Toksyczna roślina pojawiła się w Warszawie. "Jest śmiertelnie niebezpieczna"

...czyli kolejne pokolenie dziennikarzy odkrywa "haszysz Targówka" ;)

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wiadomosci.wp.pl
Magda Mieśnik

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

1075

Wystarczy kilka ziarenek. Człowiek robi się bardzo agresywny, ma zaburzenia rytmu serca i zapada w śpiączkę. W Warszawie pojawiła się niezwykle toksyczna roślina – bieluń dziędzierzawa, nazywana "haszyszem Targówka". Zażywają ją zwłaszcza młode osoby. – Pacjent stanowi zagrożenie dla siebie i innych. Zjedzenie tej rośliny grozi śmiercią – mówi Wirtualnej Polsce dr Jarosław Szponar, wojewódzki konsultant ds. toksykologii w Lublinie.

Najgorzej jest późnym latem i jesienią. To wtedy dojrzewają owoce bielunia dziędzierzawy. Między rozłożystymi liśćmi łatwo dostrzec zielone kule wielkości kurzego jaja. Są pokryte ostrymi kolcami. W środku skrywają małe nasiona.

- Trafia do nas wielu pacjentów po zatruciu bieluniem. To jest dramat. Są niezwykle agresywni. Są w takim stanie, że mogą zrobić krzywdę sobie i innym. W najgorszych przypadkach dochodzi do śpiączki i śmierci – mówi dr Jarosław Szponar.

Roślina pojawiła się w ostatnich tygodniach nad warszawskim Kanałem Żerańskim. Nieświadomi zagrożenia mieszkańcy zrywają jej kwiaty i owoce. Lekarze przestrzegają przed kontaktem z bieluniem dziędzierzawą. – Wystarczy niewielka ilość, by się zatruć. Pierwsze objawy to suchość w ustach, rozszerzone źrenice i słowotok. Mogą wystąpić nawet kilka godzin po spożyciu. Zatrucie i jego objawy trwają od kilkunastu godzin do nawet kilku dni – mówi dr Szponar.

Pacjenci po zatruciu bieluniem stają się bardzo pobudzeni i agresywni. Mają omamy wzrokowe i słuchowe. Zaczyna się pojawiać dezorientacja, silne bóle głowy, halucynacje, paranoja, a w konsekwencji psychoza. – Po zażyciu tej rośliny pacjent jest czerwony jak burak, gorący jak piec, suchy jak pieprz, ślepy jak nietoperz i pobudzony jak tygrys w klatce. W najgorszych przypadkach pacjent zapada w śpiączkę atropinową, bo to właśnie ten środek zawierają nasiona bielunia. W najgorszym wypadku dochodzi do zaburzeń rytmu serca i śmierci – przyznaje wojewódzki konsultant ds. toksykologii.

Bieluń od dawna wykorzystywany jest jako naturalny narkotyk. Osoby sięgające po używki zjadają nie tylko jego owoce, ale także palą liście i parzą z nich napary. Informacje o bieluniu można znaleźć na wielu forach dotyczących narkotyków. Często są to jednak przestrogi.

"Nie znam nikogo, kto po zjedzeniu bielunia nie miał bad tripa, który wyglądał jak dwa dni w piekle. Początek z suchością w ustach i goryczą nie do usunięcia, potem ostre delirium z realistycznymi urojeniami, niewyobrażalnymi koszmarami, amnezja, a koniec w szpitalu, podłączeni pod kroplówkę z rozje…ymi źrenicami przez następne kilka dni, a w konsekwencji fotofobią, nabytymi lękami, uszkodzeniem wątroby i nerek. To nie zabawka, tym się można zabić" – pisze jeden z użytkowników. Wielu opisuje jednak swoje doświadczenia po zażyciu rośliny.

W Polsce nie ma żadnych statystyk dotyczących zatruć bieluniem. Wszystkie są jednak bardzo niebezpieczne. – Mamy wielu takich pacjentów, niektórych nie udaje się uratować. Najczęściej są to młode osoby, kilkunastoletnie, które eksperymentują z takimi rzeczami. Po bielunia sięgają jednak także doświadczeni narkomani – mówi dr Szponar.

Oceń treść:

Average: 8.6 (9 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Katastrofa
  • Mieszanki "ziołowe"

Ciepłe majowe popołudnie nad rzeką, tuż obok jakiejś fabryki. Ja, moja ówczesna dziewczyna i przyjaciel spotkaliśmy się w celu picia piwa i palenia papierosów. A potem wyszło jak wyszło.

Prolog:

Spotkaliśmy się razem z moją ówczesna dziewczyną i przyjacielem kulturalnie napić się piwa po szkole. Nic nadzwyczajnego, zdażało się już wcześneij. W trakcie dziewczyna  zaproponowała że może zapalimy sobie coś fajnego. Naturalnie się zgodziliśmy bo dlaczego by nie, więc po jakimś czasie poszła do od jakiegoś kumpla i wróciła z paleniem. Powiedział jej że może być lekko halycunogenne.

 

Doświadczenie:

  • 2C-B
  • Pozytywne przeżycie

Dom -> impreza w Akademiku. Nastawienie jak zawsze pozytywne.

Wyjaśnienie tytułu:
2c-b jest często sprzedawane jak piguły nakrapiane kwasem. (LOL!)
Opowiadałem Ch., że znajomy właśnie po spróbowaniu 2c-b
dziwił się, że to jest również dostępne w wersji papierowej. :)
Odpowiedź Ch.: "Bo w wersji papierowej to są kwasy nakrapiane
pigułami".

  • 4-HO-MET
  • Pozytywne przeżycie

Ciemny pokój, grudniowa noc, ambient z głośników.

 

  • Alprazolam
  • Inne
  • Katastrofa
  • Kodeina
  • Tramadol

Kolejny dzień smutnej i żałosnej egzystencji, ciepły i słoneczny dzień w kawalerce znajomego, następnie mój dom

 Zaczeło się niewinnie tak jak każdy poprzedni opioidowy trip który miałem przyjemność przeżyć, lecz w tym momencie jeszcze nie wiedziałem co czeka mnie tego wieczoru. Kilka opakowań kodeinowego syropku oraz opakowanie Tramalu było już przygotowane do spożycia. Wiedząc, że owy tramal jest w wersji retard czyli takiej z wydłużonym działaniem a co za tym idzie z dłuższym czasem do pojawienia się pierwszych efektów ochoczo zabieram się za gorzkawe tableteczki.

 

randomness