29.10.09
Marsz milczenia przeciwko dopalaczom w Dębnicy Kaszubskiej niedaleko Słupska. Ulicami miasta przeszło ponad 300 osób.
Marsz milczenia przeciwko dopalaczom w Dębnicy Kaszubskiej niedaleko Słupska. Ulicami miasta przeszło ponad 300 osób. To reakcja mieszkańców na dramat 19-letniej uczennicy z Dębnicy Kaszubskiej. Dziewczyna pod wpływem zakazanych substancji popełniła samobójstwo. Jej kolega był w stanie krytycznym.
Uczniowie i mieszkańcy przeszli ulicami Dębnicy Kaszubskiej w milczeniu, ale z wymownymi hasłami. Na transparentach napisali m.in. "Stop narkotykom. Masz tylko jedno życie", czy "Nie skracaj sobie życia".
- To była fajna, ładna i inteligentna dziewczyna. Wiedziałam, że ktoś z Dębnicy Kaszubskiej bierze te narkotyki czy dopalacze, ale nie sądziłam, że to ktoś z mojej szkoły. W dodatku okazało się, że to taka mądra z pozoru osoba. Bardzo szkoda - mówiła jedna z uczennic biorących udział w marszu. - Nigdy nie wezmę dopalaczy. Nieważne kto mnie będzie namawiał. Wiadomo jakie są z tego konsekwencje. Przykładów nie trzeba daleko szukać - dodawała kolejna z protestujących.
Wójt Gminy Dębnica Kaszubska podkreślała, że wśród uczniów przeprowadzono niedawno anonimowe badania ankietowe, związane m.in. z zażywaniem dopalaczy. Wynik dla urzędników był rewelacyjny, bo na papierze nikt nie zakreślił, że miał styczność z nielegalnymi używkami. Tymczasem niedługo później tragicznie zmarła 19-letnia uczennica.
- Reagujemy, aby uniknąć takich tragedii. Młodzież nie zawsze wszystko mówi wprost. Przede wszystkim nasz protest kierujemy do rodziców. Dzieci w szkołach mówią, że chcą, aby rodzice mieli dla nich więcej czasu. Pieniądze to nie wszystko. A my tak łatwo uciekamy. Tak łatwo coś kupić, coś dać i ma się święty spokój. To nie jest dobra droga - mówiła Radiu Gdańsk wójt Iwona Warkocka.
W ubiegłym roku na terenie powiatu słupskiego odnotowano 13 zatruć dopalaczami. W 2017 - 39. Dopalacze najczęściej brali młodzi ludzie, głównie mężczyźni, w przedziale od 19 do 30 roku życia.
Pierwsze przeżycie z tą magiczną substancją.
Spożywałem wraz z kolegą ekstrakt x15 zakupiony w Smartshopie w Amsterdamie.
Ekstrakt paliliśmy za pomocą drewnianej fajki w parku wieczorem gdzie atmosfera była idealna.
Ciężko będzie mi to opisać, lecz postaram się jak tylko umiem.
Pierwszy buch.
Po chwili obraz typowo rozpłaszczony nic po za tym, więc decyduję się na następny krok.
Drugi buch.
Uczucie lekkiego swędzenia nic więcej.
Trzeci buch.
Komentarze