował. Zabezpieczone przez policjantów krzewy miały już wysokość od 130 do 170 cm i około 1 metra średnicy.
Policjanci przedstawili 34-latkowi zarzuty posiadania, uprawy i wytworzenia środków odurzających.
Nastawienie psychiczne na działanie LSD, czyli jak najbardziej pozytywne pomimo lekkiego 'niewypału', który odpłacił mi się za to wspaniałym tripem.
Substancja : Amfetamina
Ilość : Cały worek
Doznania : Niezłeeee ;)
Mówiłem że opisze kiedyś nocną jazdę po fecie ... ;)
Niestety nie będzie to sprawozdanie z jakiejś imprezy czy coś ...
Było to dosyc niedawno, bo jakiś miech temu ... dostałem od znajomego Zdzisława ;) kilka worków jkiejś innej, bo palonej amfetaminy ... jak teraz dobrze pomyśle mogła to byś metamfetamina czy jakoś tak ... ale nieważne ... dostałem od niego towar z zapewnieniem że jest dobre.
Bardzo pozytywny, spokojny bez żadnych strachów i na luzie I NOGA W GIPSIE
Zaprosiłem mojego kumpla Bartka z rana do mnie żeby skonsumować kartony. wstaje 8.30 w chuj poddenerwowany, rutyna co rano i wgl, przychodzi o 9.20. Walim kartony na zdrowie i siadamy na kanapie. Żadnych efektów przez 30 min, przychodzi Krzysiu i pyta się czy cos czujemy, ale nic wyjątkowego może trochę znużenie. Przychodzi kolejny i ostatni trip sitter Dawid. Siedzimy chwile u mnie jeszcze chwile słuchamy muzyki i powoli zbieramy się do wyjścia. Biorę kule i powoli przeskakuje do wyjścia. Umawiam się z mamą ze wrócimy na obiad i w końcu na dworze.
Pomimo iż kilka tripów z benzydaminą było za mną, doskonale wiedziałem, co cipacz robi z mózgu, za sprawą tego, że nigdzie dxm nie mogłem dorwać, zakupiłem 4 paczki tantum rosa, ekstrakcja wyszła bardzo dobrze, jestem sam w swoim pokoju, nikogo wokół mnie, tylko ja i ciemność, kto miał schizy na benzie wie dobrze, że to nie za dobre miejsce, jednakże... dla mnie idealne, kocham tripy w samotności.
Za godzinę zero przyjąłem sobie 19:30, wtedy skończyłem ekstrakcję i postanowiłem władować w siebie do razy 2 gramy benzy.
T+25 minut – mój test na to, czy benza się ładuje to dmuchanie ustami, takie głośnie wydychanie powietrza co minutę, jeżeli dźwięk zacznie być „metaliczny”, mam znak, że benza zaczyna działać, co też nastąpiło po 25 minutach.