Tona kokainy w rękach policji.

Hiszpańscy policjanci przechwycili tonę koki.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP 13.01.2001

Odsłony

2188

Hiszpańska policja zadała cios międzynarodowej mafii narkotykowej: w Vinaroz, na północ od Walencji, skonfiskowała tonę kokainy o wielomilionowej wartości i aresztowała 22 członków mafii z Hiszpanii, Kolumbii i Ekwadoru.Jak podały w sobotę hiszpańskie władze, narkotyk był ukryty w setkach woreczków w hali magazynowej na przedmieściach tego śródziemnomorskiego miasteczka. Kokaina dotarła do Hiszpanii statkiem z Kolumbii. Miała być rozprowadzana na terytorium hiszpańskim.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

    • Kodeina
    • Marihuana

    S&S: Perspektywa wyjścia z kumplem i wspólnego podziwiania mocy substancji psychoaktywnych.

    Doświadczenie: alkohol, marihuana, kodeina, dxm, lsa(hbwr), metkatynon, mefedron, (pseudo)efedryna, kanna, salvia divinorum, damiana, jwh-018.

    Wiek: wtedy jeszcze 17 lat.

    • Muchomor czerwony
    • Tripraport

    spory las ok. 6 km za miastem, następnie autobusy komunikacji miejskiej, mieszkanie w centrum

    9 ususzonych naturalnie muchomorów czerwonych spożytych samotnie w lesie. Początkowe efekty tak jak przy wywarach z mniejszej ilości suszu tj. dysocjatywna poprawa humoru, wyostrzenie zmysłów, zastrzyk energii etc. no i mdłości naturlich, ale ku mojemu zdziwieniu bez spawania. Już po ok. 20 minutach pierwsza halucynacja słuchowa - wzmocniony odgłos przytłumionego bicia serca dobiegający jakby spod ziemi. Z czasem coraz większe oddzielenie od więzi z własną osobą, jak również zanik tego podłego posmaku związanego ze świadomością bycia zamkniętym w tzw.

    • 4-HO-MET
    • Pierwszy raz

    Nastawienie bardzo pozytywne, chwilowo żadnych zmartwień i obowiązków, od paru dni spore ciśnienie na pierwsze spotkanie z hometem, umiarkowanie duże oczekiwania, trip z najlepszym kumplem.

    Pogoda była bardzo przyjemna jak na początek lutego. Spotkaliśmy się po 13 w umówionym miejscu, niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Obaj mieliśmy kilka dni wolnego, więc praktycznie nic nie zaprzątało nam głowy. K od razu zobaczył moje podekscytowanie planowanym spożyciem. Postanowiliśmy tripować na odludziu, w lesie, w pięknym punkcie widokowym z którego widać całe miasto.