Uprawiał konopie między pomidorami

Uprawę konopi, prowadzoną w przydomowej szklarni, ujawnili i zlikwidowali rzeszowscy policjanci. Znaleźli również marihuanę, młynek do jej rozdrabnia, elektroniczną wagę oraz niewielkie ilości LSD. Funkcjonariusze zatrzymali również podejrzanego, który już usłyszał zarzuty.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Policja Podkarpacka

Odsłony

351

Uprawę konopi, prowadzoną w przydomowej szklarni, ujawnili i zlikwidowali rzeszowscy policjanci. Podczas przeszukania znaleźli cztery duże krzewy konopi rosnące między pomidorami. Na miejscu znaleźli również marihuanę, młynek do jej rozdrabnia, elektroniczną wagę oraz niewielkie ilości LSD. Funkcjonariusze zatrzymali również podejrzanego, który już usłyszał zarzuty.

Policjanci z wydziału kryminalnego rzeszowskiej komendy uzyskali informację o nielegalnej uprawie konopi. Miał ją prowadzić mieszkaniec Boguchwały na swojej posesji. Tam w poniedziałek zjawili się kryminalni.

Na miejscu znaleźli susz roślinny, młynek do rozdrabniania suszu, wagę elektroniczna, rosnącą w doniczce sadzonkę konopi i niewielkie ilości innych substancji. Właściwą uprawę znaleźli podczas dalszego przeszukania - w ogrodzie. W tunelu do uprawy roślin między pomidorami rosły 4 duże krzewy konopi. Funkcjonariusze zabezpieczyli rośliny oraz pozostałe przedmioty. Zatrzymali również 34-letniego podejrzanego.

Już w komendzie policjanci potwierdzili, że zabezpieczony susz to marihuana o wadze 20 gramów oraz niewielka ilość LSD. Zatrzymany przyznał się do posiadania narkotyków i prowadzenia uprawy. Gotową marihuanę wytworzył z ubiegłorocznej uprawy. Zabezpieczone krzewy wyhodował w tym roku. Z nasion zakupionych przez internet uzyskał sadzonki, które następnie przesadził do tunelu i regularnie pielęgnował. Zabezpieczone przez policjantów krzewy miały już wysokość od 130 do 170 cm i około 1 metra średnicy.

Policjanci przedstawili 34-latkowi zarzuty posiadania, uprawy i wytworzenia środków odurzających.

Oceń treść:

Average: 4 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Pierwszy raz

Puste mieszkanie, słoneczne, jesienne popołudnie

 

Chciałbym Wam opowiedzieć o tripie, który zmienił moje życie.

 

Faza 1 - Desperackie poszukiwanie pomocy

 

Nie wchodząc w szczegóły, od około 15 roku życia miałem problemy z emocjami, a kilka lat później przestałem je czuć, co przekształciło mój umysł w stu procentowy racjonalizm, a następnie doprowadzając do głębokiej depresji i problemów z uzależnieniami. Poprzez pomoc mam na myśli pomoc w odstawieniu używek i podniesienie jakości mojego życia.

 

Faza 2 - Przygotowania i zdobywanie wiedzy

 

  • 6-APB
  • Pierwszy raz

Nastawienie pozytywne i w oczekiwaniu na 'pluszowy efekt' oraz wizje psychodeliczne. W domu u chłopaka, gdzie jesteśmy sami. Bardzo chciałam spróbować tej substancji, ze względu na to, iż znajomy szczerze polecał (a ma dość duże doświadczenie).

Godzina 20:50 - w ręku trzymam woreczek strunowy z beżowym proszkiem. Zawiera on 250mg 6apb, co zamierzamy z chłopakiem wziąć na mniejszą (dla mnie 100mg) i większą dawkę (dla niego 150mg). Postanowiliśmy wziąć już u mnie, więc pobiegłam po wodę i szklanki, nasypałam, zalałam i łyk. Smak - ohydny jak nie wiem co... takiej chemii nie da się porównać do niczego.  Z racji, że długo wchodzi, bo co najmniej jakąś godzinę, pojechaliśmy do niego samochodem i po drodze już włączyła mi się ‘śmiechawka’. Nie potrafiłam opanować ataku śmiechu, byłam w szampańskim humorze.

  • Grzyby halucynogenne

mały pokój, wieczór, dobre nastawienie

28.09.2008

  • 4-HO-DET
  • Przeżycie mistyczne

Własny pokój. Fizycznie byłem trochę zmęczony przed doświadczeniem ale mimo wszystko miałem na niego ochotę i pozytywne nastawienie.

Oglądając film dokumentalny o kulturze zażywania psychodelików dowiedziałem się, że Stanislav Grof podczas prowadzenia terapii z użyciem "magicznych substancji" zawiązywał oczy opaską pacjentom aby Ci mogli się zmierzyć ze swoją psychiką. Od kiedy tylko usłyszałem o tej metodzie zapragnąłem wypróbować ją na sobie. W końcu nadarzyła się okazja.

Zażyłem substancję i po 10 minutach przewiązałem sobie oczy szalikiem. Założyłem na uszy słuchawki i włączyłem jakiś losowy psyamb, który znalazłem na moim dysku.